Wiesz co, przekleję Ci po prostu to co pisałam na tamtym wątku. U nas wyniki były złe, ilość poszła 3x w górę, ruch postępowy 2x. ALE niestety to wszystko jest bardzo indywidualne. Jednak niektóre wskazówki napewno nie zaszkodzą
Trochę długi wpis
Ogólnie wyglądało to tak:
- Dieta: Czarnuszka i nasiona chia jako posypki do wszystkiego (kanapek etc), baaaardzo dużo warzyw, wciskałam je dosłownie wszędzie gdzie mogłam, np jak robiłam coś z mięsem mielonym to podmieniałam połowę na soczewicę i nawet się nie zorientował xD), do każdego posiłku dokłądałam surowe warzywa, starałam się włączyć strączki, dużo ryb, dużo różnych kasz, ryż brązowy, dużo sosó pomidorowych, szklanka soku pomidorowego dzienne + łyżeczka oleju lnianego, codziennie 4 orzechy brazylijskie, 5 migdałów, pestki dyni i słonecznik (z tym sokiem pomidorowym i orzechami był bardzo sumienny, traktowaliśmy to jako lekarstwo, które tzreba zazyć, a nie przekąskę). Zrezygnowaliśmy jak najbardziej z żywności przetworzonej (chociaż i maczek czasem wleciał) ograniczyliśmy alkohol (ale tez nie do 0). Wszystko ze zdrowym rozsądkiem.
- ruch 3 razy w tygodniu minimum. Były to spacery lub mąż sobie właczał trening cardio na yt. Ale najbardziej staralismy się duużo spcerować przy każdej możliwej okazji.
- nie grzanie jajek, zadnego laptpa na kolanach, telefonu w kieszeni, gorących kapieli, po domu chodził bez gatek w samych dresach, spanie bez gatek, a pod prysznicem jeszcze polewał zimną wodą sobie.
- Suplementy: TenfertilON (to jakiś nowy, polecony rpzez andro, ale jak porównywałam skład z profertil czy fertilman to spoko) i dodatkowo: L arginina, komplex witamin B, korzeń Maca, L glutation, Astaksantyna, kwasy omega 3, witamina C.
- Stymulacja antyestrogenami (Clostylbegyt). To dla mnie było najbardziej kontrowersyjne. Po tym męzowi wystrzelił testosteron, ze miał w górnej granicy normy. Podniosło się też FSH.
- seks przez cały cykl co 2-3 dni, nie tylko w okresie płodnym, żeby plemniki mogły się 'wymienić'.
Uf, to chyba wszystko. Dużo tego, ale jak patrze na wyniki, to wierze, ze warto