reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018/2019/2020 - Udało się! :)

Malina, waga niska lub wysoka w ogóle nie czyni nikogo gorszym. A tym bardziej co kto je nie czyni go gorszym [emoji14] Ale niezdrowym już owszem. Myślę że kształtując zdrowe nawyki żywieniowe od urodzenia można zapobiec otyłości u dzieci, zarówno w mlodym wieku jak i w dorosłości. Dziś nawet trafiłam na artykuł, w którym pisali że dziecko otyłych rodziców ma 70% szans na bycie otyłym w przyszłości, a szczupłych tylko 10% [emoji2370]
Niestety otyłość to choroba cywilizacyjna, i nie chodzi tu tylko o kwestie "ktoś jest gruby", tylko o problemy z ciśnieniem, sercem, układem hormonalnym, układem odpornościowym, oddechowym itd itp.

I przecież moje dziecko też już zna smak frytek z maca i wypieków na białym cukrze i oleju [emoji14] ale spróbował 2x w życiu, nie dostaje tego co tydzień.

I kończąc - to zawsze są wybory rodziców i potem oni i ich dzieci ponoszą konsekwencje tych wyborów. A nikt świadomie dla swojego dziecka źle nie chce :)
 
reklama
Malina, waga niska lub wysoka w ogóle nie czyni nikogo gorszym. A tym bardziej co kto je nie czyni go gorszym [emoji14] Ale niezdrowym już owszem. Myślę że kształtując zdrowe nawyki żywieniowe od urodzenia można zapobiec otyłości u dzieci, zarówno w mlodym wieku jak i w dorosłości. Dziś nawet trafiłam na artykuł, w którym pisali że dziecko otyłych rodziców ma 70% szans na bycie otyłym w przyszłości, a szczupłych tylko 10% [emoji2370]
Niestety otyłość to choroba cywilizacyjna, i nie chodzi tu tylko o kwestie "ktoś jest gruby", tylko o problemy z ciśnieniem, sercem, układem hormonalnym, układem odpornościowym, oddechowym itd itp.

I przecież moje dziecko też już zna smak frytek z maca i wypieków na białym cukrze i oleju [emoji14] ale spróbował 2x w życiu, nie dostaje tego co tydzień.

I kończąc - to zawsze są wybory rodziców i potem oni i ich dzieci ponoszą konsekwencje tych wyborów. A nikt świadomie dla swojego dziecka źle nie chce :)
Zgadzam się. Chciałam pokazać ze dajac swoim dzieciom rozne rzeczy nauczyłam dokonywać wyboru... Młoda piła slodkie napoje teraz uważa ze tylko woda jest super i bardzo ją lubi. Nawyki to jedno ale uwazam ze kazdy z nas ma w sobie taka pokusę zeby sprawdzić i samemu zasmakowac oraz zdecydować co jest lepsze a my mozemy wspierac tlumaczyc. Mimo ze otyłość zmierza w zla stronę i jest jej coraz wiecej to świadomość i dostęp do wiedzy mamy zdecydowanie wiekszy i latwiejszy niz kiedys. Jesli ktos będzie chcial będzie sie interesowal... Dzieciaki nam dojrzeja.. wyprowadza sie i zrobią i tak po swojemu.
 
Malina jasne, ze to nie musi tak byc. Ja do 13 lat byłam chudzinka mimo, że jadłam śmieci od dziecka. To się rusza wszystko później niestety.
Na swoim przykładzie jestem zdania, że ten co ma być chudy będzie chudy, a ten co ma jakieś predyspozycje plus zle żywienie od dziecka to będzie problem na całe życie. Ja do dzisiaj nie lubię warzyw tylko bigosu pierogi i inne klopsy tak jak byłam mała. Zmiana otoczenia na studentów dodała jeszcze kebsy :p... Także ten..
I ja nie chce być gruba z otyłym dzieckiem. To świadczy tylko o mnie. Sama walczę, ale o dziecko dbam bardziej :( dlatego 17kg w takim wieku to dla mnie bardzo dużo, miałam koleżankę co w podstawówce ważyła 70 :(
 
Malina jasne, ze to nie musi tak byc. Ja do 13 lat byłam chudzinka mimo, że jadłam śmieci od dziecka. To się rusza wszystko później niestety.
Na swoim przykładzie jestem zdania, że ten co ma być chudy będzie chudy, a ten co ma jakieś predyspozycje plus zle żywienie od dziecka to będzie problem na całe życie. Ja do dzisiaj nie lubię warzyw tylko bigosu pierogi i inne klopsy tak jak byłam mała. Zmiana otoczenia na studentów dodała jeszcze kebsy :p... Także ten..
I ja nie chce być gruba z otyłym dzieckiem. To świadczy tylko o mnie. Sama walczę, ale o dziecko dbam bardziej :( dlatego 17kg w takim wieku to dla mnie bardzo dużo, miałam koleżankę co w podstawówce ważyła 70 :(
Ja zepsulam siebie w wieku 22 lat.. ciaza z Julka... Wrocilam do wagi po 4 miesiacach od porodu.. nosilam swoje dzinsy i nagle nie wiem co sie stalo.. nawet nie wiem kiedy to poszlo.. kiedys bylam bardzo aktywna fizycznie i nagle przestałam.. siedzialam w domu z dzieckiem 6 lat... Nie pracowalam.. zaniedbalam sie. Mozliwr że kwestia predyspozycji.. znam ludzi co jedza ogromne ilosci snieciowego jedzenia.. marza by przytyc a nie mogą....
 
Ja zepsulam siebie w wieku 22 lat.. ciaza z Julka... Wrocilam do wagi po 4 miesiacach od porodu.. nosilam swoje dzinsy i nagle nie wiem co sie stalo.. nawet nie wiem kiedy to poszlo.. kiedys bylam bardzo aktywna fizycznie i nagle przestałam.. siedzialam w domu z dzieckiem 6 lat... Nie pracowalam.. zaniedbalam sie. Mozliwr że kwestia predyspozycji.. znam ludzi co jedza ogromne ilosci snieciowego jedzenia.. marza by przytyc a nie mogą....
Mój maz jest tym przypadkiem. Nic go nie utuczy. A ja puchne w oczach. Chodziłam do sportowej szkoły i 3h wysiłek fizyczny trzymal moja wagę na jednym poziomie. Nawet nie chudłam :/a jak zaczęły się studia to dramat.
 
Jeśli rodzice są szczupli to nie ma co się cudów spodziewać. Mnie osobiście martwi bardziej otyłość u dzieci niż normalnie rozwijające się szczupłe dziecko.
Ludzi martwi otyłość w życiu dorosłym, ale u dzieci zazwyczaj się tym nie przejmują, wręcz u maluchów jest to wyznacznikiem "zdrowia"...
Paulinka chyba wyczułam Twoje wywołanie przez skórę, bo jak miesiąc prawie nie wchodziłam tu, to tak mnie dzis naszlo, a tu patrzę ze mnie wczoraj wywołałaś [emoji23] telepatia [emoji12]
Specjalnie dla Ciebie wrzucam aktualne fotki brzucha i z babyshower.
Rośniemy sobie coraz bardziej i ta ciąża coraz szybciej mi przelatuje. W środę zaczynam 7 miesiac i jednocześnie 3 trymestr, także ostatnia prosta ;) Czuje sie całkiem nieźle, chociaz te upały dają w kość, staram się nie wychodzić jak nie muszę, ewentualnie pod wieczór jak już troszkę robi się chłodniej. Do tego włączył mi się etap wiecznej zgagi, bleeee. Kacper nabiera na sile i coraz mocniej kopie i kreci piruety, już się taki fajny robi z nim kontakt powoli, w szczególności reaguje na moj dotyk :) Teraz tez mocno skupilam się na dokompletowaniu reszty wyprawki i powoli sobie zaczynam prac zeby wykorzystać pogodę do szybkiego suszenia, także przygotowania pełna para. W październiku chce mieć już wszystko dopięte zeby tylkp moc spakować sobie torbe i bez zmartwień czekać na nasz czas ;)
Pod koniec sierpnia mam wizytę a we wrześniu usg trzeciego trymestru zobaczymy jaki już duży ten nasz łobuz :)
Widzę cię poraz pierwszy na oczy i wyglądasz rewelacyjnie ! Serio ! I masz już taki śliczny brzuszek [emoji3531] aż mi się przypomniała moja ciąża [emoji3531] zajrzyj czasem bo ja cię na FB nie mam :(
No właśnie, my od wrzesnia do żłobka, więc tym się sugerowalam i nie przekladalam szczepienia.
Ja też nie chce przekładać, ale pediatra widzę, że niekoniecznie jest za tym szczepieniem. Widzisz na meningo gdzie to jest dość ciężkie szczepienie wręcz mnie zachęcała, a tu taka sytuacja, dlatego nie wiem co myśleć.
To troche jak o mnie.. jestem gruba.. Jula jako dziecko piła kubusia play, jadla chrupki ala chipsy, jadla słodkie serki, sporadycznie frytki z McDonald.. slodycze tez z umiarem dozowala... Dzis ma prawie 11 lat, 37kg wagi pije tylko wode mineralna, zdarzy sie jej zjesc bulke od kebaba z sosem ktory w nią wsiakl.. i daleka jestem od stwierdzenia ze gruba matka to grube dziecko.. może i tak jest czesciej ale nie zawsze jednak..
Zobacz załącznik 1162814

Oboje mieli ponad 4kg przy narodzinach.. Mam nadzieje że Filipek rowniez bedzie szczupłym chłopcem i to że zje serek homogenizowany, pije sok jabłkowy czy zje prażynke nie czyni go gorszym.
Ja też zostałam wychowana na słodkich napojach i ciastkach, moja mama uważa, że Igor nie ma dzieciństwa bo nie dostaje słodyczy i słodkich napojów [emoji1745] ja uważam, że zamiast kupnego ciastka mogę mu zrobić placuszki na patelni z bananem zamiast kg cukru, ale oczywiście, że kiedyś to spróbuję jest to nieuniknione [emoji1745] no i jestem szczupła to już genetyka [emoji1745] ale moja mama kiedyś też była szczupła, teraz już nie jest bo jednak te złe nawyki żywieniowe z wiekiem mają wpływ na naszą sylwetkę.
Ja zepsulam siebie w wieku 22 lat.. ciaza z Julka... Wrocilam do wagi po 4 miesiacach od porodu.. nosilam swoje dzinsy i nagle nie wiem co sie stalo.. nawet nie wiem kiedy to poszlo.. kiedys bylam bardzo aktywna fizycznie i nagle przestałam.. siedzialam w domu z dzieckiem 6 lat... Nie pracowalam.. zaniedbalam sie. Mozliwr że kwestia predyspozycji.. znam ludzi co jedza ogromne ilosci snieciowego jedzenia.. marza by przytyc a nie mogą....
Ja jestem szczupła, ale moje ciało niekoniecznie wygląda dobrze ! :/ Słodycze się szybko odbijają na mnie.
No i ja jedząc słodycze nie jem normalnego jedzenia przez co chudnę :/
 
Dziewczyny kiedy wasze dzieci zaczęły jeść tak konkretne stałe posiłki ? Ja mam wrażenie, że Igor będzie wyrzucał z tej tacki do końca życia, karmić się nie pozwala, jesteśmy na etapie prowokacji jajka, na dziś była muffinka z żółtka i odrobiny białka, ale on większość wyrzucił na podłogę [emoji1751] rzadko co jest naprawdę fajnie zjedzone, on się tym jedzeniem bawi zamiast jeść..
 
Paula u nas jedzenie mieszane od dawna.. część mlody je sam ale np obiadu tylko ja mu daje on nie je sam bo wywali. U nas stale posilki zaczely sie rowno od roku bo dzien po urodzinach rzucił mleko i musiałam kombinowac.. teraz juz pije 2 razy na dobe a reszta to serek, owoce,chrupki, paroweczke tez daje, obiadek, jakies placuszki bananowe lub kaszka, budyn.
 
reklama
U nas postęp.pojechalismy dzis nad jezioro i byla to dla nas super zabawa. Mały tak pieknie sie bawil w piasku a pozniej w wodzie.. az mu broda zaczęła latac.. czuje ze dzis bedzie mial mega mocny sen. Jutro jedziemy koniecznie znowu! Ciesze sie ze trauma znad morza przerodziła sie w uwielbienie takich miejsc. Jednak w taką pogodę woda jest zbawienna.
 
Do góry