Diablica - skoro Córa dostała antybiotyk to też pewnie samego kaszlu nie miała ;-) A co do wymazu to ogólnie robi się rzadko, sama mojemu Stasiowi nie robiłam nigdy, ale tez nigdy nie był na antybiotyku (poza pobytem w szpitalu). Ogólnie antybiotyki daje się raczej empirycznie, co nie zmienia faktu, ze gdyby każdemu robić wymaz to bardzo rzadkie byłyby sytuacje, ze zmienia sie jeden antybiotyk na drugi (no i potem na kolejny) :-) A co do kaszlu jaki opisujesz to trudno powiedzieć, równie dobrze może być alergiczny, zwłaszcza że jak zaczyna się sezon grzewczy to lawinowo zwieksza się ilosc takich infekcji/ nie infekcji ;-) Ogólnie rzecz biorąc to najlepiej trzymac sie tego co zleca lekarz - oczywiście jesli sie ma do niego zaufanie. Jesli sie nie ma zaufania - trzeba zmienic lekarza
A co do Mucosolvanu to przy suchym kaszlu to średni pomysł.
Jordgubbe - mojego M chetnie podeślę - nich na trochę zniknie z domu, bo dzisiaj jest wybitnie męczący ;-) A co do tego, ze Córa pchała sie na świat przed czasem - zazdroszczę - ja miałam wywoływany poród (choc przez całą ciążę wszystkim mówiłam, ze jak moja mama na pewno urodze przezd 38 tygodniem ;-)) w ostatnim dniu 40 tygodnia - Stasiu w ogóle sie nie spieszył i jak by Mu nie pomogli to pewnie do dzis by mi w brzuchu siedział
A co do unikania róznych rzeczy w ciązy - ja też unikałam, ale nie tak że ani kropli alkoholu nie piłam.. Co nie znaczy, ze piłam dużo, bo przez całą ciąże wypiłam może łącznie butelkę wina (przy róznych okazjach tak pi 1/4 kieliszka), może nawet mniej ;-) No a mocniejszych alkoholi to oczywiście ani łyczka, piwa w sumie tez nie. No a papierosów nie lubię, więc nawet bez ciązy unikam miejsc gdzie ludzie palą. Co do urlopu to zazdroszczę tak, ze aż w słowa ubrać tego nie umiem.. Ja w okresie okołoświątecznym to nie wiem co musiałabym zrobić, żeby urlop dostać :-( Ale nie mam zamiaru się załamywać, choć to, ze Wigilia wypada w sobote to jest jak kop w podbrzusze ;-) Optymalnie jest jak jest w czwartek - wtedy to zyć nie umierać, nawet jak gdziestam po drodze sie trafi dyżur a nawet dwa ;-)
Karola - to z weselami jak ja :-) Byłam na dwóch pod rząd, jedno miesiąc+tydzień, a drugie równo miesiąc przed porodem i dzieki niemu (bo się wytańczyliśmy, bez wygibasów, ale jednak taniec to taniec) Stasiu mi sie obrócił i nie musiałam mieć cesarki
Ale 2 tygodnie po porodzie nie byłabym w stanie na żadne sluby/wesela pójsć, taka byłam obolała ;-)
Kobietka - no to nic tylko pozazdrościć organizacji czasu
Choc u nas tez już bez dramatu i myslę, ze na Święta będzie wzszystko bez problemu gotowe :-)