Widzę, że czytanie ze zrozumieniem też leży i kwiczy.
Napisze jeszcze raz - chodzi o noworodka, a nie starsze dziecko. Chodzi o nocny sen, a nie drzemki, kiedy ty jesteś na chodzie, a nie śpisz. Nie wiem skąd sobie wydedukowałaś o tym siedzeniu przy dziecku 24h czy chodzeniu z nim do łazienki.
Wiele osób pisze, że trzeba robić jak nam pasuje. A ktoś się zastanawia w tym wszystkim jak pasuje dziecku?
Ale dobra, widzę, że temat oczywiście wyewoluował w jakieś prześmiewcze głupie gadki, więc nie chce mi się w tym brać udziału.