kamkaz
Fanka BB :)
Hihi tez sie domyslam i powiem szczerze ze zazdroszcze
Happymum ja czuje sie zle.Niech albo sie to wszystko uspokoi albo rozkreci po calosci bo czasem juz po prostu plakac mi sie chce.Nie ma nic gorszego niz bol tego spojenia.Najgorszemu wrogowi nie zycze.Kazdy najmniejszy ruch tak cholernie boli ze mam ochote gryzc,nawet spac sie nie da normalnie bo zmiana boku to meka juz nie mowiac o tym ze o lezeniu na plecach jedyne co to mozna sobie pomarzyc.
W klinice kazali mi sie stawic 4.01 na porodowce na jakies badanie.Torbe profilaktycznie mam miec ze soba.Co to za badanie nie mam pojecia bo nie powiedzieli,wiec relacje zdam dopiero po wizycie.Chcialabym z jednej strony zeby Mala siedziala jak najdluzej a z drugiej strony mam dosc tego bolu,jestem juz nim wykonczona i ciezko mi sobie wyobrazic smiganie do lutego...
Asch będąc na pokoju po porodzie przywieźli mi dziewczynę, której wody odeszły w 35tc (nie był jeszcze skończony) Jej syn ważył 3010 kg i 48cm. Wszystko było dobrze, sam oddychał i nie było żadnego problemu. Małego Jasia wzięli do inkubatora na obserwację. Ona urodziła we wigilię do południa a w poniedziałek młody był już z mamą na pokoju. Byłby wcześniej tylko przylazła nieszczęsna żółtaczka i leżał dobe pod lampami. Więc naprawdę niczym się nie przejmuj. Nawet jeśli byś na dniach urodziła to jesteście już w takim momencie, że ryzyko jest minimalne. Napewno obie sobie poradzicie.
Ps. Ja do domu wyszłam w tym tyg we wtorek a plan na wypis Jasia z mamą jest na poniedziałek tj 4 stycznia więc wydaje mi się ekspresowo a urodził się jeszcze wcześniej. Głowa do góry