reklama
lamorela
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2013
- Postów
- 929
Cyntia oglądam
Zaczynam się stresować piątkiem (pierwszy dzień zajęć) boję się, że się zbłaźnię, że czegoś nie zrobię lub źle odpowiem, ja wiem, że pierwszy dzień, pierwszego roku. Ale będę sama! W sensie 25 facetów i ja (no dobra 19latków)!
Zaczynam się stresować piątkiem (pierwszy dzień zajęć) boję się, że się zbłaźnię, że czegoś nie zrobię lub źle odpowiem, ja wiem, że pierwszy dzień, pierwszego roku. Ale będę sama! W sensie 25 facetów i ja (no dobra 19latków)!
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
LAMORELA - I dobrze wyszło. Może Twoim przeznaczeniem jest skończyć te informatykę? Pewno ciężko wspominasz tamte czasy gdy czekalas na nerkę.. :-( Jeśli można wiedzieć, to na co chorowalas? To prawda, że po przeszczepie trzeba brać do końca życia tabletki przeciwko odrzutowi?
lamorela
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2013
- Postów
- 929
Cyntia trzeba brać cały czas immunosupresanty, obniżają moją odporność i oszukują organizm, że nerka jest moja. Ja już 10 lat po przeszczepie, więc kupa czasu. Miałam dializy otrzewnowe przez 9 miesięcy przed przeszczepem, a nerkę oddał mi mój tato. Ten czas wspominam głównie jako ogromną ilość nieprzyjemnych badań. Przebadali mi wtedy wszystko, na wszystkie sposoby, dla 10 latki było to dość traumatyczne. U mnie przyczyną była wielotorbielowatość nerek, choroba niestety dziedziczna, u mnie po kimś od strony taty mojej mamy.
Przeszczepiona nerka nie jest wieczna i niesamowicie się boję czasu kiedy będę musiała znowu szukać nerki, a dokładniej czekać na czyjąś śmierć żeby dostać nerkę, od żywych osób, niespokrewnionych z biorcą nie chcą brać narządów, chyba, że sądownie.
Przeszczepiona nerka nie jest wieczna i niesamowicie się boję czasu kiedy będę musiała znowu szukać nerki, a dokładniej czekać na czyjąś śmierć żeby dostać nerkę, od żywych osób, niespokrewnionych z biorcą nie chcą brać narządów, chyba, że sądownie.
Ostatnia edycja:
Kinia1
Wrześniowa mama '10
julia0903 u mnie to samo, jak będę miała owu to ja pracuję od 8 - 16, a mój małż od 17-18 do rana, więc będziemy się mijać, tak jak i dzisiaj, więc listopad też spisuję na straty. Będziemy przytulać się tylko dla przyjemności, a nie dla musu
Malusiolka dziękuję, akurat listopadowy cykl nie ma szans bytu, ale za grudzień możesz trzymać &, może będę miała dwójkę z września Trzymam kciuki za egzamin!!!
iwo później to doceni w dorosłym życiu jak będzie miała rodzeństwo, a z resztą jak już się urodzi to może się też zmienić.
mamaTomeczka ja królika nigdy w życiu nie jadłam, ale gratuluję talentu kulinarnego a mężowy niech żałuje, że Twoich specjałów jeść chce, bo z pewnością są przepyszne
lamorela jak wpadnie taka laska na zajęcia, to Ci 19latkowie nie będą mogli na zajęciach się skupić tylko na Tobie Lamorela mam nadzieję, że nerka jak najdłużej się utrzyma, a jak będziesz potrzebowała nowej to szybko się znajdzie. I tak Cię podziwiam za siłę jaką masz do walki z chorobą.
No cóż, ponieważ podła @ przyszła to dziś porannie meliska. Młoda wstała o 5:40, czyli 20 minut po mnie ;/ Teraz łazi i jęczy jak taki mały zgredek.
Idę się nią zająć, bo już/ dopiero śniadanie "kończy" (zjadła 3 gryzy parówki i już najedzona). Lecę, bo przylazła i dopomina się kakao ;/
Miłego dnia Wam życzę
Malusiolka dziękuję, akurat listopadowy cykl nie ma szans bytu, ale za grudzień możesz trzymać &, może będę miała dwójkę z września Trzymam kciuki za egzamin!!!
iwo później to doceni w dorosłym życiu jak będzie miała rodzeństwo, a z resztą jak już się urodzi to może się też zmienić.
mamaTomeczka ja królika nigdy w życiu nie jadłam, ale gratuluję talentu kulinarnego a mężowy niech żałuje, że Twoich specjałów jeść chce, bo z pewnością są przepyszne
lamorela jak wpadnie taka laska na zajęcia, to Ci 19latkowie nie będą mogli na zajęciach się skupić tylko na Tobie Lamorela mam nadzieję, że nerka jak najdłużej się utrzyma, a jak będziesz potrzebowała nowej to szybko się znajdzie. I tak Cię podziwiam za siłę jaką masz do walki z chorobą.
No cóż, ponieważ podła @ przyszła to dziś porannie meliska. Młoda wstała o 5:40, czyli 20 minut po mnie ;/ Teraz łazi i jęczy jak taki mały zgredek.
Idę się nią zająć, bo już/ dopiero śniadanie "kończy" (zjadła 3 gryzy parówki i już najedzona). Lecę, bo przylazła i dopomina się kakao ;/
Miłego dnia Wam życzę
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 348 tys
- Odpowiedzi
- 155
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 909
- Wyświetleń
- 107 tys
- Odpowiedzi
- 157
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: