Lux o bzdetę poszło, ale mi ciśnienie podniósł, bo poprosiłam go o pomoc rano i nie protestował, a potem przy ludziach mi wypomniał ile to on ma roboty przez to, że ja się angażuję w działania społeczna. A poza tym liczyłam na jego wsparcie. Już mu zadzwoniłam i grzecznie podziękowałam za pomoc, bo sobie już pomoc zorganizowałam. Od razu mięciutki był.
Skaba moj jak cos obiecuje to z reguly pomaga, ale tez ma odchylki od normy, wtedy sie wsciekam tak, ze placze, bo nie lubie sprzeciwu