reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sposoby na zasypianie

Ja absolutnie nie zostawiam Szymona ryczącego samemu sobie, wg mnie to niedopuszczalne. Podchodzę do niego co jakiś czas (zwykle co ok.3-5min), głaskam, tulę się do policzka, ale już nie biorę na ręce. Kiedy nie płacze nie pojawiam się wcale. Wypracowałam sobie własną odmianę metody Ferbera ;)
 
reklama
Ja sie trzymam teorii ze dziecka mozna zostawic samego ale najwyzej na 15 minut,nie dluzej.Tez mi nie przeszkadzalo ze majeczka zasypiala przy cycusiu,wrecz przeciwnie- bylo to bardzo mile...ale dopoki nie zaczela sie budzic i szukac cycka co 1-2 godziny w nocy.Dlugo sie zastanawiamal dlaczego tak sie dzieje ,ze zamiast budzic sie rzadziej ona zaczela budzic sie czesciej.No i doszlam do wniosku ze swoim zachowaniem tak jakby ja uzaleznilam od siebie.Majka poprostu nie potrafila zasnac na dobre i wpasc w te gleboka faze snu.No i padla decyzja odzwyczajenia od zasypiania przy cycku.Tak jak juz pisalam- pierwsze dni zostawialismy majke w lozeczku rozplakana i co 5 minut do niej wchodzilismy.Potem wchodzilismy co 10 minut,co 15.Trwalo to rowno tydzien,ciezkie dni byly tak naprawde pierwsze dwa,a potem to juz z gorki.Od tej pory Majka przesypia lepiej noc aczkolwiek zdarzaja sie oczywiscie wyjatki(taki jak dzisiejszy kiedy po 4.30 co chwile sie budzila,wiercila i kwekala)
Ale Kinga, warto! :)
 
ja nigdy nie zostawiam swojego dziecka samemu sobie kiedy płacze albo się żali, pozostawiam mu jedynie kilka minut (do ok 5 góra 10) , to wystarczy żeby stwierdzić czy małemu coś dolega czy poprostu jest zmęczony i marudzeniem pomaga sobie w zasypianiu, w tym drugim wypadku interwencja doprowadzała do wybicia dziecka z zapadania w sen i przemęczenie i atak marudzenia a w efekcie płaczu

Kinga naprawdę warto spróbować zarówno dla ciebie jak i dla Karolki, ja zauważyłam, że odkąd Maciuś zasypia sam i ma czas na wyciszenie się jego sen jest jakościowo lepszy, śpi spokopjniej, dłużej i budzi się tylko raz na karmienie i to o stałej porze
 
ivka76 pisze:
Ja absolutnie nie zostawiam Szymona ryczącego samemu sobie, wg mnie to niedopuszczalne. Podchodzę do niego co jakiś czas (zwykle co ok.3-5min), głaskam, tulę się do policzka, ale już nie biorę na ręce. Kiedy nie płacze nie pojawiam się wcale. Wypracowałam sobie własną odmianę metody Ferbera ;)

Ja też, ivka, robię podobnie :) Kładę Jasia i wychodzę z pokoju, ale jak zaczyna marudzić albo płakać wracam, daję smoczek, pogłaszczę po policzku aż się uspokoi i znowu wychodzę. Też nie biorę na ręcę, no chyba że już mocno się rozpłacze.
 
U nas Filip usypia przeważnie przy cycu lub butelce (jak mni nie ma), ale to, że tak jest najcęściej nie oznacza, że tylko tak potrafi zasnąć, Bo czasem zdarza się, że naje się i nie śpi tylko chce się bawić, rzuca uśmiechy :) wtedy odkładam go do łóżeczka , troszkę się powierci, ppomarudzi (wtedy przychodzę i daję smoczek) i w końcu zaśnie :)
 
a moja ciężka praca i "tresura" ;) Agatki pójdą chyba na marne!

niania przyzwyczaja Agatę do złego - tzn. nosi ją i usypia (to ok w miarę), a potem siedzi z nią na kolanach, Agata śpi - teraz po kilku dniach Agatka już nie chce spać w łóżeczku, odłożona-budzi się od razu

na szczęście po południu z nami wszystko wraca do normy, ale jak długo?? gadam i gadam niani, sama sobie robi robotę

ehhh, dzisiaj jestem zła, więc będę się czepiać wszystkich o wszystko ::) wybaczcie mi dziś mój nastrój
 
osinka ponarzekaj ulży ci lepiej czasem na forum sie wywrzeszczeć niż w domu. A z drugiej strony spróbuj pogadac jeszcze z nianią ale nie argumentami że sobie roboty dodaje bo dla niej ta robota to widać prazyjemność ale faktem że nie możecie sobie z Agatką poradzić, że najzdrowiej dla dziecka jak śpi na twardym itd wymyśl coś bo potem Agatka faktycznie się przyzwyczaji do złych nawyków i będzie przechlapane. Mam nadzieje osinka że nie uraziłam Cię tym moim wywodem
 
Osinka,Agawa ma racje.Fajnie ze wasza niania tak z sercem do Agatki podchodzi ale chyba trzeba bedzie z nia bardziej zdecydowanie pogadac i zeby ja nie urazic(jezeli to Cie martwi) to powiedziec jej ze to wy sobie rade nie dajecie.W koncu dostaje kase zeby sie zajmowac Agatka sposob jaki Wam odpowiada a nie jej!!!!!!
 
Miałam podobny problem z moją mamą, kiedy byliśmy u niej z Szymonem ponad miesiąc. Uparła się żeby go nosić, bujać itd., a potem on wcale nie chciał się sam bawić. Osinko musisz jak najszybciej porozmawiać z nianią, bo z takich nauk są tylko problemy.
 
reklama
nie uraziłyście mnie kochane! :)

wpadłam do domu po 11, a Agacior oczywiście śpi na niani!!! powiedziałam niani, że ma Agatkę do upadłego odkładać do łóżeczka, aż w końcu uśnie!!!
potem sobie nie poradzimy!!!

miałam już taką sytuację po wyjeździe siostry - Gagatek na sekundę nie chciał zostać sam - wszystko robiłyśmy razem, nawet moje sprawy w WC i kąpiele - Agata siedziała w leżaczku i mnie obserwowała, tak było przez 3 dni, potem wróciło do normy!

na razie Agata rządzi w domu, a niania jej ustępuje, kurcze - niania ma za dobre serce!!!!! pod każdym względem!
dzisiaj porozmawiamy z nią, MUSI to zmienić!!!!
 
Do góry