Winka dzięki za uznanie
I coby nie stracić tytułu:
Józek, stary wędkarz, chce zaprosić Staśka na ryby:
- Stasiek, jedź ze mną w sobotę na ryby!
- Józek, ale co ty mi proponujesz, przecież ja nigdy w życiu żadnej ryby nie złowiłem, bo nie umiem...
- A co tu umieć? Nalewasz i pijesz...
Skoki spadochronowe w jednostce wojskowej. Porucznik mówi do szeregowego Kowalskiego:
- Szeregowy Kowalski, to jest spadochron. Kiedy wyskoczycie z samolotu to pociągnijcie za tą linkę, wtedy otworzy się spadochron. Jeśli spadochron się nie otworzy to pociągnijcie za drugą linkę. Jeśli to nie podziała to pociągnijcie za trzecią linkę. A jeśli to nie podziała to macie w kieszeni instrukcję obsługi.
Kowalski wyskoczył z samolotu i chce otworzyć spadochron. Pociąga za pierwszą linkę i nic, pociąga za drugą linkę i nic, pociąga za trzecią linkę i nic. Wyjmuje instrukcję obsługi i czyta:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie...
Wrzesień '45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie, jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!!!
Postępowanie, w podręczniku do survivalu w dziale o wężach :
"Gdy już cię ugryzł:
1. Zabij węża. Poprawi ci to samopoczucie.
2..."
Kelner pyta nowo przybyłego do baru klienta:
- Co pan pije?
- Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufel piwa w gronie przyjaciół .
- Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. - Pytałem, co by pan chciał?
- Mój Boże... Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...
- Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?
- Czemu nie... a co pan ma?
- Ja? Niewiele. Kłopoty. Drużyna, której kibicuję przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...
W zimowy wieczór gajowy złapał w lesie złodzieja, który kradł ścięte drzewo.
- Co, kradniemy drzewo?
- Panie gajowy, ja tylko zbieram paszę dla królików!
- Chcesz mi wmówić draniu, że króliki jedzą drewno?
- Jeśli nie będą chciały jeść, to napalę nim w piecu...
Mężczyzna na łożu śmierci woła żonę i mówi do niej:
- Krysiu, mam ostatnie życzenie. Spełnisz je?
- Oczywiście!
- Rok po mojej śmierci masz poślubić naszego sąsiada, Nowaka.
- Ale je myślałam, że go nienawidzisz.
- To prawda, nienawidzę...
Nauczyciel do chłopaka, który majstruje coś pod oknem:
- Hej, ty tam! Kiedy Polska przyjęła chrzest?
- Nie wiem...
- A kiedy była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie mam pojęcia...
- To jak matołku, chcesz zdać maturę?
- Nie chcę, ja tu tylko kaloryfer naprawiam...
Ostatnie słowa w życiu...
Elektryka: O! A co to za kabel???
Pasażera: Z prawej wolna!
Listonosza: Dooooobry piesek...
Chemika: A teraz ten roztwór wlewamy tutaj...
Sapera: Dobra, tnę czerwony!
Ikara: Jakoś leci...
Matki: Zrobiłam porządek w Twoim pokoju!