moja sasiadka pracuje w sluzbie zdrowia....i troszke wiem juz o nakrecajacej sie machinie w zwiazku ze sztucznym pokarmem np. oni maja limit ktory musza wyrobic sprzedajac mleko !!! i np przejscie na stale pokarmy wczesniej to dla nich ogromna strata dlatego spora wiekszosc pediatrow , media itd trzymaja sie kurczowo planu finansowego wielkich koncernow, oczywiscie nie za darmo- biora za to spora kase. podobnie ze szczepionkami skojarzonymi ...wiecie ile prowizji dostaja placowki za zrobione szczepionki skojarzone ?? a to jest nic innego jak to samo co zwykle nfztowskie plus dodatkowo zwiekszone o szereg pierwiastkow smiertelnie groznych dla zycia np rtec i inne metale ciezkie i chemia wysoce szkodliwa... a nasze dzieci z tym walcza !!!!
co do nastepstw dokarmiana .... no w koncu to trzeba naglasniac skoro chodzi o pieniadze... ale podejrzewam ze to znaczna mniejszosc w porownaniu do dzieci zdrowych i wczesniej dokarmianych. no bo przeciez sluzba zdrowia nie dostaje kasy za ekologiczna marchewke z uprawy od rolnika czy ziemniaka , no nie ?
kazdy czlowiek jest indywidualny i nie mozna kierowac sie schematem narzuconym przez molochy trzepiace kase na naszej naiwnosci i wygodzie ! a na pewno umiejetne wprowadzanie wysokiej jakosci pokarmow nie zaszkodzi dziecku !
po wizytach i specjalistow od wczesniakow jedna z lepszych neonantologow na opolszczyznie powiedziala mi, ze w zasadzie mozna wprowadzac dzieciom na mm pokarmy stale juz po skonczonym 3 miesiacu, wczesniej oceniajac jego kondycje zdrowotna typu kupki, prawidlowa perystaltyka jelit itp i robi sie to stopniowo zaczynajac od minimalnych ilosci np lyzeczka marcheweczki i czeka sie 2 dni na to co sie bedzie dzialo, potem podaje sie wiecej i znow 2 dni przerwy i obserwacja !
oczywiscie nie kazde dziecko moze od razu dane warzywo . warto sie zapoznac ze specyfika warzywka i dopasowac do potrzeb dziecka. jablek nie powinno podawac sie od razu i w niewiadomo jakich ilosciach, bo moga sprzyjac powstawaniu wrzodow ...sa tez odpowiedzialne za zgage i niszczenie naturalnego plaszcza ochronnego ukladu pokarmowego. jablka w malenkich ilosciach raczej z mlekiem i niecodziennie. na poczatek dobre sa gruszki, kleik ryzowy, marchewka z ziemniaczkiem - dobrze wygotowane, dla dzieci z tendencja do zaparc raczej sama marchewka, a nawet w postaci marchwianki nie zaszkodzi ! trzeba zachowac niezwykla ostroznosc w tym co sie podaje danemu dziecko z okreslonymi cechami ukladu pokarmowego ....
my zaczynamy od skonczonego 4 miesiaca ze wzgl na to, ze maks jest wczesniakiem i potrzebuje sporo czasu na regeneracje. co do zageszcania mleka mamy zezwolenie na juz w przypadku gdyby byl niespokojny po jedzeniu tzn ze nie jest najedzony , zageszczac kleikiem ryzowym wlasnej roboty.
przy podawaniu pierwszych stalych posilkow starac sie karmic dziecko lyzeczka tyle ile da rade .
to by bylo na tyle co wiem .... ale co glowa to glowa - to matki sa odpowiedzialne za to co daja jesc dziecku i jak , niektore panie moze poprostu nie mysla i stad chorobowe nastepstwa ?