reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
Hej. Mam problem- otóż po ostatnich bólach podbrzusza i bólach w trakcie stosunku udałam się do lekarza. Okazało się, że to zapalenie przydatków. Dostałam antybiotyki , ale na pytanie czy mogę je bezpiecznie brać (w końcu staramy się o dziecko więc nie można założyć że na 100% nic tam nie ma) powiedział, że wiadomo, że jeśli jestem w ciąży to moze zaszkodzic. Noo, także stwierdziłam, że poczekam te kilka dni. Byłam wtedy 7dni przed okresem- test negatywny, dziś jestem dwa dni przed- test oczywiście też negatywny. Zrobiłam betę, ale wyniki jutro wieczorem. I tak się zastanawiam, moge zaufać tym testom? Jakie są wasze doświadczenia? Trochę mi smutno, miałam jednak nadzieję :(
 
Hej. Mam problem- otóż po ostatnich bólach podbrzusza i bólach w trakcie stosunku udałam się do lekarza. Okazało się, że to zapalenie przydatków. Dostałam antybiotyki , ale na pytanie czy mogę je bezpiecznie brać (w końcu staramy się o dziecko więc nie można założyć że na 100% nic tam nie ma) powiedział, że wiadomo, że jeśli jestem w ciąży to moze zaszkodzic. Noo, także stwierdziłam, że poczekam te kilka dni. Byłam wtedy 7dni przed okresem- test negatywny, dziś jestem dwa dni przed- test oczywiście też negatywny. Zrobiłam betę, ale wyniki jutro wieczorem. I tak się zastanawiam, moge zaufać tym testom? Jakie są wasze doświadczenia? Trochę mi smutno, miałam jednak nadzie
Raz zrobiłam test w dniu @ i był negatywny, tydzień później zrobiłam 2 kolejne bo własnym oczom nie wierzyłam i były pozytywne :) już sobie powiedziałam ze następnym razem jak @ się spóźni to testuje dopiero po tygodniu :/ może akurat tylko u mnie tak było ale według gina to się zdarza
 
Raz zrobiłam test w dniu @ i był negatywny, tydzień później zrobiłam 2 kolejne bo własnym oczom nie wierzyłam i były pozytywne :) już sobie powiedziałam ze następnym razem jak @ się spóźni to testuje dopiero po tygodniu :/ może akurat tylko u mnie tak było ale według gina to się zdarza
Trochę chciałam przeczytać taka odpowiedź, ale czy znowu nie robię sobie zludnych nadziei? Ach... Wykończę się 🤣
 
Trochę chciałam przeczytać taka odpowiedź, ale czy znowu nie robię sobie zludnych nadziei? Ach... Wykończę się 🤣

Chyba wolałabym się nie nastawiać na nic ale tak naprawdę to trochę wcześnie te testy :) wszystko się może zdarzyć

ja sama nie wierzyłam bo myślałam ze w dniu @ to już powinno wszystko wyjść a tu takie zaskoczenie tydzień później :)
 
Chyba wolałabym się nie nastawiać na nic ale tak naprawdę to trochę wcześnie te testy :) wszystko się może zdarzyć

ja sama nie wierzyłam bo myślałam ze w dniu @ to już powinno wszystko wyjść a tu takie zaskoczenie tydzień później :)
Wiesz, jak tak czytam te "porady ekspertów" Farmaceutów i wgl co mówią, że już 7 dni po zapłodnieniu wyjdzie na czułym teście to tracę jakiekolwiek nadzieję. :p
 
Hej. Mam problem- otóż po ostatnich bólach podbrzusza i bólach w trakcie stosunku udałam się do lekarza. Okazało się, że to zapalenie przydatków. Dostałam antybiotyki , ale na pytanie czy mogę je bezpiecznie brać (w końcu staramy się o dziecko więc nie można założyć że na 100% nic tam nie ma) powiedział, że wiadomo, że jeśli jestem w ciąży to moze zaszkodzic. Noo, także stwierdziłam, że poczekam te kilka dni. Byłam wtedy 7dni przed okresem- test negatywny, dziś jestem dwa dni przed- test oczywiście też negatywny. Zrobiłam betę, ale wyniki jutro wieczorem. I tak się zastanawiam, moge zaufać tym testom? Jakie są wasze doświadczenia? Trochę mi smutno, miałam jednak nadzieję :(

Ja się może trochę swoją opinia wyłamie ale leczylabym zapalenie. Nieleczone zapalenie przydatkow może mieć przykre konsekwencje, a na tym etapie nie tak łatwo zaszkodzić ewentualnej ciąży (która mogła się jeszcze nie zagnieździć nawet, jeśli w ogóle jest). Zostawić taki stan przez cały okres ciąży, jeśli jednak będzie ciąża, nieleczony to tez nienajlepszy pomysł chyba.
 
Kurde, przykro mi, ze nie poszło to tak, jak miało być. Nie wiem jak to w zasadzie wyglada, skąd wiedza, ze ciąża jest martwa? Nie ma serduszka? Przepraszam, jeśli te pytania to zbyt wiele dla Ciebie, nie musisz na nie odpowiadać.
Jak bylam w 5 tygodniu ciazy, byl sam pęcherzyk nisko osadzony mowila ze moge poronic go, trafilam kilka dni potem do szpitala uznali ze moge usc do domu bo. Dochodzi do poronienia, brak zarodks etc. Dzid okazalo sie ze zarodek jest, ale brak akcji serca. Takze szok.
 
reklama
Do góry