Agnness
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2019
- Postów
- 6 505
Ja akurat miałam naprawdę świetne położne i życzę każdemu takich. Rodziłam bez znieczulenia i bardzo mnie wspierały. Z drugiej strony druga dziewczyna z sali trafiła na inną zmianę. I tam położna się jej zapytała 'Co się drzesz? Przecież w niczym Ci to nie pomoże.' Także ludzie są naprawdę różni. Ja się staram każdego traktować tak jak bym chciała, żeby mnie traktowali. Chyba że ktoś jest naprawdę zgryźliwy, wtedy nie ma zmiłujByło tu wspominane o personelu medycznym ja akurat sporo wiem od kuchni bo moja mama jest położną. To co ona mówi o zachowaniu ciężarnych i rodzących i tych zaraz po porodzie to ja jej cierpliwości naprawdę zazdroszczę. Ja bym się nie gryzła w język za każdym razem kiedy rodzącą jej mówi "Pani nie wie jak to jest/Pani to łatwo mówić" - od momentu kiedy urodziła dwójkę dzieci przestała kompletnie współczuć bóli porodowych, ale nic nigdy nie komentuje. I taki przykład z rodziny, bratowa rodziła specjalnie w szpitalu gdzie mam pracuje. Po pierwsze kiedy mama chciała jej przeprowadzić lekcje z rodzenia i zaczęła od tego co zawsze (prowadziła wiele lat szkole rodzenia) że "najważniejszą jest podejście psychiczne" to ta sie obraziła i nie chciala słuchać dalej. Na oddziale każda położną pytala o to samo jak by chciała sprawdzić czy odpowiedzi sie różnią - każda mówiła to samo ale nie zgadzało sie to z tym czego sie naczytala tylko z ich doświadczeniem (prawie każda położna na tym oddziale ma blisko do emerytury). Mama starała się nie okazywać że bratowa okazuje jej brak szacunku i podważa jej wiedzę, ale jej koleżanki się irytowały potwornie. I w końcu po porodzie który skończył się cesarskim cięciem bo nie potrafila się rozluźnić - taka prawda niestety tak się dziewczyna spiela ze nie było mowy o rodzeniu dołem (moja mama jej tego nie powiedziala) - stresowała się ze jest ryzyko autyzmu (brak stymulacji porodem bardzo je zwiększa) to któraś zirytowana położna w końcu jej powiedziała "Najwyraźniej Pani nie chciala wystarczająco mocno urodzić naturalnie". Bratowa jest oburzona, ale ja wiem z dobrych źródeł że to prawda, poddala się zanim zaczęło boleć naprawdę. Gdyby ich nie traktowała tak jak je traktowała czyli "stare panie ze szpitala na wypizdowie co nic nie wiedzą" to by tych słów nie usłyszała. A co moja mama sie na przezywała bez slowa skargi to jej. Więc każdy kij ma dwa końce. Nie mówię tu że czyje kolwiek słowa są wytłumaczalne, ale chciałabym żeby każda z Was pamiętała ze po drugiej stronie też sa ludzie. Czasem może już zbyt znieczuleni i maja akurat gorszy dzień ale to tylko ludzie...
A twoją mamę podziwiam. Ja bym się nie potrafiła tak gryźć w język. Dobrze że tej bratowej chociaż ktoś inny coś powiedział.