reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

śmietnik

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
a mój ciągle obnosi się z nadzieją że będzie parka czyt. drugie dziecko - chłopak a jak nie no to trzecie to już na pewno...
 
A ja tak bardzo chciałam mieć córę, i dlatego też byłąm pewna że na przekór noszę w sobie chłopaka:) i wiecie co?? już nie wyobrażam sobie inaczej:):)
 
Moj ucieka od zakupow. Najchetniej robilby je w 10 minut - jak cos nieprzyjemnego a koniecznego ^^ Chyba ze kupujemy cos co go interesuje. W markecie ja robie zakupy jedzeniowe a on znika miedzy półkami z narzedziami, oponami, albo elektronika itd. :) Ale na alledrogo wybieralismy razem posciele, rozek i inne i czasem sie potrafi zainteresowac :)

ewwe fajnie :) W sumie i ta plec dobra i ta :)
 
A ja tak bardzo chciałam mieć córę, i dlatego też byłąm pewna że na przekór noszę w sobie chłopaka:) i wiecie co?? już nie wyobrażam sobie inaczej:):)

Witaj w klubie. Swojego synka bym nie zamieniła na nikogo innego,a tak marzyłam o córeczce. W końcu następnym razem może sie udać. ;-)
 
dziś w szkole rodzenia pani powiedziała że sudokremu używamy na zaczerwienioną pupkę ale tylko przez dwa dni bo bardzo wysusza skórę
 
Podpatrzyłam taki wątek na innym miesiącu i tak mi się wydaje, że fajne historię mogą być...
To zacznę od siebie - staraliśmy się o dziecko 3 lata i nic - w końcu stwierdziłam że trudno widać tak to już w życiu jest. Przez te 3 lata miałam opracowanych milion sposobów na powiadomienie mojego męża o radosnej nowinie, a to że kolacja, a to że liścik, a to że małe butki. Jak uznałam że pewnie dzieci nie są nam pisane to przestałam nawet liczyć dni miesiączki. Coś tak mi się wydawało że już jestem po terminie ale nie mogłam sobie przypomnieć kiedy miałam ostatnią, czułam się świetnie także nic nie wskazywało na ciąże...
Kupiłam test - bez nadziei ot tak po prostu. Zrobiłam go wieczorem - nawet mi się nie chciało czekać do rana bo przecież i tak nic z tego. No i są dwie kreski - jak wyparowałam z łazienki to zapomniałam o wszystkich romantycznych planach przekazania tej cudownej nowiny tylko darłam się że w ciąży jestem. A od mojego męża usłyszałam tylko - "O Jezu - jak to możliwe?"
I mimo że dziecko jest strasznie wyczekane to totalnie nas zaskoczyło.
A jak to u Was było?
 
reklama
Uwielbiam historie kobiet, które wyczekiwały bociana i w końcu pojawiły się wymarzone dwie kreski :) Z takich historii bije ogromne szczęście i wzruszam się przy takich opowiadaniach.
U mnie niestety nie będzie romantycznej historii ani wyczekiwania na dwie kreski. Zawsze myślałam że wymyślę właśnie coś romantycznego, albo napiszę na kanapkach napis tata, albo kupię buciki i dam przy kolacji przy świecach... ale to niestety nie moja historia ;)
Lekarz ze względu na zespól policystycznych jajników nie dawał mi duzych szans, mówił że najpierw trzeba robić laparoskopie, brać leki itp. Nic sobie z tego nie robiłam bo uważałam, że za wcześnie na dziecko - że może za dwa lata. Spóźniający się okres to dla mnie norma. Mogło go nie być 2 tygodnie a mogło i miesiąc więc to, że się spóźniał to dla mnie nie nowość. W końcu mąż stwierdził "zrób test ciążowy bo jakiś dziwnie duży ten Twój brzuch" a ja sobie myślę "jak się ma siedzący tryb życia i się je sporo to i duży". W życiu bym nie podejrzewała, że jestem w ciąży! Zwłaszcza, że poprzednie dwa miesiące ciągle z testem siedziałam bo okres się spóźniał więc nie dałam popaść w paranoje. Dla świętego spokoju w drodze do pracy kupiłam test i zrobiłam z samego rana. Czekam na wynik i ... SZOK! Co ta druga kreska robi obok?? Dzwonię do męża i drę się do słuchawki "jestem w ciąży!" ale że był Prima Aprilis to nie uwierzył, wysłałam mu więc zdjęcie testu mms'em ale dalej nie wierzył - dopiero na drugi dzień kiedy dwa kolejne testy pokazały dwie kreski - uwierzył :) Ciąża była dla nas ogromnym zaskoczeniem ale jestem dumna z synka, sam sobie wybrał odpowiednią porę i jestem mu ogromnie wdzięczna za to że jest. Kocham go nad życie :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry