reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Smaczki inne niż mleczko

jak sądzicie - jabłko może uczulać? Półtora tyg temu Filip dostał jabłko z marchewką i go wysypało, <wcześniej dostał samą marchew i nic mu nie było> i do tej pory ma podskórną kaszę na czole, nie schodziło zbytnio tzn nie miał czerwonego i dwa dni temu i wczoraj dostał samo jabłko na próbę i teraz ma znów krostki na buzi ;-/ te półtora tyg temu jak dostał marchew z jabłkiem to był cały week u teściowej więc myślałam, że może u niej coś było np nowy proszek do prania lub krem teściowej i że to go uczuliło ale teraz znów go wysypało. Nie sądziłam, że samo jabłko może uczulić ;-/ Dziś takich czerwonych krostek dostał więc w sumie by się zgadzało jak wczoraj dostał to jabłuszko. Ile taka wysypka może się utrzymywać na buzi?

a jabłko było ze słoiczka? może odstaw na razie jabłko i spróbuj gdzieś za miesiąc,
 
reklama
tak ,takie jabłuszko ze słoiczka, z tego co kojarzę to było z hippa. No właśnie - muszę odstawić i dopiero za jakiś dłuższy czas, tak jak mówisz - miesiąc spróbować raz jeszcze. Następnym co chce wprowadzić jest ziemniak z dynią, ale poczekam z ok tydzień, półtora, może mu ta wysypka zejdzie.
 
No lepiej odczekać.

Kubuś dziś spróbował jabłka ze słoiczka. Miałam czekać do lipca ale jakoś tak chyba sama dla siebie nie mogłam się doczekać jak moje dziecko zacznie jeść po troszku coś innego oprócz mleczka.
W każdym bądź razie mina mojego dziecka była bezcenna, skończyło się na odruchu wymiotnym, tak jak przy bebilonie pepti na początku. Coś mi się widzi, że sama dojem to jabłko, hehe.
Plan jest taki żeby jabłko to teraz i nic więcej, potem w lipcu spróbować z marchewką i dynią a potem dwuskładnikowe. Jak Kuba będzie jadł oczywiście.
 
My po pierwszej próbie - wczoraj na kolację Gabryś dostał 120ml mleczka, a po tym kleik kukurydziany - do 30ml mleka dosypałam 2 łyżeczki od herbaty kleiku. Papka wyszła w miarę gęsta, zjedliśmy wszystko, łyżeczką i bardzo nam smakowało (choć jak mama spróbowała, to takie kacze żarcie), bo to coś nowego. Dłużej nie pospał, ale nie wiedziałam ile dać... na razie przy takiej ilości zostaniemy. I wybraliśmy kukurydziany nie ryżowy, bo ryżowy może powodować zaparcia, a że Gabryś nie je jeszcze jabłuszka, to na razie sobie darujemy. Pediatra kazała zacząć wprowadzać gluten po 6mcu... i bądź tu mądry i pisz wiersze...
 
jabłko może uczulać, generalnie wszystko może uczulać, moja też dostała jakiś krosteczek, a ja podejrzewam... ziemniaka, niby też rzadkie, ale... kto wie?
na razie próbowałyśmy jabłuszka, marchewki, ziemniaka i brzoskwinię, kaszki z założenia są błeeeee, a reszta taka sobie, nie rzuca się z chęcią ale też czasem nie protestuje, na razie bawimy się smakami, nie najadamy się do syta :)
 
Anusiak mój teść ma uczulenie na jabłka. Co prawda to stary facet już i może jeść jabłka przetworzone, ale uczulenie jest... i to takie, że mu puchnie gardło. Na ziemniaki też jest uczulony, ale tylko przy obieraniu :szok: jeść może, więc nie wiem, czy to nie ściema:-D

Margoz nam dziś pediatra powiedziała, że do 6mca nowe smaczki mają być właśnie tylko na spróbowanie i posmakowanie (a nie do najedzenia się), bo potem dziecko nic nie będzie chciało jeść. A Gabryś przecież też jest na mm. Więc podawać warto, ale po troszku i nic na siłę. Mój to chyba będzie żarł jak prosiak, jak zacznie jeść inne, bo jemu to wszystko smakuje - mamy rozeznanie, bo leki, które dostawał były i słodkie i baaardzo kwaśne i niemiłosiernie gorzkie (jak spróbowałam tego gorzkiego, to skończyłam nad wc, a on nic :szok: ), a słone poznał jak mi lizał ramię w upały :-D i też było git :-D
 
Agatka je i jabłuszko i marchewke ze sloiczka, jutro bedziemy jesc ziemniaczka z marchewka;) Zajada bardzo fajnie - zawsze po luzeczce musi byc paluszek w buzi;) Ale nie spodziewałam się że będzie tak ladnie jadla łyżeczką
 
vickigus to akurat to ja już dawno wyczytałam, dlatego nie spieszę sie z wprowadzaniem innych pokarmów, tzn czekam do 5 miesiąca skończonego czyli jak Kuba zacznie 6 miesiąc. A to że się wprowadza po kolei z odstępami jedzonko różne to chyba też wiadome.

tak tak wiadome- tak jakos się rozpisałam - a teraz jak sobie podczytałam co napisałam to faktycznie wyszło jakby nie wiem jakie odkrycie zrobiła heheh:)

bo w zasadzie to chciałam napisac cos innego :)- temat jakby sie przewija- chodzi mi o te wszystkie opisy na kaszkach sloiczkach itp, które niestety sugerują ,żeby dziecku dawać odrazu konkretne ilości - clauditka chyba wspomniała , że na kaszce jest przepis odrazu dla min 150ml- a zauważcie ile jest róznych smaków słoiczków do wprowadzania po 4 m-cu - przeciez jeśliby zastoswać się do wspomnianej (i wg mnie jedynie słusznej;) metody wprowadzania po jednym produkcie z odstępem min tygodnia- to w 5 miesiącu możemy wprowadzic max 4 produkty - a tymczasem słoiczków ze smaczkami na piaty miesiąc sam Gerber robi z 15:confused:

czy nie sądzicie że jest to nie fair takie mieszanie młodym (niekoniecznie w sensie wieku) mamom w głowach?
w dodatku mówi się o wprowadzaniu na początek bardzo małych ilości- tymczasem na rynku dostepne są konkretne porcje , a przeciez trezba je spożyć w ciągu 2 dni- i jak ma sie to do zasady - tylko po kilka łyżeczek na początek - wg mnie produceni niepisanie sugerują zupełnie co innego niż zalecają pediatrzy ...ot, takie moje przemyslenia, których poprezdnio nie dokończyłam;)


benfica- dobre z tymi ziemniakami heheh

cos w tym jest - my w pracy nie mielismy na stałe sprzataczki - więc ja miałam alergię na kurz - a jak już się bajzel w biurze zrobił , że aż nieprzyjemnie było i mni to bardziej poruszyło niz wspomniana "alergia"- to chcieli mi fotke przy miotle pstryknąć na pamiątke- taka ze mnie wiedźma:):):)
 
Ostatnia edycja:
reklama
vikiigus, producenci robią "odpowiednie" porcje bo się im opłaca, nie szkodzi że maluch ze słoiczka zje 5 łyżeczek, a reszta się zmarnuje, matka kupi cały, kupi ich kilka, bo przecież musi być świeże, i w konsekwencji wybuli tyle że ich to zadowala
generalnie co mi się nie podoba, to to, że mało jest produktów jednoskładnikowych, a już w każdej zupce jest obowiązkowo i ziemniak i marchewka, a co z dziećmi uczulonymi na te produkty??
 
Do góry