Zdaję sobie sprawę, że np. sterydy na rozwój płuc dostanę w szpitalu, ale muszę się też liczyć z dzieckiem które już mam, bo to nie Jego "wina", że jestem w ciąży i nie powinien ponosić konsekwencji moich wyborów, mimo że już poniekąd ponosi, ponieważ Jego matka leży i właściwie niewiele robi. Z dzieckiem mam bardzo dobry kontakt, jestem że sobą bardzo związani. Kiedy w grudniu znalazłam się w szpitalu na jeden dzień moje dziecko płakało przez kilka godzin, nie pomogły rozmowy, tłumaczenia, że mama przecież wróci. Od tamtej pory każdej nocy pyta mnie czy go nigdy nie zostawię. To wszystko jest o wiele łatwiejsze jak nie ma się dziecka czy dzieci...