reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

staraczki 2013 !

Aniolek czego miałoby Ci nie pojsc łatwo? Ja jestem osoba z natury hmmm jakby to powiedziec? No nie naleze do osob spontanicznych :sorry: Uważam że co nagle to po diable. Jesli uzgodniliscie że marzec bedzie takim optymalnym czasem na rozpoczecie staran o dziecko to uzbroj sie w cierpliwosc i czekaj. Badz dobrej mysli a nie zakladaj od razu, że moze sie nie udac. Kazdemu moze sie nie udac ale nie mozna tym sie kierowac od samego poczatku. Ja zaszlam w ciaze przy pierwszym podejsciu. Zdaje sobie sprawe ze przy drugim moze nie byc tak latwo ale nie mozna tym sie kierowac.
 
reklama
Może i racja Zuza - poczekam do tego marca - zobaczymy też jak sie pewne sprawy potoczą bo u rodziców mojego A nie najlepiej się dzieje ostatnio oboje stracili prace i w ogóle nie wesoło.... i za niedługo może bede miała ich na utrzymaniu i w ogóle przestane myśleć o dziecku... ehhhhh szkoda gadac.... mam nadzieje że będzie dobrze.... no i jeszcze chcemy na wiosnę dokończyć remont na poddaszu.... no i naodkładać jak najwięcej pieniązków na czarną godzinę - bo wiadomo jak dziecko to i wydatków masa...
oki nie zanudzam....
 
Zuza - jak wyczytasz jakieś ciekawe informacje o planowaniu płci, to zapodaj nam je na forum :)

Aniołek - Zuza ma rację, nie ma co zakładać najgorszego. Na pewno będzie dobrze :) Mnie też korci, żeby przyspieszyć starania, nawet próbowałam namówić męża, ale on jest moim głosem rozsądku :) Wytłumaczył mi po raz setny, że najpierw musimy mieć pewność, że sobie poradzimy finansowo. Ma rację, ale ja jestem strasznie niecierpliwa! Mam tylko nadzieję, że będziemy mogli rozpocząć starania w marcu, najpóźniej w kwietniu.
Aniołku, oczywiście, że nie zanudzasz. Po to jest to forum, żeby się wygadać, wyrzucić z siebie wszystkie wątpliwości.
Mam nadzieję, że u Ciebie też wszystko potoczy się dobrze i na wiosnę będziesz nosić w brzuszku swoje maleństwo :)
 
A mi sie wydaje, że jak czlowiek zaczyna za duzo planować to w końcu dochodzi sie do wniosku że nigdy nie ma idealnego momentu na dziecko. Oczywiscie nie popieram starań o dziecko np w sytuacji gdy nie ma środków do zycia, to żebyscie mnie źle nie zrozumiały.

My marzymy o synku, ale jak będzie druga dziewczynka - tez super, O chłopca postaram się najwyżej póxniej ;)
 
Witam... I na wstępie pragnę Wam pogratulować staranek... Mój mąż niby chce, a nie może, a mi już na mózg pada od tego instynktu i pragnienia posiadania drugiego dziecka... Rozmowy są od kilku miesięcy, mój M. odkłada to jak tylko możliwe, a najśmieszniejsze jest to, że nie używamy zabezpieczeń a ja od ok. 5 miesięcy łykam kwas foliowy i od tylu też nie palę.
Tak strasznie bym chciała cieszyć się tu z Wami, chciałabym żeby druga ciąża była zaplanowana, a niestety na to się nie zanosi... Zawsze znajdzie się coś "ważniejszego"- a to większy samochód, wakacje, lepsza praca, nowe coś tam... A córka nam rośnie, zaraz 3 lata będzie miała... Nie wiem jak mam z nim rozmawiać, jakich argumentów używać.
 
Carla - no to skoro nie używacie zabezpieczeń i mąż jest tego świadomy - to o czym tu gadać, w tej sytuacji wydaje mi się, że już przesądzone;) .... u mnie mój mąż też nie jest do końca przekonany co do dziecka - ale jest tego świadomy że już najwyższa pora bo młodzi to my już nie jesteśmy, tak więc mam nadzieje, że jak przyjdzie co do czego to nie będzie stawiał oporów i nie zmieni zdania, a że się boi to ja to rozumie, zresztą sama jestem w strachu, w końcu dziecko obróci nasze zycie o 180 st. ale kto powiedział, że będzie gorzej - będzie dobrze - ja w to wierze i mam nadzieje że odnajdziemy się w roli rodziców i że udźwigniemy ten ciężar i obowiązek opieki nad maluszkiem:) Najgorsze w tym wszystkim jest tylko to, że po macierzyńskim bede zmuszona wrócić do pracy bo z jednej pensji się nie utrzymamy - no i co w tedy z maleństwem zrobić, ale liczę na to że ten roczny macierzyński wejdzie a poźniej jak już dziecko starsze to jakoś tak może łatwiej będzie go oddać pod opiekę niani albo do żłobka - ale póki co takie półroczniaka nie wyobrażam sobie zostawić.
 
Witajcie ja w wirze przygotowań do Świąt ,ale dziś wolne pranie się robi , obiadek się gotuje śledziki pokładłam i odpoczywam przed kolejnymi zadaniami chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia Wesołych Świąt dużo zdrówka i szczęśliwych staranek :) to tak ode mnie ja się będę starać w przyszłym roku nie wiem dokładnie kiedy jeszcze .
 
Aniołek jakoś co miesiąc @ przychodzi, więc bez starania chyba się nie obejdzie ;) Ja wierzę że drugie dziecko wniosłoby wiele radości, dla mnie to byłaby taka "kropka nad i", bo mimo iż jestem bardzo szczęśliwa, to nie ma godziny abym nie marzyła o drugim maluchu...
Jeśli wejdzie faktycznie roczny macierzyński to luzik, roczne dziecko spokojnie oddam do żłobka, a jak będzie trzeba to i młodsze. Zaczęłam pracować jak Nela miała 11 miesięcy, od ponad roku chodzi do żłobka i jesteśmy bardzo zadowoleni.
Kobietka wzajemnie :)
 
Carla - nie wiem czy pomoge, bo my zawsze chcielismy miec minimum 3 dzieciaczków, ale decyzje o drugim dziecku baaardzo pomogł nam podjąć....pogrzebsynka naszych znajomych. Stracili w wypadku jedynaka, 9-latka. Wiek - okolo 40, na szczescie okazalo sie ze znajoma jest w ciazy i czekaja na dziecko. Ale wówczas uswiadomilismy sobie, że po piersze jakby sie okazalo że cos niedobrego dzieje się z jedynym dzieckime to tak naprawde rodzice nie maja po co dalej zyc, zwlaszcza jak nie ma szans na kolejne.....Druga sprawa - co sie stanie z jedynakiem, jesli kiedys nadejdzie taki czas ze rodzicow zabraknie???
Wiem że moje wywody to czarnowidztwo w czystej postaci, ale niestety w takich chwilach czlowiek uświadamia sobie najwięcej....

U nas dzis choinek ubralismy ;) Tzn wisza lapmki i nietłukące ozdoby - córcia sama wieszała ;) Jak juz minie pierwsza fascynacja choinka to powiesimy szklane bombki. Pomijam juz fakt że moje dziecko płakało przez pol godziny bo mmay brzydkie światelka na choince ;/ Kiedy ten bunt dwulatka sie skonczy?????
 
reklama
Tysia mądrze napisane i w sumie sama prawd a w tym jest, ja też bym chciała minimum dwoje dzieci,
Mój kuzyn ma 6 letnią córeczkę i też pół roku temu podjeli decyzje że czas na drugie - a "pomogła" mu w tym śmierć znajomego który osierocił jedno dziecko i on doszedł do wniosku, że w razie gdy by coś to on nie chce żeby ich córka była jedynaczką i chce coś jeszcze po sobie zostawić na tym świecie:)
Moja koleżanka (świetna dziewczyna) nie ma jednej ręki - tak się urodziła - a mimo to ma 3 wspaniałych dzieci (10, 8, 5 lat) i daje sobie swietnie rade:)i w tej kwestii jest ona dla mnie autorytetem:)
pozdrawiam i milego dzionka ja szykuje się do pracy:)
 
Do góry