No dziewczyny, a mysmy narzekały kiedyś, ze wątek umiera ;-) Nie do nadrobienia jesteście! Ale proszę trzymać tak dalej
Bunny - mnie Stas nie gryzł, ale moja Kuzynkę Jej córa gryzła - i chyba po prostu z czasem to minęło - marne pocieszenie ;-)
JustK - tych milionerów to jednak nie ma chyba az tylu na wydaniu ;-)
Edyta01 - witaj ;-) No i kurcze 3 dzieci i jeszcze w planach kolejne - jesteś niesamowita :-) Też chciałabym mieć dużo dzieci, ale jakoś troche boje sie takiego totalnego wymeczenia (widze juz jak sam jeden Stas w kosc potrafi dać) - więc pewnie więcej niż 3 nie będę miała ;-) A co do cc to rzeczywiście sprawa jest indywidualna - po 1 cesarce (wychodzi to juz przy drugiej ;-)) moga byc totalne zrosty więc lekarz odradzi kolejne ciąże, ale równie dobrze może byc zrostów mało, a macica "silna" i kobieta może miec więcej dzieci - mój ginekolog opowiadał, ze Jego pacjentka rekordzistka miała 7 cesarek ;-)
paulinka109 - służę zdrowiu jak to ładnie mój kolega określa ;-) A co do karmienia piersią to rzeczywiście czasem dziewczyny wpadają w poczucie winy że nie karmią, bo taka raczej spora nagonka jest na to karmienie, ze potem kazdy gośc przychodzi i pyta czy karmi sie piersią po czym taki niemy wyrzut jak słyszy że nie - moja Kuzynka przez to przechodziła i nie zazdroszczę.. Jasne, ze optymalnie jest karmic piersią, a nie zawsze sie niestety udaje :-( Nie ukrywam jednak, że jak widzę kobiety (a wierzcie mi, ze widziałam takich sporo), które nie karmią bo źle im to na kształt piersi wpłynie, to nóż mi się w kieszeni otwiera.. Przedkładanie wygladu swoich cycków nad dobro dziecka to jak dla mnie coś nienormalnego..
Magdzik20 - ja wbrew pozorom tez na pracę nie narzekam (wiem co mówie, bo od czerwca do października miałam "wakacje" w związku z przeprowadzką, aklimatyzacją, zmiana pracy i tak samo jak było to fajne to było też męczące.. ;-) ale mimo wszystko jak już będę miała swoje lata to najchętniej pracowałabym po kilka godzin dziennie i nie więcej), ale miałam teraz w zeszłym miesiącu okres, ze wypadało mi koło 80h/tydzień i właśnie po tej mojej dłuższej przerwie wczesniej to sama nie wiem jak to przeżyłam - teraz jest super bo juz mam koło 65h/tydzień
Karola1917 - no nie przesadzaj, wszystkie chyba Cię tu pamietamy ;-) A może u Twojego Olafa przy wyrzynaniu się ząbków to może były to nie pęcherze z ropą a takie zwykłe torbiele erupcyjne (z angielskiego bodajże eruption cyst - zobacz sobie w grafice google jak to wygląda)?
Jordgubbe - mnie taki powrót do pracy zaraz po macierzyńskim czeka przy kolejnym bobasie - ehh ;-) Mam totalny instynkt macierzyński (no aż za bardzo) i najchetniej jak dziecię moje jest malutkie to byłabym z nim 100% czasu i najlepiej żeby nikt sie nie zbliżał ;-) A za bieganie co 3h z laktatorem to podziwiam A że córa miała 4480 - no podziwiam jeszcze bardziej (za poród)! Ja jako tako sie nie nameczyłam bo Staszko miał 2800g - mimo że urodził się w dniu terminu - ostatniego dnia 40 tygodnia :-)
Diablica3010 - nie mów hop, kto wie, może jak emocje opadna to znów zapragniecie maluszka :-) A Mąż, ehh.. Kurcze, nie powiem u mnie w domu też były tego typu "kłótnie", ale niedługo, bo jak Stasiu był niemowlakiem to ja kończyłam studia, a mój M pracował popołudniami, więc dzielilismy sie opieka pół na pół - dlatego każde z nas wiedziało, ze taka opieka nad dzieckiem jest równie męcząca (czasem nawet bardziej) jak praca. Jak Stasiu juz miał roczek to z kolei wiecej ja z Nim siedziałam, ale był układ, ze popołudniami mielismy co drugi dzień "dyzur", więc raz na 2 dni każde z nas mogło wypocząć ;-) Proponuję żeby Twój Mąż wziął sobie urlop opiekuńczy na Córkę i niech przez 2 tygodnie spędza z Nią cały czas - a Ty codziennie sobie na 8h wychodź (pewno masz braki w kinie, zakupach) - zobaczysz jak szybko zrozumie, ze siedzenie w domu to jest taka sama praca jak Jego..
Wisienka - witaj :-) Taki pomocny, praktycznie dorosły Syn to skarb - kurcze, jak ja Ci zazdroszczę, bo jak będziesz chciała z Mężem iśc do kina to masz z kim zostawic Córę.. No i ogólnie fajnie jest mieć więcej niż jedno dziecko :-)
No a co do mnie to mam lat 27, jestem szczęśliwą żoną i mamą przecudnego Stasia.
Aaa! Ja tez podpisuję się pod pomysłem grupy zamknietej! Bo na otwartych z założenia nie pisze wszystkiego, bo potem czasem wynika z tego pełno nieprzyjemności.. Ale rzeczywiście chyba trochę trzeba poczekać, żeby poznac się - no i jednak zamknieta powinna byc tylko dla osób udzielających się przez minimum jakis czas (np. Miesiąc, dwa), bo wiadomo ze czasem ktos pojawia się na chwile na watku, nawet pisze duzo, ale potem znika..
Bunny - mnie Stas nie gryzł, ale moja Kuzynkę Jej córa gryzła - i chyba po prostu z czasem to minęło - marne pocieszenie ;-)
JustK - tych milionerów to jednak nie ma chyba az tylu na wydaniu ;-)
Edyta01 - witaj ;-) No i kurcze 3 dzieci i jeszcze w planach kolejne - jesteś niesamowita :-) Też chciałabym mieć dużo dzieci, ale jakoś troche boje sie takiego totalnego wymeczenia (widze juz jak sam jeden Stas w kosc potrafi dać) - więc pewnie więcej niż 3 nie będę miała ;-) A co do cc to rzeczywiście sprawa jest indywidualna - po 1 cesarce (wychodzi to juz przy drugiej ;-)) moga byc totalne zrosty więc lekarz odradzi kolejne ciąże, ale równie dobrze może byc zrostów mało, a macica "silna" i kobieta może miec więcej dzieci - mój ginekolog opowiadał, ze Jego pacjentka rekordzistka miała 7 cesarek ;-)
paulinka109 - służę zdrowiu jak to ładnie mój kolega określa ;-) A co do karmienia piersią to rzeczywiście czasem dziewczyny wpadają w poczucie winy że nie karmią, bo taka raczej spora nagonka jest na to karmienie, ze potem kazdy gośc przychodzi i pyta czy karmi sie piersią po czym taki niemy wyrzut jak słyszy że nie - moja Kuzynka przez to przechodziła i nie zazdroszczę.. Jasne, ze optymalnie jest karmic piersią, a nie zawsze sie niestety udaje :-( Nie ukrywam jednak, że jak widzę kobiety (a wierzcie mi, ze widziałam takich sporo), które nie karmią bo źle im to na kształt piersi wpłynie, to nóż mi się w kieszeni otwiera.. Przedkładanie wygladu swoich cycków nad dobro dziecka to jak dla mnie coś nienormalnego..
Magdzik20 - ja wbrew pozorom tez na pracę nie narzekam (wiem co mówie, bo od czerwca do października miałam "wakacje" w związku z przeprowadzką, aklimatyzacją, zmiana pracy i tak samo jak było to fajne to było też męczące.. ;-) ale mimo wszystko jak już będę miała swoje lata to najchętniej pracowałabym po kilka godzin dziennie i nie więcej), ale miałam teraz w zeszłym miesiącu okres, ze wypadało mi koło 80h/tydzień i właśnie po tej mojej dłuższej przerwie wczesniej to sama nie wiem jak to przeżyłam - teraz jest super bo juz mam koło 65h/tydzień
Karola1917 - no nie przesadzaj, wszystkie chyba Cię tu pamietamy ;-) A może u Twojego Olafa przy wyrzynaniu się ząbków to może były to nie pęcherze z ropą a takie zwykłe torbiele erupcyjne (z angielskiego bodajże eruption cyst - zobacz sobie w grafice google jak to wygląda)?
Jordgubbe - mnie taki powrót do pracy zaraz po macierzyńskim czeka przy kolejnym bobasie - ehh ;-) Mam totalny instynkt macierzyński (no aż za bardzo) i najchetniej jak dziecię moje jest malutkie to byłabym z nim 100% czasu i najlepiej żeby nikt sie nie zbliżał ;-) A za bieganie co 3h z laktatorem to podziwiam A że córa miała 4480 - no podziwiam jeszcze bardziej (za poród)! Ja jako tako sie nie nameczyłam bo Staszko miał 2800g - mimo że urodził się w dniu terminu - ostatniego dnia 40 tygodnia :-)
Diablica3010 - nie mów hop, kto wie, może jak emocje opadna to znów zapragniecie maluszka :-) A Mąż, ehh.. Kurcze, nie powiem u mnie w domu też były tego typu "kłótnie", ale niedługo, bo jak Stasiu był niemowlakiem to ja kończyłam studia, a mój M pracował popołudniami, więc dzielilismy sie opieka pół na pół - dlatego każde z nas wiedziało, ze taka opieka nad dzieckiem jest równie męcząca (czasem nawet bardziej) jak praca. Jak Stasiu juz miał roczek to z kolei wiecej ja z Nim siedziałam, ale był układ, ze popołudniami mielismy co drugi dzień "dyzur", więc raz na 2 dni każde z nas mogło wypocząć ;-) Proponuję żeby Twój Mąż wziął sobie urlop opiekuńczy na Córkę i niech przez 2 tygodnie spędza z Nią cały czas - a Ty codziennie sobie na 8h wychodź (pewno masz braki w kinie, zakupach) - zobaczysz jak szybko zrozumie, ze siedzenie w domu to jest taka sama praca jak Jego..
Wisienka - witaj :-) Taki pomocny, praktycznie dorosły Syn to skarb - kurcze, jak ja Ci zazdroszczę, bo jak będziesz chciała z Mężem iśc do kina to masz z kim zostawic Córę.. No i ogólnie fajnie jest mieć więcej niż jedno dziecko :-)
No a co do mnie to mam lat 27, jestem szczęśliwą żoną i mamą przecudnego Stasia.
Aaa! Ja tez podpisuję się pod pomysłem grupy zamknietej! Bo na otwartych z założenia nie pisze wszystkiego, bo potem czasem wynika z tego pełno nieprzyjemności.. Ale rzeczywiście chyba trochę trzeba poczekać, żeby poznac się - no i jednak zamknieta powinna byc tylko dla osób udzielających się przez minimum jakis czas (np. Miesiąc, dwa), bo wiadomo ze czasem ktos pojawia się na chwile na watku, nawet pisze duzo, ale potem znika..