reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

śmietnik

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja nie miałam żadnych romantycznych planów.
Po czterech latach starań, badań i zabiegów, wydanych tysiącach i braku diagnozy (niepłodnośc idiopatyczna) nie mieliśmy złudzeń - pogodziliśmy się (taaa... :dry:) z czekającą nas bezdzietnością. Troszeczkę rekompensowałam to sobie szalejącą karierą naukową (podyplomówka, doktorat, specjalizacja) ale to nie było to...:no:
Przyznam, że osiągnęliśmy coś na kształt pogodzenia z losem i przestaliśmy się starac. I niespodziewanie zaczął mi się spóźniac okres, ale nie chciałam się nakręcac niepotrzebnie - odczekałam 4 dni, ale już czułam, że coś jest na rzeczy:tak: Test zrobiłam wieczorem - wyszły dwie grube krechy. Oczywiście poryczałam się. Mąż wrócił z pracy i zasiadł z piwkiem do meczyku -a ja mu wtedy wręczyłam prezencik;-) - patrzył na test z niedowierzaniem i powtarzał: ...ale przecież my nie możemy miec dzieci...:eek: Oczywiście meczyku nie obejrzał tylko sobie tak siedzieliśmy i oboje ryczeliśmy ze szczęścia:-D

...wydaje się jakby to było wczoraj, a tu proszę - już 35 t. c.
 
reklama
u mnie bylo dosc dziwnie przynajmniej ja tak to odczuwam

od zeszlego roku od wrzesnia czyli od naszego slubu mowilismy ze jak bedzie dzidzius to bedzie no i tak czekalismy. miesiaczka spozniala mi sie o 5 dni ale mowilam sobie ze to nic takiego bo przeciez ostatnio spozniala ze nawet o 2 tyg ( norma u mnie ) ale wkoncu poszlam do apteki i kupilam test zanim spojrzalam na niego to czulam ze beda 2 kreski ahhh ta moja intuicja heheh szybko wylecialam z lazienki pobieglam do meza i mu oznajmiam ze jestem w ciazy a on mi na to : ze z takich powaznych spraw sie nie zartuje i spowrotem wrocil do gierki na komputerze - wynikalo to stad iz akurat byla data 1 kwietnia prima aprilis. bylam wkurzona a zarazem bardzo zasmucona ze mi nie uwierzyl poszlam spowrotem do lazienki i sie rozpłakałam nie wiem ile czasu tam spedzilam ale dosc sporo potem wszedl moj maz wziol test do reki i mnie ochrzanil ze mu nie powiedzialm ze mowie prawde tylko poszlam plakac, potem wzial i mocno mnie przytulil i powiedzial no to bede mial coreczke ( co sie nie sprawdzilo bo jest syn ) no i to by bylo na tyle hehhee


 
Przy Zuzi to było tak że podjęliśmy starania i za pierwszym razem zaskoczyło :) Przy Alku byłam pewna że też tak będzie a tu jednego miesiąca nic drugiego miesiąca nic. Trzeci miesiąc to już byłam podłamana, że znowu się nie uda i jest coś nie tak a tu niespodzianka :)
 
no to ja tez opowiem. w sumie u nas bylo tak, ze nie staralismy sie specjalnie, ale po tym jak dostawilam tabletki postanowilismy kozystac tylko z kalendarzyka. pierwszy miesiac minal spokojnie bo ponoc tabletki zabezpieczaja jeszcze przez mies po odstawieniu. w nastepnym miesiacu dzialo sie tyyyyyle rzeczy, nie mielismy nawet okazji sie kochac, w sumie to zrobilismy to raz i zaraz potem rozchrowalam sie dosyc nieprzyjemnie (natury kobiecej) wiec tez nic z tego. po jednych lekach antywirusowych branych przez 2 tyg:/ mialam zaczac brac nastepne, do tego doszlo przeziebienie. ktoregos dnia, zanim zdazylam wykupic te drugie leki moj S. oznajmil mi, ze napewno jestem w ciazy, on to poprostu wie i tyle! mam kupic test. pokornie posluchalam rady potajemnie smiejac ie z jego pewnosci (w koncu kochalismy sie w tym cyklu tylko raz!) nastepnego dnia, zanim wyszedl do pracy zrobilam test, a ze w lazience panowal jeszcze poranny polmrok to zauwazylam tylko jedna kreske. poszlam do kuchni i powiedzialam mu, ze niestety dzidziusia nie bedzie, na co on odp, ze nastepnym razem postara sie bardziej:))) wrocilam do lazeinki zeby wyrzucic test, zanioslam do kosza w kuchni, zerknelam jezcze raz przy swietle lampki, a tu dwie kreski!!!!! hmmmmm.... nie wiedzielismy za bardzo nawet czy sie cieszyc czy nie, no bo test juz troche za dlugo lezal, moze wynik byl zafalszowany... nastepnego dnia powtorzylisy test i wtedy nie bylo juz watpliwosci... wiec w sumie wychodzi na to, ze to moj maz powiedzial mi o ciazy a nie ja jemu:) o tym, ze bedzie dziewczynka tez upieral sie od poczatku, ja bylam przekonana, ze bdzie chlopiec... i zno zu to on mial racje:) nie mam za grosz instynktu macierzynskiego... dobrze, ze on ma go az za duzo:)))
 
Znowuż Tormentiolu nie mozna uzywac dla malutkich dzieci do 3 r.ż. Pisałysmy o tym z Gufi.
 
Ja postanowiłam,że kupię do pupusi maść pośladkową przeciw odparzeniom ZIAJKA
A to nie w tym wątku powinnyśmy pisać :)
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry