Anula, luteinę jak brałam to skład miała taki "1 tabletka dopochwowa zawiera jako substancję czynną 50 mg progresteronu oraz substancję pomocnicze: laktoza jednowodna, skrobia kukurydziana, kwas cytrynowy jednowodny, magnezu stearynian, hypromeloza". A Lutenyl zawiera "1 tabletka zawiera substancję czynną: 5mg octanu nemegestrolu oraz substancję pomocnicze: laktoza, celuloza mikrokrystaliczna, glicerolu palmitynostearynian, krzemionka koloidalna bezwodna".
Malusiolka - to jest nomegestrol - jest to substancja, która jest pochodną progesteronu, a dokładniej steroidem progestinu (pochodna) i ma na celu dokładnie to samo, co luteina czy duphaston, czyli stymulowanie wzrostu progesteronu (na pewno jest to napisane w ulotce). To tak ja z luteiną. Pewno bierzesz, by wesprzeć drugą fazę cyklu. Jak przestaniesz brać (ale bierz tyle dni, ile lekarz kazał), to powinna przyjść miesiączka - krwawienie.
Anula dobrze myślała.
Coś czuję, że się boisz o zdrówko. Nie martw się. Będzie ok. 1 ciążę poroniłam naturalnie i w kolejnej miesiączce widziałam jeszcze pewne resztki. Przy drugiej miałam zabieg - i teraz, gdybym miała wybierać co lepsze - mając smutne porównanie - wybrałabym zabieg. Mniej bólu, mniej powikłań, no i bezpieczniej dla zdrowia. Nie chcę nigdy być w takiej sytuacji ponownie :-( Odczekaj do miesiączki, pewno z nią poleci to, czego nie poroniłaś wcześniej :-( Będzie dobrze :*
Ale się dzisiaj wkurzyłam. Zapomniałam na którą godzinę mam wizytę w czwartek u gina. Zadzwoniłam. Odebrała wredna baba, niemiła, niegrzeczna (ludziom się w głowie poprzewracało - takie bezrobocie i nie szanują pracy ani klientów, masakra) łaskawie mi podała godzinę. Ja się zdziwiłam, że tak późno i spytałam dlaczego, bo do tej pory doktor był do godz. 12 w przychodni, a ta, że od 12 są prywatne. No to drążę temat, że przecież rozmawiałam z nią w grudniu, że lekarz kazał mi się sam zapisać, gdy będę miała wszystkie wyniki badań i nic nie mówiła mi, że to prywatna wizyta. Tamta rozmowa brzmiała mw tak:
"ONA: - Mogę panią zapisać na kwiecień.
JA: - To nie wiem co mam zrobić, bo doktor kazał mi przyjść w grudniu jak będę mieć wyniki (...moje prośby)
ONA: - Doktor jest na urlopie. Wraca 9 stycznia. Mam termin na 9 stycznia."
Teraz nie chciała dyskutować
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
U niego wizyta (sama wizyta, bez badań) kosztuje 150 zł :-( No i muszę zapłacić albo czekać do kwietnia. Porażka. Chory system
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)