reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Skrócona szyjka w pierwszym trymestrze

Ja już teraz jak myślę o perspektywie kolejnej ciązy (tym razem z taśmą TAC właśnie), to wiem, że wcześniej muszę mieć zbudowane zaplecze tak, żeby dziecko było na tyle duże, żeby np. dziadkowie spokojnie ogarnęli. Albo choćby na tyle duże, żebym nie musiała go wnosić po schodach i dużo nosić.
No dlatego ja jak się zdecyduję to moja przynajmniej 3 lata musi mieć żeby stabilnie chodzić i wchodzic po schodach. Mieszkamy na 3 piętrze.
 
reklama
Weź też pod uwagę że czy z 2 czy 4 latkiem leżenie samej w domu też nie jest takie kolorowe. Chcąc nie chcąc zawsze ruszysz się, bo dziecko będzie czegoś potrzebowało. Wtedy dobrze, jak ktoś jeszcze jest jeśli masz bezwzględny nakaz leżenia.
 
Zdaję sobie sprawę, że np. sterydy na rozwój płuc dostanę w szpitalu, ale muszę się też liczyć z dzieckiem które już mam, bo to nie Jego "wina", że jestem w ciąży i nie powinien ponosić konsekwencji moich wyborów, mimo że już poniekąd ponosi, ponieważ Jego matka leży i właściwie niewiele robi. Z dzieckiem mam bardzo dobry kontakt, jestem że sobą bardzo związani. Kiedy w grudniu znalazłam się w szpitalu na jeden dzień moje dziecko płakało przez kilka godzin, nie pomogły rozmowy, tłumaczenia, że mama przecież wróci. Od tamtej pory każdej nocy pyta mnie czy go nigdy nie zostawię. To wszystko jest o wiele łatwiejsze jak nie ma się dziecka czy dzieci...
 
Zdaję sobie sprawę, że np. sterydy na rozwój płuc dostanę w szpitalu, ale muszę się też liczyć z dzieckiem które już mam, bo to nie Jego "wina", że jestem w ciąży i nie powinien ponosić konsekwencji moich wyborów, mimo że już poniekąd ponosi, ponieważ Jego matka leży i właściwie niewiele robi. Z dzieckiem mam bardzo dobry kontakt, jestem że sobą bardzo związani. Kiedy w grudniu znalazłam się w szpitalu na jeden dzień moje dziecko płakało przez kilka godzin, nie pomogły rozmowy, tłumaczenia, że mama przecież wróci. Od tamtej pory każdej nocy pyta mnie czy go nigdy nie zostawię. To wszystko jest o wiele łatwiejsze jak nie ma się dziecka czy dzieci...
A co będzie, jeżeli za skróconą szyjką położą Cię na miesiąc w szpitalu?
Bo aktualnie Twoja sytuacja wygląda tak:
- stresujesz się krótką szyjką
- w domu i tak leżysz
- nie chcesz znaleźć sobie lekarza, który by się zajął tematem i np. założył szew

Więc właściwie jaki masz teraz plan? Leżeć w domu i modlić się, żeby w 20tc było ponad 25mm?
 
A co będzie, jeżeli za skróconą szyjką położą Cię na miesiąc w szpitalu?
Bo aktualnie Twoja sytuacja wygląda tak:
- stresujesz się krótką szyjką
- w domu i tak leżysz
- nie chcesz znaleźć sobie lekarza, który by się zajął tematem i np. założył szew

Więc właściwie jaki masz teraz plan? Leżeć w domu i modlić się, żeby w 20tc było ponad 25mm?
Do lekarza chodzę, jak będzie trzeba założyć szew to założę, ale nie dam się położyć do szpitala np. na miesiac
 
Do lekarza chodzę, jak będzie trzeba założyć szew to założę, ale nie dam się położyć do szpitala np. na miesiac
Nie dasz nawet jeśli będzie to zagrażało przedwczesnym porodem i jedyną opcją dotrwania będzie szpital?
Jak urodzisz wcześniaka, uwierz mi więcej czasu spędzisz na wszelkich konsultacjach, badaniach. Mam wcześniaka, może nie skrajnego, ale jednak wcześniaka i rehabilitacja, konsultacje do 2 rz. zajmowały ogrom czasu i wymagały niezłej gimnastyki.
Nie wszystko i wszędzie podporządkujesz pod dziecko, są sytuacje na które nie masz nie raz wpływu.
Mam dzieci i leżałam w szpitalu. Mimo tęsknoty i płaczu najmłodszej skrajną nieodpowiedzialnością byłoby gdybym nie przeszła operacji. Lepiej nie mieć mamy "chwilę" niż wogóle. Dziś i tak jest łatwiej utrzymać kontakt będąc poza domem niż kiedyś. Mogłam córce poczytać książkę, zobaczyć się w czasie wideorozmowy. Jedynie przytulić jej nie mogłam. To że nie było mnie fizycznie przy niej nie oznaczało że nie byłam przy niej.
 
Moim zdaniem jesteś strasznie nieodpowiedzialna. Tu się martwisz o szyjkę, ale lekarza nie zmienisz i dalej nie pojedziesz. Do szpitala się nie położysz.
Trzeba było o tym myśleć zanim zaszłaś w ciążę. Są przeróżne scenariusze, nie zawsze ciąża jest książkowa i można latać. Mając już dziecko i decydując się na kolejną ciąże, trzeba zdawać sobie sprawę, że może być różnie.
Pomyśl trochę dziewczyno.
 
reklama
Do lekarza chodzę, jak będzie trzeba założyć szew to założę, ale nie dam się położyć do szpitala np. na miesiac
No to jesteś nieodpowiedzialna, bo skrócona szyjka może zwiastować przedwczesny poród. Już ktoś Ci napisał, że nie każda ciąża jest książkowa. Niektóre leżą tygodniami w szpitalu by utrzymać ciążę do bezpiecznego tygodnia żeby urodzić zdrowe dziecko. A Tobie to jak widać nie zależy. Nie zachodź więcej w ciążę skoro tak podchodzisz do obecnej sytuacji.
 
Do góry