reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Środki lokomocji maluchów

U was promenada pewnie troche inaczej niz u nas, u nas to nad samym morzem i bardzo, bardzo dluga i nie ma roznicy, czy po piachu, czy chodnikiem jedziesz, najwyzej taka, ze chodnikiem latwiej. A jak tym wozkiem pomiedzy tymi plazowiczami by bylo jechac to ja nie bardzo wiem. W sezonie to recznik przy reczniku. To tylko wypada dzieciaka w chuste dopoki nie chodzi. Temu pisze, ze wozek to indywidualna sprawa kazdej z nas. Kazdy dopasuje do swoich potrzeb.
 
reklama
A jak sie wlasnie piankowymi po sniegu jezdzi? Interesuje mnie to, bo nie mialam okazji. Bo po piachu to napewno najlepiej jak najwieksze i pompowane.
 
piankowe i plastikowe kola na sniegu czasem sie po prostu kreca w miejscu a wozek ani drgnie. specjalnie to teraz obserwuje jak mamy takie zaspy. ja sie bede upierac przy pompowanych kolach nie ze wzgledu na zadna mode tylko na to ze najczesciej bede jezdzic wozkiem po lesie i na wsi. w warszawie mam kolo domu las w ktorym nie ma chodnikow (?) a sciezki nie sa wszedzie ubite i mozna sie zakopac w piachu. na miescie wcale nie jest tak rozowo - chodniki z dziurami, wszedzie jakies schody albo inne nierownosci. a na wsi to wiadomo. wole targac te 3-4kg wiecej niz ryzykowac polamaniem kol.
 
A jak sie wlasnie piankowymi po sniegu jezdzi? Interesuje mnie to, bo nie mialam okazji. Bo po piachu to napewno najlepiej jak najwieksze i pompowane.

Ja też nie próbowałam po śniegu - jeszcze :-D Sprzedawca jakoś nie pozwolił haha. Ale uważam że po takim śniegu jak spadł ostatnio u nas to tylko pługiem - żadne koła nie pomogą. Ale to jest kilka dni w roku, natomiast po takim lżejszym śniegu czy błocie powinny normalnie jechać - one mają taką samą wielkość co pompowane tylko mają piankę - więc są lżejsze a grubość ta sama. Jedynie co się mogę wypowiadać to na temat starych wózków w jakich byliśmy my wożeni ( koleżanka kupiła właśnie w komisie taki stary wózek dla synka za 50 zł - jeszcze ze skayu :-)- chyba z lat 80-tych bo to był najlżejszy na jaki ich było stać do wnoszenia w kamienicy na piętro, a taniego ciężkiego nie chciała więc wybrała taką opcję - mały urodził się w sierpniu więc woziła całą zimę i nie narzekała)- te stare wózki miały koła z takiej gumy jak teraz te piankowe i nie było żadnych pompowanych - z resztą zapytaj swojej mamy, choć te dzisiejsze są stabilniejsze niż te paskowe stare gondole :tak:- ważne moim zdaniem zeby były koła w miarę duże - bo z takimi małymi podwójnymi już może być problem bo wchodzi między te koła śnieg i błoto no i im coś mniejsze tym ma słabszą przyczepność.
 
Pamietam te stare gondole, ciotka mi dawala czasem corke pod domem powozic. Takie z lat 80-tych. One byly zawieszone do stelaza z kolami, na takich rzemykach ze skory i tak fajnie sie bujaly. Kola tak z takiej gumy byly. Tak budka ze skai z takim wzorkiem. Nawet fajny moze byc taki wozek retro teraz. Napewno bardzo oryginalny.
 
moja ta spacerowka ktora wam wklejalam naprawde dobrze sobie daje rade na wsi,gdzie jest piach,w miescie gdzie sa nierowne chodniki jak i na sniegu:-)trzeba tylko umiejetnie go prowadzic,dla mnie podstawa jest waga wozka bo wnosci na 3 pietro naprawde jest ciezko,gdybym mogla zostawic wozek na klatce to napewno nie patrzylabym juz tak na wage jeo,ale fakt wnoszenia na 3 pietroi wozka o wadze 17 kg nie nie dziekuje:-) moj ma 7 kg jakos i moj synek 11 no i jak wniose takiego klocka z wozkiem na 3 pietro to juz nie mam sily na nic a co dopiero sam wozek 17 kg plus synek 11 kg:szok::szok::szok:
 
Dziewczyny ja w temacie wózków narazie jestem zielona więc pilnie czytam.... ale moje dziecko (11 lat temu:dry:) miało spacerówkę właśnie z pałąkiem a nie z tymi okropnymi pasami, w które się teraz zapina biedne dzieci... szczerze to wiem że to jest dla bezpieczeństwa ale szkoda mi dziecka tak pozapinanego
pewnie i ja będę tak robiła ale moja Emilka miała pełen luz w wózku, mogła sie obracać, odwracać i wyglądać sobie trochę dalej aniżeli ograniczenie pasów... a wystarczy dziecka pilnować...
 
ja dcyduje sie chyba na taki

ptru1-4156309dt.jpg
 
Ja z samym palakiem bez pasow nigdy bym dziecka nie wozila, moze i wypasc i wyjsc z wozka w biegu. Mojej kuzynce tak dziecko wyszlo ze spacerowki z biedronki z pasami, ktore nie trzymaly go jak nalezy. Wypadl jej normalnie z wozka, po czym wozek wyladowal na smietniku, a co mowic z samym paklakiem. Jak dla mnie musza byc pasy. Ale to tylko moje zdanie.

Komi ja tez uwazam, ze teraz te piankowe kolka zwrotne calkiem dobrze sie prowadza. To nie te z lat 80-tych, ktore nawet nie skrecaly i jakos ludzie dawali rade. Po trudnym terenie pewnie lepiej prowadza sie wielkie pompowane, ale cos za cos, a tym czyms jest waga wozka z takimi kolami. To kazdy musi juz rozwazyc to z wlasnego punktu widzenia. Czy wiecej jezdzil bedzie po miescie, czy na wsi po piachu. Zalezy gdzie kto mieszka i ma zwyczaj chodzic. Np. ja mieszkam w prywatnym domu, pieter do wnoszenia wozka jak w bloku nie mam, jezdze duzo samochodem, ale i tak klade duzy nacisk na wage wozka. I na wielkosc, zeby mi normalnie wchodzil w bagaznik bez skladania siedzenia. Sa schody przy wejsciu do sklepow, a nawet rozne schodkowe przejscia na ulicy, akurat w Nicei jest ich sporo. Szczegolnie na starowce. I ile jest tych schodow to czlowiek chodzac bez wozka nawet nie zdaje sobie sprawy, bo nie zwraca na to uwagi. Ja mam uraz do ciezkich wozkow, bo pierwszego takim ciezarem wozilam. I teraz wole takie lekkie sprytne wozeczki.
 
reklama
zmotywowana Waszym zaawansowaniem na temat wózków zrobiłam wczoraj pierwszy wypad na rekonesans w sprawie wózków:-)
oglądaliśmy wiele marek - nastwiamy się jednak na kupno wózka wielofunkcyjnego. No i obejrzałam sobie z bliska x-ladera xa, jedo 4fyn etc...no i wiele wiele innych. Mieszkamy na 3. pietrze więc naprawdę ważna jest dla nas też waga wózka. x-lander niezły ale cięzki jak diabli, gondola ok, oczywiście ma wszeleki zalety o jakich pisałyscie. Ale powiem wam, że jakiś wózek Jedo Fyn4 bardzoej mi się spodobał, wydał mi się także łatwiejszy w prowadzeniu, może to tylko pierwsze wrażenie, w sumie to niewiele można ocenic jeżdżąc po sklepie.
No ale kiedy już debatowaliśy nad wyborem między Jedo a X-Landerem, wpadliśmy na wózek Jane Nomad Air + gondola Capazzo... no i mój A. juz od niego odejśc nie chciał. Wózek jest bardzo lekki - z gondolą waży tylko 11 kg, ze spacerówą chyba około 9, bardzo łatwo się prowadzi, wszystkie częsci super szybko można wpiąc i wypiąć, gondola wprawdzie mnniejsza niż w x-landerze (o około2 cm), no ale spacerówa ma opcję rozkłądania niemal na płasko, dodają śpiworek etc. Poczytałam sobie w necie jeszcze i chyba się na niego zdecydujemy, zrobiliśmy wywaid ze znajomymi, którzy go użytkują od 6 m-cy, jedyny mankament to cena..komplet to około 3tys PLN. Ale dogadaliśmy sie z tymi znajomymi - pożyczą nam gondolkę, a my dokupimy używaną spacerówę + fotelik (nowy) i będzie ok.. ale gdyby nie ten Jane to chyba decydowałabym się na Jedo..
 
Do góry