Szczęśliw@
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Sierpień 2019
- Postów
- 174
Losowa ,przypadkowa wadą genetyczną.Narazie boje sie wszystkiego..tego ciągłego bólu.. Tej ciężkości na duchu i sercu ...ciagle mi sie sni .. Ciągle to samo ..moja miłość do niego i wiedza ze on zaraz umrze.. I ten bol
Chciala bym byc czegos pewna ale zycie mnie oduczylo o sie boje planować.. Boje sie zajsc w ciaze bo nie mam pewnosci czy to geny.. I boje sie isc na cmentarz.. Boje sie życia bez niego..
Fakt Oskarek mimo choroby duzo zaniosl. Byl bardzo madry.. Rozumielismy sie.. Kochałam go z calych sil bo wiedziałam ze jestem dla niego wszystkim zeby mogl zyc.. Recami.. Oczyma.. Wszystkim..14miesięcy szkolenia.. Z pomp.. Cewnika typu broviak.. Zakladnie sondy.. Podawanie zastrzyku z hormonem.. Podawaniem lekow.. Nawet z reanimacja ktora nie raz wykonywalam starszy syn spedzil z nim zamalo czasu bo wychodzilismy do domu ale nie na długo. Na pare dni reszte nas zabieral z domu albo helikopter albo karetka.. Starszak na to wszystko musial patrzec.. Na reanimacje brata.. Na zastrzyki brata az w koncu na śmierć swojego brata i jego trumienke stal w tedy na srodku kościoła i tak strasznie płakał.. Nie jak male dziecko.. Nie.. On plakal po cichu i z zalu
A co dolega Twojej córci jak moge wiedzieć? I czy wiesz dlaczego poronilas?
Zanim się zdecydowaliśmy na kolejną ciąże, badałam się z mężem czy nie jesteśmy obciążeni. Urodziłam zdrowa corke. A czy Tobie proponowano badania?Poronienia I najprawdopodobniej przez insulinoopornosc,o które nie wiedziałam,druga z niedopatrzenie lekarza,infekcja w drogach rodnych,-to boli najbardziej,bo dzieciątko żyło we mnie do samego konca
Dużo przeżyłaś patrząc na cierpienie swojego synka, wiem co to strach, uczucie bezradności o życie dziecka. U mnie stan córki w miarę stabilny,ale też sporo użyłam w szpitalach....
Tobie potrzeby jest teraz etap odpoczynku psychicznego od szpitala od ciągłego strachu o życie Oskarka. Wiem latwo sie pisze, nawet nie probuje wyobrazić sobie pustki jaka czujesz po smierci dziecka,ktoremu poswiecilas 14 miesiecy ale pomysl ze nie cierpi,jest szczesliwe.
Postaraj się małymi krokami zbierać siły, a starszemu synowi tlumacz,rozmawiaj dużo. Dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje. Oskarek zawsze będzie wśród Was,tak jak mój Miłoszek w mojej rodzinie. Tule mocno