reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki 2021

Nic szczególnego, ja czuję dopiero skurcze parte, obudziłam się, poszłam do toalety i się zaczęły skurcze więc wołam.meza żeby budził córkę bo muszą mnie wiezc do szpitala, sprawdziłam odległości między 1 A drugim I były 3 min potem 2:40 /2:20 I mówię nie dzwon po karetkę. Zadzwonił i już nie byłam w stanie wstać z toalety, ledwie mnie podniósł już była główka widoczna, przeszłam do wanny, 3 min i urodzilam. Karetka dojechała na przecięcie pepowiny. Ma do nas 10min drogi :D. Tak że było ciekawie. Ale koleżanka urodziła w przedpokoju, jej mężowi dziecko wypadło na ręce jak kazała mu sprawdzić co się dzieje... Więc nie jestem jedyna 😅. Mój szef też mówił że sam odbierał bo im karetka nie zdążyła dojechać :D ale.on na zadupie mieszka to aż 40min jedzie ;).
mój po takiej akcji na następną ciąże zamknął by mnie w szpitalu 😂😂😂
 
reklama
Nic szczególnego, ja czuję dopiero skurcze parte, obudziłam się, poszłam do toalety i się zaczęły skurcze więc wołam.meza żeby budził córkę bo muszą mnie wiezc do szpitala, sprawdziłam odległości między 1 A drugim I były 3 min potem 2:40 /2:20 I mówię nie dzwon po karetkę. Zadzwonił i już nie byłam w stanie wstać z toalety, ledwie mnie podniósł już była główka widoczna, przeszłam do wanny, 3 min i urodzilam. Karetka dojechała na przecięcie pepowiny. Ma do nas 10min drogi :D. Tak że było ciekawie. Ale koleżanka urodziła w przedpokoju, jej mężowi dziecko wypadło na ręce jak kazała mu sprawdzić co się dzieje... Więc nie jestem jedyna 😅. Mój szef też mówił że sam odbierał bo im karetka nie zdążyła dojechać :D ale.on na zadupie mieszka to aż 40min jedzie ;).
Moj by chyba zszedł w zaswiaty :D
 
Nic szczególnego, ja czuję dopiero skurcze parte, obudziłam się, poszłam do toalety i się zaczęły skurcze więc wołam.meza żeby budził córkę bo muszą mnie wiezc do szpitala, sprawdziłam odległości między 1 A drugim I były 3 min potem 2:40 /2:20 I mówię nie dzwon po karetkę. Zadzwonił i już nie byłam w stanie wstać z toalety, ledwie mnie podniósł już była główka widoczna, przeszłam do wanny, 3 min i urodzilam. Karetka dojechała na przecięcie pepowiny. Ma do nas 10min drogi :D. Tak że było ciekawie. Ale koleżanka urodziła w przedpokoju, jej mężowi dziecko wypadło na ręce jak kazała mu sprawdzić co się dzieje... Więc nie jestem jedyna 😅. Mój szef też mówił że sam odbierał bo im karetka nie zdążyła dojechać :D ale.on na zadupie mieszka to aż 40min jedzie ;).
No ciary mi przeszły. 😉 Mega szybki poród miałaś. Jestem pod wrażeniem . Ja bym chyba spanikowała 😉
 
Ja nie chce wrzucać też pielęgniarek do jednego worka, bo różni są ludzie ale czasem mam wrażenie że po latach pracy może po prostu brakuje empatii. Ja w 12 tyg trafiłam z niedowagą, ogólnie moja ginekolog powiedziała że jestem niedożywiona i odwodniona i wyślę mnie na kroplówki do szpitala bo mdlałam. Trafiłam o 18 od razu kroplówki. Rano przyszła pielęgniarka pyta jak się mam więc mówię że kręci mi się nadal w głowie a ta do mnie z pretensjami że może powinnam się w końcu ruszyć bo tylko leżę i leżę to i się w głowie kręci 🤦‍♀️ byłam w takim szoku ze się po prostu popłakałam. Ale też trafiłam na starszą pielęgniarkę na tym samym oddziale gdzie jak w 17 tyg miałam skurcze parte to wciąż przychodziła, pomagała mi je znieść, układała w pozycje jaka zminimalizuje ból zanim leki zaczną działać, glaskala po plecach kiedy zwijałam się z bólu ( miałam bóle z krzyża) przed założeniem szwu i pesser kiedy chodziłam jak zombie i płakałam z przerażenia tylko ona jedna była miła, a kiedy kończyła zmianę przyszła życzyć mi szczęścia i abym donosiła zdrowo maleństwo
Nie no wiadomo nie kazda jest zaraz pozbawiona swoim zawodem emocji. Sa ludzie i ludzie, ale powinny byc jakies standardy bo nikt nie lubi szpitali. Nie jedzie sie tam po radosne nowiny i rzeczy. No moze narodziny dziecka sa radosne, ale przed tym tez cierpienie. Powinni byc jacys tajeniczy pacjenci :D i to kontlolowac i dywanik. I tak teraz niby dziala to cale "rodzic po ludzku"
 
Ja nie chce wrzucać też pielęgniarek do jednego worka, bo różni są ludzie ale czasem mam wrażenie że po latach pracy może po prostu brakuje empatii. Ja w 12 tyg trafiłam z niedowagą, ogólnie moja ginekolog powiedziała że jestem niedożywiona i odwodniona i wyślę mnie na kroplówki do szpitala bo mdlałam. Trafiłam o 18 od razu kroplówki. Rano przyszła pielęgniarka pyta jak się mam więc mówię że kręci mi się nadal w głowie a ta do mnie z pretensjami że może powinnam się w końcu ruszyć bo tylko leżę i leżę to i się w głowie kręci 🤦‍♀️ byłam w takim szoku ze się po prostu popłakałam. Ale też trafiłam na starszą pielęgniarkę na tym samym oddziale gdzie jak w 17 tyg miałam skurcze parte to wciąż przychodziła, pomagała mi je znieść, układała w pozycje jaka zminimalizuje ból zanim leki zaczną działać, glaskala po plecach kiedy zwijałam się z bólu ( miałam bóle z krzyża) przed założeniem szwu i pesser kiedy chodziłam jak zombie i płakałam z przerażenia tylko ona jedna była miła, a kiedy kończyła zmianę przyszła życzyć mi szczęścia i abym donosiła zdrowo maleństwo
na ginekologii to raczej położne pracują 😉 nie wiem jeszcze jak będzie za ileś lat, ale póki co obserwuje ze albo ktoś jest empatyczny i lubi to co robi, albo nie. Znam pielęgniarki i położne które mają więcej lat pracy niż ja żyje i maja serce na dłoni. Znam tez dziewczyny które już na studiach miały problem do pacjentów, że muszą „dupy myć „ ... 😓🥺
 
na ginekologii to raczej położne pracują 😉 nie wiem jeszcze jak będzie za ileś lat, ale póki co obserwuje ze albo ktoś jest empatyczny i lubi to co robi, albo nie. Znam pielęgniarki i położne które mają więcej lat pracy niż ja żyje i maja serce na dłoni. Znam tez dziewczyny które już na studiach miały problem do pacjentów, że muszą „dupy myć „ ... 😓🥺
No taki dzial :D tez mi myly dupe :D a i jak tertaz po lyzeczkowaniu od razu chcialo mi sie hardkorowo sikac to byly obrazone ze musza mi basen podac. Ja parcie na 1 stulecia bo ten opatrunek dawal mi odczucie takiego napierania, a ta "a nie mozesz pozniej wydaje CI sie tylko ze Ci sie chce" a nie :D Bo sie wysikalam. Skąpo ale mi sie chcialo.
 
No taki dzial :D tez mi myly dupe :D a i jak tertaz po lyzeczkowaniu od razu chcialo mi sie hardkorowo sikac to byly obrazone ze musza mi basen podac. Ja parcie na 1 stulecia bo ten opatrunek dawal mi odczucie takiego napierania, a ta "a nie mozesz pozniej wydaje CI sie tylko ze Ci sie chce" a nie :D Bo sie wysikalam. Skąpo ale mi sie chcialo.
oddział jak oddział. Wydaje mi sie ze idąc na studia trzeba wiedzieć z czym się to wiąże. Tak trzeba myć i przebierać, ale trzeba pamiętać że po tej drugiej stronie leży chory człowiek, który tez wolałby móc zrobić to sam❤️ A jak ktoś nie chciał tego robić to trzeba było wybrać inny zawód 🤷🏻‍♀️
 
reklama
Teraz żałuje że to opisałam. Każdy różnych ludzi odbiera inaczej. Moja mama pracuje w szpitalu od okolo 30 lat. Przeżyła dużo różnych sytuacji. Niektóre pacjentki potrafią jej powiedzieć, szkoda że Pani dyżur już się kończy, albo że jak następny poród to tylko z Panią. A zdarzyła sie taka co powiedziała, że się jej boi, w sytuacji kiedy ona często zaglądała żeby pomóc.... A bratowa była tak wdzięczna mojej mamie za to jak przebiegał poród (mama miała dyżur akurat więc ją prowadziła) że podarowała jej wisiorek z grawerem - więc chyba nie jest taka zła
 
Do góry