mamaTomeczka naprawdę cierpiałaś po operacji nosa?
kurcze, mnie nic nie bolało, nic kompletnie, nie miałam nawet najmneijszego siniaczka pod oczami, a dzień po mojej operacji widziałam w klinice dziecwyznę, która miała aż czarne sińce pod oczami, wygladała jak panda :-(
a ja nic, nakupowałam sobie arniki bo wyczytałam przed operacja, że jest dobra na zasinienia, a potem wywaliłam do kosza całe opakowanie
operację zniosłam super, wszystko po też, owszem wyciaganie setonów mało przyjemna rzecz ale dało się przeżyć.
teraz po tym wypadku z lutym, leżałam w szpitalu i czekałam dwie doby aż położą mnie na stół operacyjny i poskładają mi nos
tak zapuchałam, ze nic nie widziałam na oczy
a kolory to miałam chyba wszystkie pod oczami, wygladałam tragicznie, jak by się z pociągiem zderzyła :-
-
-(
nos coś tam próbowali mi prostować ale nie dali rady bo rozyspał się w drobny mak, nic się im nie dziwię, że nie mogli go poskładać, w końcu był złamany po raz trzeci (pierwszy raz w dzieciństwie, potem był łamany prze panią chirurg plastyk no i na końcu przez jelenia), coś tam poskładali, ale przegroda znów mocno pokrzywiona, no i jak się patrzy od przodu to jest przesunięty w lewo i ma lekki garbek. Trudno... nie jest idealne ale grunt, że żyję bo wypadek był bardzo poważny i mogło się to inaczej skończyć, a nos pal licho, kiedyś był moim największym kompleksem, teraz super nie jest ale i tak zawsze jest lepiej jak przed operacją, hehe
podsumowująć ja jestem zdania, że jeśli ktoś ma jakiś kompleks, nie wiem, nos, piersi, brzuch, cokolwiek to na prawdę nie ma się co wahać, wstydzić tylko goł do dobrej kliniki, życie zmienia się o 180 stopni, ja bardzo zmieniłąm się po operacji, wreszcie nabrałam pewności siebie, stałam się bardziej otwarta i wreszcie zadowolona ze swojego wyglądu, no prawie, to i owo można by było jeszcze poprawić, hehe