nie do konca sie z tym zgodze
bo to ze chce sie pierwsze czy kolejne tak samo nakreca i rozczarowanie tak samo boli
po poronieniu gdy staralismy sie o syna to dla mnie byla jak obsesja
przychodzilam do pracy i siedzialam w necie i szukalam wszystkiego co mozna zrobic aby zajsc jak najszybciej , pracowalam jak juz terminy byly prawie zawalone, w domu kladlam corke spac i znowu do neta siadalam, o niczym innym nie moglam myslec dobrze ze szybko sie udalo bo pewnie w psychiatryku bym wyladowala
teraz ze mna tez lepiej nie bylo