reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sposób na niejadka

chyba za późno podawałaś pokarmy do żucia albo za długo zmiksowane dania. ale teraz to już nie ważne kombinuj a póki co obiadki miksuj (może lepiej swoje, te dla 5-cio miesięczniaków są strasznie jałowe w smaku mój już dawno ich się nie tknie - ostatecznie je te dla dzieci po 8,9 miesiącu ale one mają grudki właśnie) Znam mamy, które do 3 roku miksowały obiady (normalnie kotlet i ziemniaki do maszyny:)) nie pochwalam ale jak nie ma wyjścia - oczywiście równolegle powinnaś go zachęcać do gryzienia - podawaj różne rzeczy do rączki - jabłka,a banany, ziemniaczki, mięsko, kalafior no i obiadki pozwalaj jeść samemu niech sobie wybiera i pakuje do mordki może zadziała. A może gładka papka a w niej kawałeczki nadające się do rączki nie będzie chciał ich wyjąć sam?? albo chociaż ryż nie miksowany w tej papce...
 
reklama
Na wszelki wypadek zrób swojemu synkowi badania i umów się na wizytę u lekarza. nie wiem skąd może wynikać taka niechęć do jedzeni,próbowałaś go jakoś zachęcać albo karmic przed tv? U mnie poskutkowało...
 
Witam,

no i okazało się, że i ja muszę szukać pomocy, a zapowiadało się zupełnie inaczej. Życie bywa przewrotne :)

Mój synek tydzień temu skończył pół roczku, a od jakichś dwóch miesięcy je coraz mniej i mniej. Obecnie mogę pomarzyć, by zjadł chociaż połowę mleka/produktów na mleku tego co zaleca nam pani doktor. Urodził się duuuży, bo 4,6kg przy długości 56cm, obecnie waży 8,6kg. Początkowo przybierał 700-900g miesięcznie, a w ostatnich dwóch miesiącach 400g, 350g. Czyli spadek o połowę. Aż wydaje mi się, że chudnie w oczach. Wcześniej jadł małe porcje, ale często w ciągu doby, zwykle wychodziło tyle, co zalecało się dla jego wieku. Potem zaczęły się schody. Nie chciał jeść mleka - a zmiana na inne niż to, co używamy nie wchodzi w grę - syn ma skazę białkową - prawdopodobnie, ostateczne badania dopiero przed nami, więc jest na Bebilonie Pepti, wcześniej był na Nutramigenie. Początkowo był na piersi, potem było karmienie mieszane. I tak do końca 2 m-ca życia maluszka, a potem już sama butla. Pani doktor odradza nam zmianę mleka na inne dopóki synuś nie wróci z jedzeniem "do normy" i dopiero wtedy też mamy zrobić badania na skazę.

Problem jest taki, że wszelkie kaszki typu Sinlac, czy smakowe (malina/banan/jabłko brzoskwinia) robione na pepti synek wypluwa, wykręca się, wytrąca butelkę/łyżeczkę/niekapek, jest krzyk i płacz. Jedyne co jest w stanie zjeść w ciągu dnia to przemycone w fazie zasypiania jakieś 300-400ml mleka, mały słoiczek zupki warzywnej lub z mięskiem oraz zaryzykowany dwa dni temu i wczoraj jogurcik malinowy Nestle. Zaryzykowałam mimo "niepewnej" jeszcze skazy białkowej, bo mam wrażenie, że dziubuś jest głodny - w końcu tak mało je..., a ja już nie wiem co robić.

Gdy skończył 3 i pół miesiąca, zaczął przesypiać 8-9 godzin nocnych, tylko czasem trzeba było pomóc mu zmienić pozycję spania. 2-3 tygodnie później zaczęły się te problemy z jedzeniem i skończyło się nocne spanie. Obecnie potrafi przebudzić się 2 razy w nocy, a gotowy do zabawy jest już o 6 rano. Zupełnie rozregulował mu się rytm dnia (chociaż nie wprowadzaliśmy zmian w godzinach kąpieli czy drzemek) od kiedy przestał chcieć jeść.

Robiliśmy też badania, okazało się, że morfologia jest mało ciekawa - lekko obniżony hematokryt i wskaźniki czerwonokrwinkowe. Podajemy mu na zalecenie pani doktor żelazo i kwas foliowy oraz witaminę C ze względu na wysokie ph moczu. Staram się stawać na głowie i tańczyć na rzęsach, by młody coś zjadł. Gdy tylko zacznie marudzić, ja już mam gotową butlę i jakiś słoiczek obok, bo mam nadzieję, że może coś podziobie - nawet maksymalnie głodny czasem woli iść spać niż cokolwiek zjeść. Jutro idziemy na kontrolę wagi, aż się boję. A za tydzień kolejna morfologia...

Młody ma rozpulchnione dziąsełka, widać, że mocno dają mu popalić, ale 2 m-ce temu tego nie było, a też nie chciał jeść. Czy to możliwe, że przyczyną takiej niechęci jedzenia tak moooooocno rozciągniętej w czasie mogą być ząbki? Dodam, że maluch nie jest ani ospały, ani mniej wesoły i radosny niż był. Ma ogromną ochotę na zabawę, pełza, czołga się, wszystkie kąty w domu są jego.

Czym mogę zachęcać malucha do jedzenia? Nie działa telewizja - jak w niektórych przypadkach, o jakich czytałam, zabawianie też nie, ani cisza, ani karmienie na świeżym powietrzu, na spacerze. No i co jeszcze mogę spróbować podać łobuzowi, który możliwe, że ma tą skazę... Owocków ze słoiczków nie chce, prażonego czy startego jabłuszka też nie, ani bananka. Dzisiaj spróbuję z nektarynką. Przed każdym karmieniem biorę głębszy wdech i ruszam do akcji, za każdym razem z nadzieją, że misja zakończy się powodzeniem... ale tracę siły - gdyby wyniki były dobre, nie martwiłabym się tak bardzo, ale...


Pozdrawiam i dziękuję za ewentualne odpowiedzi :)
 
No widzę że masz duży problem. Nie jestem lekarzem dlatego boję się coś doradzić. Wiem jednak że leki na żelazo itp starsznie osłabiają apetyt, tak naprawdę dużo łatwiej było ich nie dawać i aby dziecko otrzymywało żelazo z pożywienia. Jednak skoro lekarz je zalecił to najprawdopodobniej jest to duża anemia u nas z corką dal zalecenia więcej mięsa, brokułów itp..

Jedynie co mogę ci pomóc to dać namiary na artykuł o niejadku oraz co dawać jak dziecko ma skazę (moja córka była niejadkiem - choć nie aż takim, oraz miała skazę) czy anemię może ci to pomoże:

Niejadek Przepisy-dla-dzieci.pl - Jak poskromnić „niejadka”?
Anemia u niemowlaka Przepisy-dla-dzieci.pl - Anemia u niemowlaka
źródła wapnia w diecie bezmlecznej Przepisy-dla-dzieci.pl - Źr�dła wapnia w diecie bezmlecznej

Przepraszam że wszystkie z jednej strony, ale ostatnio dość duzo czasu spędzam na niej i to jest moje glówne źródło informacji na temat żywienia dziecka. Tam też możesz zadać pytanie do specjalisty.
 
demisiek - myślę, że mogłabyś spróbować metody BLW, czyli dac dziecku wybór. Z tego co piszesz wynika, że dość mocno rozszerzyłaś już dziecku dietę.
Możesz spróbować zaproponować mu gotowane warzywa w kawałkach, aby wziął do rączki i sam spróbował zjeść. Na początku takie jedzenie wygląda bardziej na zabawę, ale z czasem coraz więcej jedzenia trafia do brzuszka dziecka. To na prawdę fajna metoda, dzieki niej moja kiepsko przybierająca na wadze córcia-niejadek jadła cokolwiek, a przy okazji w wieku 11 miesięcy umiałą zjeść zupę łyżką samodzielnie :-)
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczyny za odpowiedź. Poczytałam wskazane artykuły i naumiałam się co nieco :) No i pomysł z podaniem warzywek w całości wydaje się też być fajny. Tym bardziej, że mój łobuz zaskoczył mnie kilka dni temu, jak rzucił się na kiszonego ogórka - nie byłam w stanie zabrać ręki z ogórkiem, bo ten łapał mnie za nią i nie chciał puścić.

Apetyt mojego niejadka nieznacznie się podreperował. Tylko nadal nie wiem co było przyczyną tego zupełnego braku chęci jedzenia. Ani ząbki nie wyszły, ani podawanie żelaza raczej nie poskutkowało - musieliśmy żelazo odstawić, gdyż powodowało zaparcia (a ponoć niedobór żelaza może być przyczyną braku apetytu). Może to kwestia smaku pepti - może go nie cierpiał... lub cofającej się skazy białkowej - mam nadzieję, że nie puszczę w świat steku bzdur, ale o uszy obiło mi się, że czasem reakcją na cofającą się skazę białkową jest odrzucenie przez dziecko mleka - tego bez białka mleka krowiego. Nie bić ;) Tak słyszałam i nie będę się upierać, że to prawda :)

Tydzień temu za zgodą pediatry zaczęliśmy przechodzić z Bebilonu pepti na HA, póki co - sukces. Co prawda synuś zjada mniejsze ilości mleka niż powinien, ale na razie wygląda na to, że jeśli była skaza białkowa, to cofnęła się. Oby.

Próbowałam wszystkiego, co mi do głowy przyszło. Od kilku tygodni starałam się przemycać do jadłospisu niewielkie ilości glutenu (kaszka manna w zupkach i owocach), a od wczoraj podaję małemu na śniadanko kaszkę zbożową z glutenem. Ku mojemu zdumieniu wczoraj na śniadanko zjadł 120ml kaszki, a dzisiaj 140ml. Bez większego cudowania - zażyczył sobie podawać kaszkę łyżeczką i pozycję półsiedzącą. Na drugie śniadanko dzisiaj wciągnął 100ml mleczka z kaszką morelową, ale tu musiałam wkruszyć mu herbatnik HIPP, bez tego nie chciał jeść. Od kilku dni na obiadki wciąga między 120-180g zupek warzywnych (i warzywno-mięsnych) - czy ze słoiczków, czy własnej roboty, a na podwieczorek mały słoiczek owocków - okazało się, że zdecydowanie woli owocki z Bobovity "Sałatka z owoców lata" i takie z maliną i dziką różą. Dobre i to. Czasem po słoiczku małym owocków ma jeszcze ochotę na jogurt, zjada 50-100g. Niestety gotowych owoców z jogurtem ze słoiczków nie chce. I ogólnie przygotowanych przeze mnie owocków tez nie. Z kolacją jest trochę cudowania, bo tu nadal zjada tylko na śpiocha - różnie: 100-160ml kachy, w pozostałych przypadkach wytrąca butlę, miskę, kubek, łyżeczki czy wszystko inne czym próbuję mu zaaplikować jedzonko kaszkę. Z chęcią zjada chrupki kukurydziane, dostaje 1-2 dziennie takie długie.

No i co ważne - ponownie zaczął przetrzymywać noce bez jedzenia. Jedynie około godziny 2 chce pić, wypije 100ml i mu wystarcza - mleka nocą już nawet przez sen nie pociągnie.

Dzisiaj jedziemy odebrać kolejne wyniki morfologii, mam nadzieję, że będzie lepiej, że będzie dobrze.

Pozdrawiam.



Edycja:
Niestety wyniki bez zmian.
Dzisiaj na śniadanko Dziubuś znowu wciągnął 140ml kachy łyżeczką.
Popołudniem wybieramy się do pediatry... zobaczymy.
 
Ostatnia edycja:
Witam, u mnie sytuacja podobna... Od jakiegoś dobrego tygodnia Zosia je mniej i mniej z dnia na dzień mam wrażenie... Problemy z jedzeniem miała zawsze, ale odkąd przeszłysmy na Nutramigen zaczęla wypijac nawet po 800 ml mleka na dobę (to jej maks. osiągnięcie, choć i tak za mało jak dla jej wieku - w niedziele kończy pól roku, ma nietolerancje laktozy i alergię na białko mleka). Je co 3-4 g godziny i z ledwością po 100 ml:( 2 miesiące temu miała bardzo lekką anemię, ale po miesiącu podawanie Ferrum-leku wszystko wróciło do normy. Jesteśmy w trakcie rozszerzania diety - bardzo delikatnego i ostrożnego ze względu na alergię, a mimo to po połowie słoiczka juz mleka nie tknie. Jest pogodna, rodosna, uczy się nowych rzeczy (mosteczek i rwie się do siadania). Nie wiem, czy to może być skutek skoku rozwojowego? Na zęby nic nie wskazuje... Wolałabym nie męczyć jej badaniami, bo z moich obliczeń to trwa ponad tydzień... Długo?Jak długo może być na tych marnych 600 ml? Jak długo poczekać? Co radzicie?
 
Marleno, my przy Nutramigenie też mieliśmy pierwszą walkę z niejedzeniem. Na nasze szczęście stało się tak, że w aptekach zabrakło Nutramigenu 1 i wstrzymano na kilka dni produkcję, więc pani doktor przepisała nam Bebilon pepti. Maluch od razu zaczął wcinać więcej... Niestety tylko do pewnego czasu, bo potem pojawił się kolejny problem z niejedzeniem - ten, o którym pisałam w swoim pierwszym poście.

Wydaje mi się, że 800ml dla półrocznego dziecka to nie jest tak źle. O swój problem zapytałam eksperta na stronie HIPP i otrzymałam odpowiedź, że jeśli Kuba zjada mi 300ml mleka dziennie to nie jest jeszcze dramat. "jeśli Maluszek pije chociaz 300 ml to i tak jest nieźle i proszę się tego trzymać :) maluszek po 6. miesiącu życia powinien wypijac 3 razy po ok. 180 ml mleka modyfikowanego, 1 x danie warzywno-mięsne (lub warzywno-rybne 1-2 x w tygodniu), 1 porcja kaszki mlecznej bezglutenowej lub deserku, sok lub przecier owocowy ok. 150 g. Najważniejsze to przyjmowanie zapisanych przez lekarza witamin i innych leków. Jeśli Maluszek nie je prawidłowo ponad miesiąc, to najważniejsze jest kontrolowanie wagi. Jeśli pomimo braku apetytu, Maluszek przybiera na wadze to znaczy, że zapotrzebowanie organizmu na różne składniki
jest zapewnione z nawiązką (ponieważ dziecko rośnie). Jeśli jednak zauważy Pani zatrzymanie wagi bądź spadek proszę udać się do lekarza, ponieważ u dziecka w tym wieku nie może być takiej sytuacji. Podsumowując: proszę kontrolowac wagę Maluszka - to jest realnym wkaźnikiem czy dziecko otrzymuje prawidłowe ilości pokarmu. "


A u nas chyba powrót do przeszłości będzie... :( Dziubek obudził się o 3.30 i do 6 nie spał. A jak po godzinie się obudził, okazało się, że na pleckach od karczku do połowy kręgosłupika między łopatkami pojawiła się wysypka podobna do liszajków. Wysypka, której wczoraj nie było. Obawiam się, że to reakcja na mleko. Wizyta u pani doktor dopiero jutro, ale dzisiaj jadę zrobić badania na alergię na mleko krowie, póki u maluszka w organizmie jeszcze trochę jego jest. Boję się, że znowu wrócimy do "wmuszania" pepti przez sen... Tak mi żal maluszka, że aż mi się ryczeć chce...
 
Piękne dzięki za super odpowiedź! Nie będę siała póki co paniki. U nas wygląda to tak, że z Bebilonu Pepti przeszlyśmy na Nutramigen, bo Zosia Bebilonu pepti wypijał maks. po 50 ml czyli ok. 300 ml na dobę, a Nutramigenu między 600 a 800 ml. Z tym, że to 800 ml zdarza sie bardzo rzadko. Dietę rozszerzamy bardzo powoli. Od poniedziałku wdrażamy mięso. Mam tylko problem z wspomnianą wyżej kaszką. Sinlak jej nie podchodzi kompletnie. Próbuje jakieś kleiki, ale też kiepsko - póki co innych kaszek lekarz raczej nie zalecil, bo sa na mleku modyfikowanym, mają cukier, a Zosia owoców jeszcze nie je...:( Mam problme z II śniadaniem, którego Zosia w ogole ostatnio wolałaby nie jeść:(
U nas Nutramigen pomógł, a Pepti sprawdziło się, ale może przez 2 tygodnie:(
 
reklama
Dziewczyny! Problem chyba się nasila, bo Zośka się mi buntuje z tym jedzeniem coraz bardziej. Wczoraj wypiła z ledwością 550 ml i do tego 3/4 słoiczka obiadku. Coś strasznego. Pcha sobie palec do buzi i dziwnie piszczy i woła wtedy - może to faktycznie ząb, ale jak długo taki może być przyczyną braku apetu? Jak długo może wychodzić? Tak jak mówiłam, Mała sporo przeszła w szpitalach i chciałabym poczekać z morfologią do 5 pażdziernika - wizyta przed szczepieniem... To jednak jeszcze 2-3 tygodnie...Nie za długo chce zwlekać?
 
Do góry