reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

spotkanie czerwcówek 2012

Zo, mój to żeglarz- chciał iść do akademi morskiej, ale wiedzieliśmy, ze to oznacza rozstania, jego tygodnie całe na morzu... więc zrezygnował a było to coś naprawdę dla niego ważnego. Potem dostał się na wymarzone studia do poznania- ja się do poznania nie dostałam. WIęc on też zrezygnował i przyjechał ze mną do bdg. Więc my też takie papużki nierozłączki:-) Ale myślę, że nasz związek nie przetrwałby dużej odległości- strasznie się przez telefon kłócimy:-D jakoś nie umiemy gadać bez kontaktu wzrokowo- cielesnego:-D
 
reklama
Może i dzielna, ja tak nie uważam, po prostu musiałam się przystosować i już. Ja tez nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża, ale tak na razie musimy.
Teraz i tak jest lepiej bo jest co tydzień i cały weekend nasz :-)
Może kiedyś się to zmieni, zobaczymy
 
no to powiem ci aestima - ze twoj M baaaardzo cie kocha ze tak zrezygnowal i z pracy i szkoły :tak::tak:

u nas wygladało to tak ze na poczatku widywalismy sie na weekendy u mnie... potem raz na miesiac... pozniej jak M skonczyl licencjat przeprowadzil sie z rzeszowa do krakowa i jestesmy juz razem :-D
 
Ironia, a nie wiem czemu ,ale myślałam, ze to Ty się przeprowadziłaś do niego. A to mi się z Agabre chyba pomyliło? sama nie wiem juz...:)
No ba, pewnie, że mnie kocha, ja dla niego to samo bym zrobiła! Zresztą nawet się nie zastanawialiśmy co zrobić, jaką decyzję podjąć- BYĆ RAZEM- to najoczywistsza oczywistość:)
 
mamaM naprawdę podziwiam, ja bym nie dała rady...nie lubię długich roztań i samotnych wieczorów - weekend to max...
Aestima prawie na film Wasza historia się nadaje:tak: My z kolei z Krakowa do W-wy się przenieśliśmy rok po skończeniu studiów, A dostał super pracę, a mi na szczęście w ramach firmy udało się przenieść i na dobre mi wyszło. No i mam 1,5h do rodziców, a wcześniej miałam poniad 200, za to A ma 350...
 
Mama M powidziam nie dałabym rady na dłuższą metę
Aestima WOW! ale to było widać między wami, ze tak za sobą jesteście :-)

Myśmy mieli rozstania jak ja na studia poszłam. M. studiował blisko domu - dojeżdżał codziennie, (zresztą potem to równocześnie robił 2 kierunki), a ja wyjeżdżałam na 2 tyg, czasem nawet na 4, ale wtedy do mnie przyjeżdżał :-)
 
Temat nam się trochę rozjechał:)

Co do wyjazdu - my odpadamy:( ...względy finansowe...

Co do związków - ja też nie mogę bez mojego M. wytrzymać, jeden dzień to dla mnie męka. Właśnie dziś jadę z Szymkiem do rodziców na noc i już tęsknię. Rzadko się rozstajemy na dłużej. Jak jedzie w delegacje to maks. na 2 dni, a ja i tak sobie wtedy włosy z głowy wyrywam z rozpaczy;) Osobno na imprezy nigdy nie chodziliśmy, bo żadne z nas nie bawiło się dobrze. Jak już mi się zdarzy wyjść gdzieś z dziewczynami, to posiedzę godzinkę, dwie i już szukam wymówki, żeby wracać do mojego lubego;) i tak jak Aestima ze swoim M. - my też przez telefon na odległość się nie możemy dogadać więc tym bardziej rozłąka jest nerwowa!

Mama Matiego - szacun za wytrwałość:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry