reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2013

Ja też tylko na chwilę.
Phoebe cudne słodziaki:-) ja miałam 1 myszoskoczka (samicę) no i mój brat też chciał, tak więc kupił sobie samca... no i jak byłam poza domem to postanowił że je razem do klatki wpuści żeby im smutno nie było (miał 8 lat):cool: i za miesiąc pojawiło się potomstwo sztuk 10... a ja nie miałam serca ich oddać bądź sprzedać no i tak sobie mieszkałam z nimi w pokoju (bo brat oczywiście po pewnym czasie się znudził)
tekla trzymam mocno kciuki za betę
missiiss jakaś paranoja z tymi szpitalami :crazy:
spadam narazie będę później:-)
 
reklama
missiiss jeżeli bardzo ci zależy żeby dostać się do szpitala, to jest jeden dość spektakularny sposób, ale zawsze działający. Padasz na ziemię na izbie przyjęć i albo udajesz atak padaczki albo po prostu omdlenie. Od razu biorą, robią różne badania i jak coś wyjdzie kierują na odpowiedni oddział.
 
Dzwoniłam do laboratorium... mąż właśnie jedzie po wynik, a ja się aż trzęsę z nerwów. Serce mi wali tak że chyba koleżanka obok słyszy!!!
 
reklama
Do góry