Ja zabieg 7.12 wizyta na 4go ale się nie zabezpieczamy. Co ma być to będzie. Dzisiaj odebrałam histopatologie i wszystko ok. Ponoć endometrium się odbudowywuje 5dni, testy ciążowe już są negatywne więc i Beta hcg spadło. Psychicznie jest ok więc uznaliśmy że lecimy z tym koksem, szanse że będzie owulacja w tym "cyklu" i tak nikłe. Jeśli miałabym dostać @ po 24 dniach tak jak miałam przed ciążą to 31.12 powinnam mieć okres ale na razie się nie zapowiada. Obstawiam że pojawi się za jakiś tydzień-dwa. Zobaczymy.Ja mam ginekologa 13.01. mam nadzieję, że okres po zabiegu przyjdzie o czasie i będę już po @. I będę mogła się nie zabezpieczać. Zaraz po zabiegu dopadł mnie covid, na szczęście skąpoobjawowy, więc wizyta mi nie przepadnie
reklama
Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
My z mężem swoje przeżyliśmy i pragniemy rodzeństwa dla naszej córki. Psychicznie jesteśmy gotowi. Ja fizycznie dochodzę do siebie bardzo szybko. Ale chcę być pewna, że z macicą jest ok. Ten jeden okres mogę spokojnie poczekać. Różne rzeczy już słyszałam i czytałam. Może też sobie zrobię betę dla pewności przed wizytą?Ja zabieg 7.12 wizyta na 4go ale się nie zabezpieczamy. Co ma być to będzie. Dzisiaj odebrałam histopatologie i wszystko ok. Ponoć endometrium się odbudowywuje 5dni, testy ciążowe już są negatywne więc i Beta hcg spadło. Psychicznie jest ok więc uznaliśmy że lecimy z tym koksem, szanse że będzie owulacja w tym "cyklu" i tak nikłe. Jeśli miałabym dostać @ po 24 dniach tak jak miałam przed ciążą to 31.12 powinnam mieć okres ale na razie się nie zapowiada. Obstawiam że pojawi się za jakiś tydzień-dwa. Zobaczymy.
blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 11 402
Cześć Dziewczyny... Ostatnio się tu nie udzielam, nie zaglądam, bo jakaś zrezygnowana jestem... Odechciewa mi się o dziecko starać. Zrobiłam po 4 tygodniach powtórnie TSH i glukozę na czczo - nie biorę żadnych leków - spadły. Glukoza ma normę do 99, mam 97,40 (miałam 100,40). TSH mam 2,290 (miałam 2,870). Lekarz mnie nie badał, powiedział tylko, że wyniki super i nic tylko w ciążę zachodzić. I że jak do wiosny nie zajdę, to mnie wyśle na dalszą diagnostykę, bo może się covid uspokoi już.
Ale jestem taka zrezygnowana, że nie wychodzi... Jeszcze te temperatury, praktycznie nie mam skoku po owulacji (nie robiłam jeszcze testów, monitoringu też nie miałam, patrzę tylko na kalendarzyk). Zastanawiam się, czy w ogóle mam owulację... Zaczęłam mierzyć temp w trzecim cyklu, to miałam skok naprawdę ładny i w drugiej fazie temp. były rzędu 37.1 - 37.4. W czwartym cyklu miałam skok na 37.04, ale już dużo po owulacji, więc może jakieś przeziębienie i potem miałam max 36.77. a teraz piąty cykl i temp. max 36.76, ale to jedna taka wyższa... A tak to niskie jakieś... Niby wg kalendarzyka owulacja powinna być 16 dnia cyklu. Od 15 dnia cyklu do dziś 23 dzień cyklu temp: 36.19, 36.08, 36.15, 36.35, 36.54, 36.51, 36.51, 36.76, 36.64. Czyli jak widzicie, niskie te temp... Która aplikacja Waszym zdaniem najlepsza do monitorowania temperatur? Bo z mojej nie jestem w sumie do końca zadowolona... Jaka do temperatur Wam się najbardziej sprawdza?
Ogólnie taka zrezygnowana jestem, że hej... Aż mi się nie chce starać, ani w ogóle. Żeby ta temp jeszcze miała duży skok do 37 to bym się tym nakręcała na starania... A jak ta temp nie skacze, to mam jakieś takie poczucie, że pewnie nawet nie mam owulacji i to wszystko jest bez sensu...
Ale jestem taka zrezygnowana, że nie wychodzi... Jeszcze te temperatury, praktycznie nie mam skoku po owulacji (nie robiłam jeszcze testów, monitoringu też nie miałam, patrzę tylko na kalendarzyk). Zastanawiam się, czy w ogóle mam owulację... Zaczęłam mierzyć temp w trzecim cyklu, to miałam skok naprawdę ładny i w drugiej fazie temp. były rzędu 37.1 - 37.4. W czwartym cyklu miałam skok na 37.04, ale już dużo po owulacji, więc może jakieś przeziębienie i potem miałam max 36.77. a teraz piąty cykl i temp. max 36.76, ale to jedna taka wyższa... A tak to niskie jakieś... Niby wg kalendarzyka owulacja powinna być 16 dnia cyklu. Od 15 dnia cyklu do dziś 23 dzień cyklu temp: 36.19, 36.08, 36.15, 36.35, 36.54, 36.51, 36.51, 36.76, 36.64. Czyli jak widzicie, niskie te temp... Która aplikacja Waszym zdaniem najlepsza do monitorowania temperatur? Bo z mojej nie jestem w sumie do końca zadowolona... Jaka do temperatur Wam się najbardziej sprawdza?
Ogólnie taka zrezygnowana jestem, że hej... Aż mi się nie chce starać, ani w ogóle. Żeby ta temp jeszcze miała duży skok do 37 to bym się tym nakręcała na starania... A jak ta temp nie skacze, to mam jakieś takie poczucie, że pewnie nawet nie mam owulacji i to wszystko jest bez sensu...
Jeśli masz ciagle mieć wątpliwości i potem się obwiniać, to ja myslę, że dla spokoju ducha, zrób sobie... Tak będziesz się stresować i martwić... A jak zrobisz, to sobie tego zaoszczędzisz.My z mężem swoje przeżyliśmy i pragniemy rodzeństwa dla naszej córki. Psychicznie jesteśmy gotowi. Ja fizycznie dochodzę do siebie bardzo szybko. Ale chcę być pewna, że z macicą jest ok. Ten jeden okres mogę spokojnie poczekać. Różne rzeczy już słyszałam i czytałam. Może też sobie zrobię betę dla pewności przed wizytą?
Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
@blanny Co do temperatur nie pomogę, nie mierzę i nie mam takiej wiedzy. Są tu mądrzejsze dziewczyny. Ale skoro wyniki są ok, to tylko się cieszyć.
Wiesz jak to jest, od wczesnej młodości się straszy młode dziewczyny, że nie wiadomo jak się trzeba zabezpieczać, bo zaraz dziecko, ciąża i tragedia. Szkoła, rodzina, media. A później nic dziwnego, że jesteśmy zaprogramowane, że od jednego razu już będzie ciąża a jakby nas uczyli i mówili że mamy szansę rzędu 25%, że należy obserwować cykl, itd. to by było inaczej.
Może spróbuj odpocząć od myśli o staraniach. Nie łam się. O marzenia trzeba walczyć
Wszystkie tu jedziemy na podobnym wózku, i dźwigamy swój bagaż doświadczeń.
Wiesz jak to jest, od wczesnej młodości się straszy młode dziewczyny, że nie wiadomo jak się trzeba zabezpieczać, bo zaraz dziecko, ciąża i tragedia. Szkoła, rodzina, media. A później nic dziwnego, że jesteśmy zaprogramowane, że od jednego razu już będzie ciąża a jakby nas uczyli i mówili że mamy szansę rzędu 25%, że należy obserwować cykl, itd. to by było inaczej.
Może spróbuj odpocząć od myśli o staraniach. Nie łam się. O marzenia trzeba walczyć
Wszystkie tu jedziemy na podobnym wózku, i dźwigamy swój bagaż doświadczeń.
Celia89
Fanka BB :)
Też czytałam właśnie że lepiej jednak jak tam się wszystko dobrze oczyści i wygoi. Też się nie cierpliwie, ale lepiej poczekaćMy z mężem swoje przeżyliśmy i pragniemy rodzeństwa dla naszej córki. Psychicznie jesteśmy gotowi. Ja fizycznie dochodzę do siebie bardzo szybko. Ale chcę być pewna, że z macicą jest ok. Ten jeden okres mogę spokojnie poczekać. Różne rzeczy już słyszałam i czytałam. Może też sobie zrobię betę dla pewności przed wizytą?
blanny
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Listopad 2020
- Postów
- 11 402
No właśnie z pierwszym dzieckiem nam się udało w pierwszym cyklu starań. Dlatego miałam wizję, że i z drugim będzie tak łatwo. A tu klops...@blanny Co do temperatur nie pomogę, nie mierzę i nie mam takiej wiedzy. Są tu mądrzejsze dziewczyny. Ale skoro wyniki są ok, to tylko się cieszyć.
Wiesz jak to jest, od wczesnej młodości się straszy młode dziewczyny, że nie wiadomo jak się trzeba zabezpieczać, bo zaraz dziecko, ciąża i tragedia. Szkoła, rodzina, media. A później nic dziwnego, że jesteśmy zaprogramowane, że od jednego razu już będzie ciąża a jakby nas uczyli i mówili że mamy szansę rzędu 25%, że należy obserwować cykl, itd. to by było inaczej.
Może spróbuj odpocząć od myśli o staraniach. Nie łam się. O marzenia trzeba walczyć
Wszystkie tu jedziemy na podobnym wózku, i dźwigamy swój bagaż doświadczeń.
Ja wychodzę z założenia że jak się nie wygoi to i zarodek się nie zagniezdzi. Poza tym tak jak mówię endometriumn się powinno odbudować po 5 dniach od zabiegu. Ja jestem dobrej myśli. Jak ma być dobrze to będzie. Ta ostatnia ciaza którą teraz straciłam od początku było z nią coś nie tak, cały czas była za mała, potem doszedł krwiak podkosmowkowy (pierwszy w moim życiu, lekarz powiedział że przyczyną pojawiania się krwiakow nie jest do końca znana I nie da się tego przewidziec). Ciaza obumarla na 6+3 przez 2 tygodnie biło serduszko ale zarodek nic a nic nie urósł. Jeśli zarodek będzie zdrowy to na pewno się utrzyma mimo zabiegu. Takie jest moje odczucie i jakoś jestem bardzo dobrej myśli.Też czytałam właśnie że lepiej jednak jak tam się wszystko dobrze oczyści i wygoi. Też się nie cierpliwie, ale lepiej poczekać
K
Krasnal77
Gość
Dziewczyny, a słuchajcie takiego planu na syna:
Pomijam diety itp itd. Powiedzmy, że lepiej lub gorzej zastosowane.
Okres od 27.12, owulacja z apki teoretycznie 9.01, praktycznie raczej tez, bo jestem od zawsze jak zegarek w tym temacie. Powiedzmy, ze przytulanki 4.01 dla wymiany żołnierzy i później czekamy do 9.01 i przytulanki 9.01/10.01.... brzmi chłopięco?
Pomijam diety itp itd. Powiedzmy, że lepiej lub gorzej zastosowane.
Okres od 27.12, owulacja z apki teoretycznie 9.01, praktycznie raczej tez, bo jestem od zawsze jak zegarek w tym temacie. Powiedzmy, ze przytulanki 4.01 dla wymiany żołnierzy i później czekamy do 9.01 i przytulanki 9.01/10.01.... brzmi chłopięco?
Koleżanka z pierwszym wpadła nawet nie wie kiedy, o drugie się starała rok. Musiała robić drożność i dopiero po niej zaszła w pierwszym cs. Ale lekarze przyjmują ten 1 rok zawsze jako normę szczególnie jak mają namacalny dowód że jest się plodnym.No właśnie z pierwszym dzieckiem nam się udało w pierwszym cyklu starań. Dlatego miałam wizję, że i z drugim będzie tak łatwo. A tu klops...
reklama
V
vik_gosc
Gość
U mnie sprawa wygląda tak, że po okolo 10 latach uprawiania seksu bez zabezpieczenia stwierdzilam ze nie ma co juz liczyc na szczescie tylko trzeba zrobic badania i pomoc naturze. Partner zbadal nasienie i wyniki ma dobre. Ja porobilam badania z krwi i lekarz byl w szoku bo wszystkie mam w normie. Jak to sam stwierdził "jest tak pięknie że tylko dzieci robić". Dzis dostałam wyniki posiewu i obydwa są ujemne więc też jest dobrze. Nastepny etap to badanie jajowodów którego się trochę obawiam, mam je zrobic między 12-15dc więc mi to wypada jakos w polowie stycznia. Mam 28 lat, mój cykl trwa 29dni i dziś mam 16dc takze od trzech dni staramy się codziennie a potem leze z tyłkiem w gorze 18dc mam przez 10 dni zacząć brac duphaston po 2tab dziennie. Od miesiaca biore kwas foliowy a jeszcze wczesniej zaczelam brac wit D bo mialam jej kiedys niedobor ale teraz juz jest ok. Nie uzywalam jeszcze tych testow na owulacje i nie badalam temperatury ale chyba od nastepnego cyklu juz zacznę.. Jakos z 5 lat temu bylam 3 razy na monitoringu cyklu i z tego co pamietam to nie bylo jakis wiekszych problemow, uprawialismy seks wtedy kied kazala dr no ale tej ciąży nie było więc skupilam sie znowu na pracy w ktorej akurat mialam ogromne stresy. Pamietam ze mi ginekolor powiedziala ze mam zespol policystycznych jajnikow ale nawet nie pamietamna jakiej podstawie to wywnioskowala.
Mam nadzieje ze Nam sie teraz uda bo od kilku dni jak przeglądam te fora to tylko nerwicy dostaje uświadamiając sobie jak dużą część kobiet dotykają np. poronienia.. Życzę sobie i Wam abyśmy jak najszybciej zobaczyły te wymarzone || <3
Mam nadzieje ze Nam sie teraz uda bo od kilku dni jak przeglądam te fora to tylko nerwicy dostaje uświadamiając sobie jak dużą część kobiet dotykają np. poronienia.. Życzę sobie i Wam abyśmy jak najszybciej zobaczyły te wymarzone || <3
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Podziel się: