Hej Dziewczyny,
przyznam, że nie nadążam na tym wątku
) czytam raz dziennie, bo z pracy nie chcę sie logować na BB. Potrzebowałam 10 minut, żeby uruchomić kompa i explorera, bo mamy takiego starego grata z Windowsem Vistą, uuucchhh...
Jeśli chodzi o wiek, to ja jestem jedną ze starszych, bo w tym roku skończę 32 lata i staram sie o pierwsze dziecko.
Jak tak czytam Wasze posty o pracy Dziewczyny, to szczerze Wam współczuję. Ja w PL miałam dokładnie tak samo, wiem coś o tym. Mam nadzieję, że albo szybko zmienicie pracę, albo zafasolkujecie.
Przepraszam, że nie pogratuluję komu trzeba, ale nie ogarniam. Obserwuję wszystkie brzuszki, podziwiam i ściskam kciuki.
Wczoraj napadłam na M. i tyle było z abstynencji przed badaniem, hyhy
Powiem Wam, że dobrze nam zrobiły te kilka dni przerwy, bo sie za sobą stęskniliśmy i wczoraj po raz piewrszy od nie wiem kiedy przytulanki sprawiły mi prawdziwą przyjemność, a nie były tak jak ostatnio po prostu robieniem dzidzi. Jako że akurat mam płodne i wczoraj mocno bolał mnie brzuch, może akurat coś z tego będzie?... W ogóle mój M. super się spisał, jak był sam, sprzątał, prał, sam z siebie, normalnie opad szczeny. Złoty chłop mi się trafił
)
Julia, czy możesz mnie wpisać na listę? Następna @ ma przyjść u mnie ok. 31.7. Dzięki.
yesenia: śledziłam Twoje posty i czuję podobnie. Fazę załamki mam już za sobą (staram się od 10 m-cy), teraz wrzuciłam na luz, nie robie testów, nie mierzę tempki i zaczęłam z M. badania. Fajnie, że w końcu pogadałaś z mężem.
Dziewczyny, moje wyniki tarczycy (dokładnie TSH) przedstawiaja sie następująco:
0.661 (przedzial 0.380 do 4.000). Macie jakieś doświadczenia, czy te wartości są wystarczające? Jestem raczej w dolnym przedziale...
Haha, M. właśnie mnie spytał, do kogo tak piszę. Za każdym razem się wykręcam, bo nie chcę, żeby wieział, że się tu udzielam. Odpowiedziałam cos głupiego
Buziole, miłego wieczoru!