Zulejka - moja nigdy nie kłądła sie spanku sama( w sumie jej tego nie uczyłam), tylko zawsze przy karmieniu, sporadycznie na huśtawce czy na rękach...
Teraz w domu jest tak samo, nic się nie zmieniło...tyle ze trzeba na maxa. cichutko sie zachowywac jak juz uśnie, w kuchni to nic nie porobie...jedynie klikanie na kompie jej nie przeszkadza
Gorzej mam na dworze, bo nie dosc ze nie chce w wózku siedziec tak ogólnie, to jeszcze jak juz jest marudna przed snem to juz w ogole nie uśnie, musze ją na ręce i nie raz jakos w koncu padnie, albo gdzies zaczne ja karmic i tez to ją usypia...
W ogole jak nieraz widze ze ziewa w domu to ja ją hop do wózka i wypad na dwór - mysle sobei w koncu pozałatwiam cos tam, po sklepach polookam bo zara uśnie, a tu du...a ja się wypuszcze gdzies daleko a ta zamiast mi spac to bryka i później do domu daleko a juz mi plecy wysiadają od noszenia tego klocka
Teraz w domu jest tak samo, nic się nie zmieniło...tyle ze trzeba na maxa. cichutko sie zachowywac jak juz uśnie, w kuchni to nic nie porobie...jedynie klikanie na kompie jej nie przeszkadza
Gorzej mam na dworze, bo nie dosc ze nie chce w wózku siedziec tak ogólnie, to jeszcze jak juz jest marudna przed snem to juz w ogole nie uśnie, musze ją na ręce i nie raz jakos w koncu padnie, albo gdzies zaczne ja karmic i tez to ją usypia...
W ogole jak nieraz widze ze ziewa w domu to ja ją hop do wózka i wypad na dwór - mysle sobei w koncu pozałatwiam cos tam, po sklepach polookam bo zara uśnie, a tu du...a ja się wypuszcze gdzies daleko a ta zamiast mi spac to bryka i później do domu daleko a juz mi plecy wysiadają od noszenia tego klocka