Aschlee, no co Ty, żadna tajemnica, ale też nic szczególnego. Po prostu te studia są koszmarnie stresujące. Ciul z sesją i egzaminami, teraz to ja odpoczywam w pewnym sensie bo nie mam już prawie zajęć ( o ile odpoczynkiem jest 6-8 godzin nauki dziennie)... Za to orka jest przez cały rok, pół dnia zajęć, pół dnia nauki bo zaliczenia mamy bez przerwy. Nie tak, ze jedno kolokwium na 2 tygodnie. Raczej odwrotnie, przynajmniej 2 zaliczenia w tygodniu a czasami nawet codziennie. I już nawet nie chodzi o naukę, o to, że trudno mieć jakieś życie poza studiami (ja mam i za to mogę w każdej chwili wylecieć...), ale o ten ciągły stres.. I właśnie zafundowałam sobie ślub w trakcie roku akademickiego i teraz mam takie zaległości, że jestem 'na wylocie' i walczę o przetrwanie. A ponieważ to koniec roku to już 'jadę na oparach' Ryczę 4 razy dziennie Także uwierz mi, byłabym bardzo szczęśliwa mając wolny rok. Ale z drugiej strony później powrót byłby koszmarem... I wiem, wiem, sama tego chciałam, nikt mnie na studia nie pchał. Ale każdy miewa gorsze dni i musi pomarudzić i ja tak ostatnio mam. Byle do wakacji, ciul, że to będą wakacje z nauką, ja już chcę wiedzieć, ze nie wylecę na razie Sorry za to moje wypracowanie, ale jak pytałaś to teraz masz
Karowit, gratuluję, piękna beta
Karowit, gratuluję, piękna beta