reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Spanie i karmienie - jak często?

Ja zauważyłam, że suszarka również wycisza gazy u mojego małego... wczoraj tak spał sobie smacznie na brzuszku, a gdy zaczął się prężyć, stękać przez sen, włączyłam suszare i znieruchomiał :) Niestety w chwili wyłączenia suszary pręzy się na nowo :) Ostatnio strasznie go gazuje.. dobrze ze przy tym nie płacze - chyba się już przyzwyczaił ;-)
 
reklama
adasz, ewela sama czasami w to nie wierzę, że mam takie grzeczne dziecko. Naprawdę jak na razie zasypia sam bez płaczu, bujania, noszenia. Nieraz mam nawet wyrzuty sumienia, ze poświęcam mu tak mało czasu ale on go nie chce więcej. Jak położę go w dzień na macie to może tak leżeć nawet 1,5 a potem na niej zaśnie. Jego prawdziwy płacz słyszeliśmy tylko raz w szpitalu jak był cewnikowany.
Od piątku jestem sama w domu bo mąż wyjechał i pomimo tego mam czas na internet, telewizję i długą wieczorną kąpiel z książką.

Dla dzieci suszarkowych:
suszarka usypiająca noworodka - YouTube
 
ewela my tez bierzemy zelazo mamy ciutke powyzej 9 hemke..... ;/ a powiedz jak bartus reaguje na zelazo ?maksio strasznie sie prezy i placze tak jakby ciagle chcial kupke zrobic ale nie mogl i kupy rzadko do tego twarde i zielone :(
 
renatal kurcze dobrze Ci:) ja sie boje zostawiać samego miłoszka że mu się uleje i ze sie zadławi mimo że kłade go na boczku. Ogólnie też nie narzekam na swojego szkrabka;)
Też niedawno miałam wyrzuty sumienia że go nie nosze bo na rece biore tylko do karmienia i odbijania, ale przytulam go jak lezymy obok soiebie i całuje go na każdym kroku wiec może nie bedzie miał syndromu niekochanego dziecka;)
 
reniuszek - no u nas też jest problem z kupkami :no: Bartuś pręży się strasznie i napina. Bączków bardzo dużo puszcza, a kupka jakoś nie nadchodzi... A jak już jest to zielona albo taka mieszana zielono-żółta, ale twarda nie jest... Ale my czasami wspomagamy się czopkami jak już nie możemy patrzeć na męczące się dziecko :sad: Tylko wcześniej braliśmy żelazo w saszetkach Actiferol to było lepiej jeśli chodzi o wypróżnianie (za to wyniki się nie poprawiły), a teraz w syropku Ferrum. Za 2tyg do kontroli - zobaczymy jak tam?
 
taaa suszarka to świetny wynalazek:) odkurzacz też daje rade ale to już sprzęt większego kalibru:-D

moja teściowa ostatnio nawrzeszczała na mnie że zamiast starać się pomóc dziecku, zrozumieć czemu płacze- zagłuszam go dla świętego spokoju:dry:

a orientujecie się czy na ząbkowanie też działa??:-D

powiem Wam w tajemnicy że mnie też suszarka i odkurzacz wyciszają, zdarzało mi się kilka razy odpłynąć razem z Kubą:-D
 
pasazerka zgadzam się z Tobą...mnie też suszarka i odkurzacz wyciszają...jak mam coś do przemyślenia to zawsze odkurzam chatę:-D:-D:-D:-D A co do zagłuszania, to niby co zrobić jak dziecko płacze dla samego marudzenia?:-):-)

ewela póki co daje rade suszarka :-):-):tak::tak:
 
reklama
kasia super że Zosia nie oparła się urokowi suszarki :-D

a teściowa nie uznaje czegoś takiego jak marudzenie dziecka, dla niej na bank jest głodny albo dzieje mu się krzywda:-D

co do spania...już opadają mi ręce, błagam poradźcie coś...Kuba śpi tylko na brzuchu, żeby zasnąć na plecach musi być mega zmęczony i musi mieć spętane ręce:-D a później i tak kocyk ląduje na głowie więc wole nie ryzykować...na brzuchu natomiast urządza sobie wyścig dżdżownicy po łóżeczku i obija się o szczebelki:wściekła/y:
Bałam się o ciemiączko i założyłam ochraniacz, ale jak zobaczyłam jak przytula się do niego nosem to go szybko zdjęłam i już nie mam koncepcji:wściekła/y: na boku odpada bo moment i ląduje na plecach- pobudka gwarantowana...T. był wczoraj bliski przywiązania mu nóg do szczebelków ale udało mi się go powstrzymać:-D

Macie jakieś pomysły? bo mi się już skończyły:dry:
 
Do góry