reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

śpij kochanie , regulowanie trybu dnia naszych maluszków

Rubi- przyznaje sie ze o wiele szybciej zasypiam z Adasiem u piersi :0 cos w tym jest ze sama jestem juz przyzwyczajona
jedynie na co narzekam to na bol kregosłupa i rąk bo pozycja matki karmicielki niewygodna jest
swoja droga Monia, Alicja i Adas to niezłe cycusie - przytulasie :)
 
reklama
a moja Gabi od urodzenia budzi sie regularnie o 1ej i o 4ej w nocy na mleko, i nie ma szans jej ten pomysł wyperswadować,karmię ją butelką od kiedy skończyła 4 miechy i sama cyc odrzuciła,noi co najśmieszniejsze ciagle nam się wpycha do naszego łóżka,jak uśnie można ją przenosić ale nie zawsze nam się chce a czasem nam się przyśnie więc spi z nami do rana:)kiedyś to lubilismy bo była mała i nie wierciła się i nie gramoliła i nie wbijała nam nóżek pod żeberka jaj jej było ciasno, a teraz to rozwala się królewna jedna że ja na jednym brzegu na boku ,mąż na drugim brzegu śpi na boku a Gabrysia w poprzek i spróbuj jej dotknąć to od razu marudzi,musi miec miejsca że ho ho a i czasem to jej nie wystarcza,

noi miarka się przebrała, pewnej nocy,tata ją <<wygonił>> do jej łóżeczka, a ona ku naszemy zaskoczeniu przytuliła się do misia,pomruczala po swojemu jakieś "aaaaaa" kołysankowe i usnęła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a więc teraz staramy się jej tłumaczyć że w łóżeczku jej będzie wygodniej, i nie wiem czy ona to kuma czy nie ale wczoraj zjadła mleko u nas na łóżku i normalnie by sie wepchnęła na miejsce męża do usypiania a ona wstała i zaczęła pokazywac że chce do łóżeczka,chyba zrozumiała:):):):) ze nam bez niej tez wygodniej hihihihihihiihihihihiihihihiihih
 
Wampirka moja już dawno sama zasypia w łożeczku i śpi cała noc a i tak kotłuje sie ,wierci ,kwęczy że po prostu musze sie obudzic i koniec.Jedzenia w nocy oduczyłam ale co z tego jak namiętnie pije i nieraz musze w nocy przecierac ,zeby z pampra nie wyleciało.Tak xle i tak nie dobrze.
 
Hej dziewczyny! Nie wiem czy ktoś tu zajrzy ale mam nadzieję , że tak. Moja Gabrysia też jest z sierpnia 2009 i może Wy mi coś poradzicie. Mam kłopoty ze snem mojej niuni. W ciągu dnia usypia tylko przy butelce-chciałabym ją tej butli oduczyć ale inaczej nie umie zasnąć, nawet jak jest bardzo zmęczona to nigdy sama nie uśnie. Potem jak już śpi to muszę siedzieć cicho jak mysz pod miotłą bo się budzi i potem już tylko marudzenie. Tak jest w dzień-dodam że ma tylko jedną drzemkę-ok.2-2,5 godz. Wieczorem jest kąpiel, mleko i usypia już bez butli ale są niezłe jaja zanim uśnie. Od urodzenia spała w swoim łóżeczku z czego byłam mega dumna. Niestety w ósmym miesiącu zachorowała i spała ze mną no i tak już zostało. Nie ma szans żeby spała u siebie:( Mąż powendrował do innego pokoju. No i mój problem-jak już uśnie-u mnie w łóżku to za ok. 2 godziny się budzi i muszę z nią leżeć zanim uśnie. Jak jest przy niej mąż to będzie płakać dopóki ja nie przyjdę. Jestem tym totalnie zdołowana bo nawet wieczorem nie mogę sobie posiedzieć bo oczywiście muszę z nią leżeć..Siedzimy z mężem cichutko żeby jej nie zbudzić nie mówiąc o tym, że nikt nie może nas odwiedzić bo przecież panna śpi. Totalna porażka. Pomóżcie kochane dziewczyny, dajcie jakieś rady, powiedzcie jak jest u Was. Czytałam już "Uśnij wreszcie" ale jakoś to nie działa. Tak w ogóle to jesteście super-czytam Was prawie od urodzenia małej ale jakoś nie było odwagi się odezwać. Tak więc nie krępujcie się i piszcie:))
 
krecona - u mnie jest podobnie.... młoda zasypia wieczorem na rekach i po 2-3 godzinkach sie budzi :-( niby na (.) ale głodna nie jest - potrzebuje "smoczka" - tata wtedy sie do niczego nie nadaje.... ja sie wynioslam z nia do pokoju starszaka... Gosci tez mozemy przyjmowac bo pokoj z tv jest "wolny" :-)
w ciagu dnia Monika zasypia przy bajkach CD albo przy radiu...cicho gra i młodej nie budzi byle trzask ;-)
czytałam kilka poradnikow - nie bardzo potrafie i nie bardzo chce cokolwiek zmieniac... boje sie ze bedzie jakis totalny armagedon choc w złobku młodaz zapypia bez problemow...musze tylko dobrze przemyslec co najpierw - odstawic od cyca czy nauczyc zasypiac w łóżeczku....
 
U nas też był czas że Tomek spał ze mną.Ale byłam twarda i konsekwentna i tydzień zajęło mi oduczenie tego.Po prostu jak miał zasypiać kładłam go do łóżeczka siedziałam przy nim trzymałam go za rączkę dopóki nie usnął oczywiście były z początku płacze lamenty ale jakoś poszło i teraz sam zasypia w łóżeczku.Ja sobie siedzę obok dopóki nie zaśnie i czytam książkę.
 
to u nas sie armagedon z zasypianiem zrobił już... kiedyś było super - dziecko odkładane do łóżeczka zasypiało w ciągu 5 minut, bez czytania, głaskania, bez towarzystwa; potem sie jej odmieniło i trzeba było z nia zasypiać, potem znów sama potrafiła, a teraz... absolutnie nie da się jej położyć, bo od razu staje i sie uwiesza na poręczy łożeczka zanosząc się płaczem... i takie rezultat, że któreś z nas musi kłaść się z nią w dużym łóżku, gdzie młoda odstawia istne alrobacje (ale cichutko jest) i dopiero po pół godz. zasypia... i po wczorajszym mam zamiar ją tego oduczyć, czekam aż wyzdrowieje i się za to zabiorę; trudno, będzie pewnie żal ogromny, placze i lamenty, ale to dla jej dobra; bo jak sie pojawi drugie bejbe to juz nie będzie czasu na takie "dopieszczanie" panny przed snem...
 
Dzięki dziewczyny. No ja sama nie wiem jak się zabrać do tej nauki samodzielnego usypianaia. Jak była mniejsza to próbowałam - odkładałam do łózeczka, zaczynał się taki ryk jakby ją ze skóry obdzierali. Psychicznie nie wytrzymywałam:( I potem sama płakałam bo już nie moglam znieść jej płaczu-a przecież przychodzilam do niej co parę minut, tłumaczyłam, tuliłam i na nic...

Trudno jeszcze sie trochę pomęczę ale nie wiem jak długo. Najgorsze jest to , że tatuś nie może być przy niej, nawet wieczornego mleka od niego nie weźmie-muszę być ja.

Jak znajdziecie jakiś sposób to proszę o instrukcje:)
 
reklama
No to dołączam do grona niewypanych, wstających po nocach. Moja niuńka to tak co godzinę, co dwie domaga się butli. Zje albo wszystko albo trochę, a jak próbuję nie dać, to mogłaby wyć do rana. No i jak tyle pije, to ze dwa razy jeszcze pampka musze zmienić. Na trochę dłużej zasypia ok 3 - tak do 6, jak wstaję do pracy. To jest jakaś masakra. A teraz jeszcze ciąża i związana z tym senność. Zbieram się w sobie, żeby coś z tym jej spaniem zrobić, ale nie mam siły ani pomysłu.
 
Do góry