dziewczyny - akurat ja sie nie przejmuje ze maly ssie smoka (tyle ze wypluwa po zasnieciu i nie budzi sie po wypluciu), ale powiem, jak oduczyla moja kolezanka - w zasadzie przez przypadek: wyslala meza po smoczka, bo stary sie zgubil a facet jak to facet - kupil - tyle ze nie z silikonu a zwykly z zoltej gumy - po kilku uzyciach smok sparcial, zrobil sie wstretny i mala sama go juz nie chciala ani zadnego innego smoka
reklama
M.M
Mamusia majowa'07 :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2007
- Postów
- 2 629
joanka- może i masz rację... czasem to mi sie wydaje, że my za dużo od tych naszych dzieciaczków wymagamy Chcemy żeby ślicznie przesypiały nocki, nie smokały już itd. A kurcze przecież to jeszcze takie maluchy że nie rozumieją że nie mogą juz dostać smokusia Jak ja widzę jak małemu lepiej się robi gdy go dostanie to az mnie serce ściska żeby mu nie dać... Po prostu to jest jego najfajniejszy, najwierniejszy funfel A z czasem gdy będzie starszy można mu będzie już co nieco wytłumaczyć ;-)Wiadomo można próbować wcześniej ale nic na siłę i nie w cierpieniach bąbli typu wielka rozpacz przed snem z tęsknoty za smoczusiem. Cóż my im za nocke w tym momencie serwujemy Same koszmary chyba by im się śniły typu uciekające stado smoczków których nie mogą dogonić Jeśli to ma mu pozwolic w spokoju i z dobrym nastrojem usnać to czemuż by nie Niektóre dizeciaki same odrzucają w pewnej chwili smoka,ale są i takie u których potrzeba ssania jest bardzo silna. I owszem, mam stresa że im później tym będize gorzej ale cóż mam począć, przecież on tego nie rozumie... Smokaliński jest i już ;-)Od butli nie będe musiała odzwyczajać, usypia sam ( i oby mu tak zostało!!!), ładnie je... A "idealnego dziecka" to ja nie oczekuję ;-) To na tyle moich wywodów ;-)
Moja majka odrzucila smoka od razu,tzn nigdy go nie zaakceptowala;-)kiedys ubolewalam nad tym;-)teraz nie zaluje;-)
ale mam takie spostrzezenie,ze dorosli maja swoje uzaleznienia,my babyboom,niektorzy papieroski,flaszeczke,a dzieciom zabraniamy takiego smoczka,a przeciez onemaja tak malo radosci z dostepu do uzywek,zabaw i atrakcji...przeciez nie chodza do pubow pic,nie sa uzaleznione od zakupow...pozwolmy im na male radosci,np ssanie smoka;-)
to tak zartownym tonem o dragonach;-)
ale mam takie spostrzezenie,ze dorosli maja swoje uzaleznienia,my babyboom,niektorzy papieroski,flaszeczke,a dzieciom zabraniamy takiego smoczka,a przeciez onemaja tak malo radosci z dostepu do uzywek,zabaw i atrakcji...przeciez nie chodza do pubow pic,nie sa uzaleznione od zakupow...pozwolmy im na male radosci,np ssanie smoka;-)
to tak zartownym tonem o dragonach;-)
Noukie
Majowa mama 2007
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2007
- Postów
- 6 058
No właśne wczoraj kładę Quintena do lóżeczka ten krzyczy i tak sobie myslę a właściwie to po co ja go męczę takie te zycie jest czasami do d... że może jedynie dzieciństwo to najpiekniejszy okres jego zycia...... a wyciagnęłam go i dałam mu smoka taki był szczęśliwy, że tego uśmiechu na twarzy nigdy nie zapomnę.
co do smoka to my uywamy do spania mimo ze kiedys by non stop . chciaabym jesli sie uda odzwyczaic go od niego przed skonczeniem roku. tak radzia mi bratowa bo potem coraz ciezej. a ja gdzies czytalam ze 9 miesiac jest takim najlepsyzm miesiacem poybzwania sie przez dzieci różnych rzeczy (kurcze mały mi tu coś poprzestawiał
Gratuluję Nato. Widzę że trud sie opłacał. Rafał wczoraj zasnął po 19 i pierwsza pobudka była dopiero o 2 , dałam cyca i odłożyłam do łóżeczka ale zanim zasnał porządnie to wstawałam ze dwa razy bo niby spał ale postekiwał coś. Tylko ranny ptaszek zerwał sie jak nigdy o 6 i ani myslał dłużej spać. Więc obije próbowaliśmy zasnąć i tak do 7.30 i nam sie nie udało. A wszystko dlatego że się już widno zaczęło robić.
A tak wracając do tematu drzemek. Ile razy śpią wasze pocieszki i w jakich godzinach? czy bardzo protestują przed zaśnięciem, może jakieś opatentowane metody na usypianie zdradzicie. I czy trzymacie sie stałych pór drzemek czy jak popadnie?
U Rafała pierwsza drzemka za dziesięć dziesiąta do ok 11-11.30. (choć czasem bywa że śpi tylko pół godziny).Druga drzema o 13-13.30 godzinkę. Czasami jeszcze ok 17 idzie spać ale coraz rzadziej.
Usypianie tylko z dodatkiem w postaci wózkowania, albo (i to jest najlepsza w tej chwili metoda na niego) na kolanach przodem do mnie (na plecach kłade mu podusię cieniutką)robimy sobie patataj, ja rytmicznie jeszcze do tego robię ustami sz sz sz czy co tam innego, on ma radochę jak jasna cholera i w końcu się przytula i odlatuje jak aniołek. Usypianie takie zajmuje nam ok 5 min. Jak tylko zamknie oczy to go odkładam do wózka zazwyczaj. Wiem że to nie jest dobre ale nic innego na niego nie działa. Rzadko ale czasem się zdarza że po prostu kłade się obok niego na łóżku i zasypia ot tak sobie po jakiś 15-20 min. ale ostatnio coś nie ma weny na takie zasypianie.
A i jeszcze zauważyłam że jak śpi na boczku to śpi wtedy dłużej.
A tak wracając do tematu drzemek. Ile razy śpią wasze pocieszki i w jakich godzinach? czy bardzo protestują przed zaśnięciem, może jakieś opatentowane metody na usypianie zdradzicie. I czy trzymacie sie stałych pór drzemek czy jak popadnie?
U Rafała pierwsza drzemka za dziesięć dziesiąta do ok 11-11.30. (choć czasem bywa że śpi tylko pół godziny).Druga drzema o 13-13.30 godzinkę. Czasami jeszcze ok 17 idzie spać ale coraz rzadziej.
Usypianie tylko z dodatkiem w postaci wózkowania, albo (i to jest najlepsza w tej chwili metoda na niego) na kolanach przodem do mnie (na plecach kłade mu podusię cieniutką)robimy sobie patataj, ja rytmicznie jeszcze do tego robię ustami sz sz sz czy co tam innego, on ma radochę jak jasna cholera i w końcu się przytula i odlatuje jak aniołek. Usypianie takie zajmuje nam ok 5 min. Jak tylko zamknie oczy to go odkładam do wózka zazwyczaj. Wiem że to nie jest dobre ale nic innego na niego nie działa. Rzadko ale czasem się zdarza że po prostu kłade się obok niego na łóżku i zasypia ot tak sobie po jakiś 15-20 min. ale ostatnio coś nie ma weny na takie zasypianie.
A i jeszcze zauważyłam że jak śpi na boczku to śpi wtedy dłużej.
Noukie
Majowa mama 2007
- Dołączył(a)
- 20 Sierpień 2007
- Postów
- 6 058
Ja staram sie zachowywać 3 godzinny rytm czyli po 3 godzinach aktwności spanie ok 1/1,5 godzinki, trudno mi przez ta rehabilitantkę coś ustawić bo ona przychodzi różnie wczoraj była o 18.00 dziś 12.00 jak jej pasuje a ja sie nie odzywam bo ja nie muszę latać do niej tylko siedzę sobie w domku.
A i kładę go do kojca bo w dzien śpi na dole trochę pomarudzi i zaśnie.
A i kładę go do kojca bo w dzien śpi na dole trochę pomarudzi i zaśnie.
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
nasze ostatnie dwie nocki to przedwczoraj - jedno tuptanie do Wojtka i cycus a wczoraj dwie - spi bez popłakiwania i przewracania na brzuszek. Wczoraj był juz taki wieczorem zmeczony ze po pluskaniu nie chciał cycusia tylko pokazywał reka ksiazeczke - poczytałam pokazałam kwatki i takie tam zapakowałam w spiworek i odlecieł
My stosowalismy smoka ale jakos tak w lato zeby nauczyc spac go w dzien (bo w nocy spał super) no i ... w dzien spał ze smokiem ale w nicy tez chciał ale jak mu wypadał to sie budził i płacz, po jakiejs nieprzespanej nocy tak sie zdenerwowałam ze smoka wywaliłam do kosza i wiecej nie dostał :0 buntował sie strasznie ale zaczełam równoczesnie stosowac metode usypiania wg "usnij wreszcez" teraz maly w dzien spi od 9.00 do 11.00 czasem krócej potem o 12.00-12.30 na spacerku i od 15.00-16.30 no i potem ok 20stej.
My stosowalismy smoka ale jakos tak w lato zeby nauczyc spac go w dzien (bo w nocy spał super) no i ... w dzien spał ze smokiem ale w nicy tez chciał ale jak mu wypadał to sie budził i płacz, po jakiejs nieprzespanej nocy tak sie zdenerwowałam ze smoka wywaliłam do kosza i wiecej nie dostał :0 buntował sie strasznie ale zaczełam równoczesnie stosowac metode usypiania wg "usnij wreszcez" teraz maly w dzien spi od 9.00 do 11.00 czasem krócej potem o 12.00-12.30 na spacerku i od 15.00-16.30 no i potem ok 20stej.
reklama
M.M
Mamusia majowa'07 :)
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2007
- Postów
- 2 629
Kasro- jeśli pierwsza noc poszła super to pewnie, próbuj dalej!!! Może to dla Karolinki akurat ten "dobry moment" na odzwyczajenie od smoczka Ja też od czasu do czasu próbuję nie dawać ale ostatnio doszłam do wniosku że nie będę go męczyć Np nie chcę żeby płakał godzinę albo i dłużej przed snem tylko dlatego że ma potrzebę ssania ;-)Oczywiście próbować będę dalej aby nie przegapić momentu gdy obejdzie się już bez niego... W dzień też u nas smok w odstawce, w trakcie zabawy w ogóle, tylko do uśnięcia Jak tylko uśnie, to albo sam wypluwa albo ja wyjmuję i juz. No a za radą ewuli w 9 miesiącu moje próby będą wzmożone ale gdy nie będize jeszcze gotowy to trudno. Powiem szczerze że mam dość wyrzucania sobie że robię źle dając smoka, bo moglibyśmy mieć o wiele większe problemy a ich nie mamy... Nie można mieć wszystkiego ;-)
ewula- ja też mam taką cichą nadzieję że uda nam sie przed skończeniem przez małego roczku Co do drzemek, to u nas róznie bywa... Od paru dni śpi trochę więcej w dzień, co na szczęście nie ma wspólnego z gorszym spaniem w nocy :-) Co do sposobów usypiania to ja raczej nic nie robię Po prostu gdy małemu chce się spać (od razu po nim widać), co zresztą następuje po wielkich wyglupach i zabawach na podłodze to wkładam go do krzesełka do karmienia z najniżej opuszczonym oparciem, mówię do niego że teraz musimy sobie odpocząc itd, pomruczy sobie trochę i usypia (ze smokiem ). Wtedy ja go przekładam do łóżeczka Podczas kołysania w wózku też momentalnie usypiał ale zrezygnowałam z tego sposobu... I w ogóle zauważyłam, że właśnie gdy próbowałam go usypiać kołysankami lub głaskaniem to o wiele oporniej to szło Było to dla niego sygnałem do zabawy ze mną itd... On jest typem który potrzebuje świętego spokoju do uśnięcia a nie rozpraszającej go mamy Sam sobie tak śmiesznie mruczy ciągle w tym samym rytmie, gdy kiedyś próbowałam go naśladować i mruczeć tak samo (myślałam że to mu pomoże itd) to mnie wyśmiał i był koniec spania ;-)Co do godzin to w większości przypadków między posiłkami zdarza się jakas drzemka, czasem krótka np 15 min ale jest. Rzadko wytrzymuje od jednego posiłku do drugiego bez jakiejkolwiek małej drzemki. Stałych godzin raczej nie ma Czasem przed obiadem jest dłuższe spanko, czasem po obiedize... różnie ;-)
ewula- ja też mam taką cichą nadzieję że uda nam sie przed skończeniem przez małego roczku Co do drzemek, to u nas róznie bywa... Od paru dni śpi trochę więcej w dzień, co na szczęście nie ma wspólnego z gorszym spaniem w nocy :-) Co do sposobów usypiania to ja raczej nic nie robię Po prostu gdy małemu chce się spać (od razu po nim widać), co zresztą następuje po wielkich wyglupach i zabawach na podłodze to wkładam go do krzesełka do karmienia z najniżej opuszczonym oparciem, mówię do niego że teraz musimy sobie odpocząc itd, pomruczy sobie trochę i usypia (ze smokiem ). Wtedy ja go przekładam do łóżeczka Podczas kołysania w wózku też momentalnie usypiał ale zrezygnowałam z tego sposobu... I w ogóle zauważyłam, że właśnie gdy próbowałam go usypiać kołysankami lub głaskaniem to o wiele oporniej to szło Było to dla niego sygnałem do zabawy ze mną itd... On jest typem który potrzebuje świętego spokoju do uśnięcia a nie rozpraszającej go mamy Sam sobie tak śmiesznie mruczy ciągle w tym samym rytmie, gdy kiedyś próbowałam go naśladować i mruczeć tak samo (myślałam że to mu pomoże itd) to mnie wyśmiał i był koniec spania ;-)Co do godzin to w większości przypadków między posiłkami zdarza się jakas drzemka, czasem krótka np 15 min ale jest. Rzadko wytrzymuje od jednego posiłku do drugiego bez jakiejkolwiek małej drzemki. Stałych godzin raczej nie ma Czasem przed obiadem jest dłuższe spanko, czasem po obiedize... różnie ;-)
Podziel się: