reklama
ollka22
MAMUSIA OLIWKI
sprobuj poszukac innego prawnika, taka bezplatna pomoc pewnie jest w kilku miejscach, mops, osrodki interwencji kryzysowej, stowarzyszenia.
moze znajdziesz kogos kto bedzie wstanei ci pomoc.
a to ze beda chcieli robic z ciebie ta najgorsza... to beda tylko cih slowa, na wsyztko musza miec pokrycie.
moze znajdziesz kogos kto bedzie wstanei ci pomoc.
a to ze beda chcieli robic z ciebie ta najgorsza... to beda tylko cih slowa, na wsyztko musza miec pokrycie.
ANAAA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2010
- Postów
- 210
Bede sie starla ale co wyjdzie w praniu i jaki bedzie sedziasprobuj poszukac innego prawnika, taka bezplatna pomoc pewnie jest w kilku miejscach, mops, osrodki interwencji kryzysowej, stowarzyszenia.
moze znajdziesz kogos kto bedzie wstanei ci pomoc.
a to ze beda chcieli robic z ciebie ta najgorsza... to beda tylko cih slowa, na wsyztko musza miec pokrycie.
alicja!
Zaangażowana w BB
Ja złożyłam pozew do sądu o ustalenie ojcostwa i zasądzenie alimentów w zeszłym tygodniu i teraz czekam na informacje do nich. Napisałam, że chce mieć alimenty z zabezpieczeniem, więc muszę poczekać aż to rozpatrzą (mam nadzieje, że pozytywnie), ale zapewne zanim to nastapi będe musiała jeszcze dostarczyć zaświadczenie o zarobkach.
Jestem ciekawa jak długo będę musiała czekać na termin pierwszej rozprawy. Boję sie strasznie. Nie wiem czego się spodziewać. Nigdy nie wypierał się, że to jego dziecko, ale oczywiście sam nie zarejstrował córki w urzędzie. Ale wiadomo, że w sądzie może zupełnie zmienić zdanie. Jego rodzice o wszystkim wiedzą, akceptują sytuacje ale to nic nie zmienia. Ja nie mam z nim kontaktu w sumie od początku ciąży. Najgorsze będzie wracanie do tego. Teraz wszystko będzie widziane w innym świetle. Mam nadzieje, że obędzie się bez wyzywania i wypierania, bo w przeciwnym razie obawiam się, że mogę nad sobą nie zapanować. Czy w ogóle jest mozliwe, żeby załatwić te sprawy w miarę normalny, kulturalny sposób??!!!!
Czy ktoś się orientuje mniej więcej jak długo się czeka na odpowiedź z sądu?
Jestem ciekawa jak długo będę musiała czekać na termin pierwszej rozprawy. Boję sie strasznie. Nie wiem czego się spodziewać. Nigdy nie wypierał się, że to jego dziecko, ale oczywiście sam nie zarejstrował córki w urzędzie. Ale wiadomo, że w sądzie może zupełnie zmienić zdanie. Jego rodzice o wszystkim wiedzą, akceptują sytuacje ale to nic nie zmienia. Ja nie mam z nim kontaktu w sumie od początku ciąży. Najgorsze będzie wracanie do tego. Teraz wszystko będzie widziane w innym świetle. Mam nadzieje, że obędzie się bez wyzywania i wypierania, bo w przeciwnym razie obawiam się, że mogę nad sobą nie zapanować. Czy w ogóle jest mozliwe, żeby załatwić te sprawy w miarę normalny, kulturalny sposób??!!!!
Czy ktoś się orientuje mniej więcej jak długo się czeka na odpowiedź z sądu?
fanaberia
Zaciekawiona BB
sprawy o alimenty zazwyczaj są rozpatrywane szybko, chodzi przeciez o zapewnienie środków do życia małoletniemu dziecku. ale oczywiście wszystko zależy od przeładowania sądu. u mnie od momentu złożenia wniosku do pierwszej sprawy nie minęło 3 tygodnie
kwestia kultury w sądzie? hmmm... myślę że lepiej jeśli przygotujesz się na nerwówke, bo chyba żadnej z nas temat nie poszedł bezstresowo. lepiej też móc zgromadzić sobie argumenty "na piśmie".
pranie brudów przed obcymi ludźmi, targanie się o pierdoły... żenujące i niestety bardzo poniżające. po wszystkim zastanawiałam się czy gdyby było mnie stać wogóle prosiłabym o pieniądze.
pocieszające jest to, że - i chce w to wierzyć- można się uodpornić.
powodzenia
kwestia kultury w sądzie? hmmm... myślę że lepiej jeśli przygotujesz się na nerwówke, bo chyba żadnej z nas temat nie poszedł bezstresowo. lepiej też móc zgromadzić sobie argumenty "na piśmie".
pranie brudów przed obcymi ludźmi, targanie się o pierdoły... żenujące i niestety bardzo poniżające. po wszystkim zastanawiałam się czy gdyby było mnie stać wogóle prosiłabym o pieniądze.
pocieszające jest to, że - i chce w to wierzyć- można się uodpornić.
powodzenia
ANAAA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2010
- Postów
- 210
Ja czekalam az 6 miesiecy ale to chyba jakies fatum nademna wisialo bo najpierw sedzia zachorowala a puzniej posypaly sie inne problemyJa złożyłam pozew do sądu o ustalenie ojcostwa i zasądzenie alimentów w zeszłym tygodniu i teraz czekam na informacje do nich. Napisałam, że chce mieć alimenty z zabezpieczeniem, więc muszę poczekać aż to rozpatrzą (mam nadzieje, że pozytywnie), ale zapewne zanim to nastapi będe musiała jeszcze dostarczyć zaświadczenie o zarobkach.
Jestem ciekawa jak długo będę musiała czekać na termin pierwszej rozprawy. Boję sie strasznie. Nie wiem czego się spodziewać. Nigdy nie wypierał się, że to jego dziecko, ale oczywiście sam nie zarejstrował córki w urzędzie. Ale wiadomo, że w sądzie może zupełnie zmienić zdanie. Jego rodzice o wszystkim wiedzą, akceptują sytuacje ale to nic nie zmienia. Ja nie mam z nim kontaktu w sumie od początku ciąży. Najgorsze będzie wracanie do tego. Teraz wszystko będzie widziane w innym świetle. Mam nadzieje, że obędzie się bez wyzywania i wypierania, bo w przeciwnym razie obawiam się, że mogę nad sobą nie zapanować. Czy w ogóle jest mozliwe, żeby załatwić te sprawy w miarę normalny, kulturalny sposób??!!!!
Czy ktoś się orientuje mniej więcej jak długo się czeka na odpowiedź z sądu?
sprawy o alimenty zazwyczaj są rozpatrywane szybko, chodzi przeciez o zapewnienie środków do życia małoletniemu dziecku. ale oczywiście wszystko zależy od przeładowania sądu. u mnie od momentu złożenia wniosku do pierwszej sprawy nie minęło 3 tygodnie
kwestia kultury w sądzie? hmmm... myślę że lepiej jeśli przygotujesz się na nerwówke, bo chyba żadnej z nas temat nie poszedł bezstresowo. lepiej też móc zgromadzić sobie argumenty "na piśmie".
pranie brudów przed obcymi ludźmi, targanie się o pierdoły... żenujące i niestety bardzo poniżające. po wszystkim zastanawiałam się czy gdyby było mnie stać wogóle prosiłabym o pieniądze.
pocieszające jest to, że - i chce w to wierzyć- można się uodpornić.
powodzenia
ja czekalam na pierwsza sprawe 6 m-cy
i chyba nie jestem w stanie uodpornic sie na to, co sie na niej dzieje wiec z jednej strony chce juz miec ta druga, byc moze ostatnia a z drugiej strony - boje sie jej jak diabli:-(
ANAAA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2010
- Postów
- 210
Masz podobna sytuacje jak ja ale ja jeszcze dodtawala wyzwiska od jego rodziny i kolezanek. Widze ze u Ciebie z tym jest lepiej. Mam nadzieje ze zmieni zdanie w sadzie jak zobaczy ile bedzie musial zplacic za testy ojcoskie 1700 zl. Po czuje po kiezenie. jak to jest byc rodzicem. A pozbawienie prawa tez ujelas w pozwie?Ja złożyłam pozew do sądu o ustalenie ojcostwa i zasądzenie alimentów w zeszłym tygodniu i teraz czekam na informacje do nich. Napisałam, że chce mieć alimenty z zabezpieczeniem, więc muszę poczekać aż to rozpatrzą (mam nadzieje, że pozytywnie), ale zapewne zanim to nastapi będe musiała jeszcze dostarczyć zaświadczenie o zarobkach.
Jestem ciekawa jak długo będę musiała czekać na termin pierwszej rozprawy. Boję sie strasznie. Nie wiem czego się spodziewać. Nigdy nie wypierał się, że to jego dziecko, ale oczywiście sam nie zarejstrował córki w urzędzie. Ale wiadomo, że w sądzie może zupełnie zmienić zdanie. Jego rodzice o wszystkim wiedzą, akceptują sytuacje ale to nic nie zmienia. Ja nie mam z nim kontaktu w sumie od początku ciąży. Najgorsze będzie wracanie do tego. Teraz wszystko będzie widziane w innym świetle. Mam nadzieje, że obędzie się bez wyzywania i wypierania, bo w przeciwnym razie obawiam się, że mogę nad sobą nie zapanować. Czy w ogóle jest mozliwe, żeby załatwić te sprawy w miarę normalny, kulturalny sposób??!!!!
Czy ktoś się orientuje mniej więcej jak długo się czeka na odpowiedź z sądu?
izabella718
Aktywna w BB
ANAAA teraz już za badania DNA jest ponad 2 tysiące:-)
reklama
alicja!
Zaangażowana w BB
Anaaa - oczywiście, że uwzględniłam w pozwie odebranie władzy rodziecielskiej. On nie zasługuje na to, żeby nazywać sie ojcem, bo rodzicem się jest a nie bywa. Mam tylko nadzieje, że kiedyś dopadna go wyrzyty sumienia. On nie ma skrupółow, więc ja tez nie będe miała. Bo ja nie mam już nic do stracenia, a on owszem i to duzo. I mam nadzieje, że zabuli jeszcze więcej za badania. Swoja droga to strasznie poniżające, że najpierw tatuś się wypiera dziecka, a jak usłyszły o kosztach badań, to nagle mu przechodzi ...
Podziel się: