Cześć dziewczyny, znowu nie było mnie ze dwa dni, ale to niestety wszystko przez pracę. Dzisiaj mam wolne i dopiero udało mi się przycupnąc na chwilkę do kompa. @ się skończyła, ale mąż potwierdził, że cały miesiąc pracuje na nocki od 18-6, ja pracuję do końca miesiąca od 8, więc lipa nie zobaczymy się w ouwu, a co dopiero wspominać o przytulankach.
Byłam dzisiaj w przedszkolu i .... nie ma szans na to, aby Nadia mogła nie spać. Jeszcze usłyszałam, że czeka nas długa rozmowa o Nadii, bo się nie słucha i w domu pewnie wszystko jest tak jak ona chce. No myślałam, że mnie coś trafi!!! Ja przez cały czas staram się ją nauczyć co wolno, co nie, kiedy można dać sobie trochę luzu, a kiedy trzymamy się sztywnych zasad i koniec. W przedszkolu przez to spanie zrobiła się okropna, chodzi rano nie wyspana, dzisiaj taką awanturę zrobiła, że się z A. pokłóciliśmy, bo się wydarł na nią tak, że aż ja się przestraszyłam. Nadia płakała i histeryzowała o wszystko, jak wstała z łóżka o 7:30 tak do godziny 8:10 nie dało jej się ściągnąć z nocnika siłą i ciągle krzyczała, że nie zejdzie, że ona nie chce do "dużego przedszkola" (mówi tak na nowe przedszkole), ona chce iść do "małego przedszkola" (stare przedszkole). Ja już nie wiem, serce mi pęka jak ona tak płacze dzień w dzień, ale z drugiej strony doprowadza mnie do szału tym swoim zachowaniem, czyli robieniem histerii o wszystko, biciem mnie itp. Co więcej w przedszkolu dzień w dzień chodzi zasikana, w domu jej się to nie zdarza. Weekend w domu jak była to łóżko po nocy też suchutkie, w sobotę i niedzielę dziecko we wspaniałym humorze, a dzisiaj koszmar.
Dowiadywałam się w przedszkolach innych o miejsca, ale nie ma
Aha jeszcze co do spania to "ciocia" powiedziała, że Nadia to usypia pierwsza. No bardzo dziwne jak dziecko wieczorem nie chce spać, zasypia o 23, o 6 musi wstać, bo do przedszkola trzeba jechać, to bym się zdziwiła, gdyby nie była śpiąca. Druga sprawa, że Nadia jest niegrzeczna i to wina tego, że w domu się nie potrafi niczym zająć, że nie ma zasad, no i najlepsze, powiedzenie co dzisiaj usłyszałam: "bo gdyby Nadia była takim dzieckiem jak to czy to (tu wskazanie jakiś innych dzieci) to by mogła spokojnie zostać w sali rysując czy bawiąc się grzeczznie jak inne dzieci śpią" i tutaj suprise - jak siedzi w domu potrafi się skupić przez 2-3h na układaniu puzzli, rysowaniu, oglądaniu książeczek - w przedszkolu nie. W weekend jest grzeczniejsza niż w tygodniu, jak siedzi choa w domu jest też możliwość dogadania się z nią, a w przedszkolu nie - to chyba coś znaczy.
Ehhh znowu się wyżaliłam
ja wiem, że Nadia jest trudnym dzieckiem, ale bez przesady było z nią lepiej w poprzednim przedszkolu. Ja już po prostu nie mam dziewczyny siły na to wszystko. Zaczęłam szukać nowej pracy, bo obecna mnie jeszcze bardziej wykańcza psychicznie.
Biorę się za czytanie Was, a później lecę po młodą i do znajomej, żeby Nadia mogła się zobaczyć z kolegami swoimi ulubionymi
A
lamorelka czemu Twój mąż chomikiem jest?
Mam nadzieję, że uda mi się wieczorem zajrzeć do Was.
P.S. dzisiaj od rana z mężem oboje jesteśmy w domu, liczyłam na jakieś przytulanki, ale on po powrocie z przedszkola, bo razem byliśmy, stwierdził, że się zdrzemnie. Od 9 nie można go dobudzić - nadal śpi, a za 2 godziny do pracy jedzie. I przytulanki były tylko kiepsko zaplanowaną nadzieją ;/ Ehh te chłopy