reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2016

No cóż, dużego wyboru nie mamy :) ew. Cc ale to potem się dłużej człowiek męczy.

ckaiqqmz6bqcnbao.png
 
reklama
azamamew - u nas w szpitalu nie można mieć piżamy wogóle :wink: ani bielizny. to warto sprawdzić :wink:
a koszule nocne polecam z Italian fashion. mają bardzo dobra bawełnę I rozpinają się na środku na zatrzaski - łatwy dostęp I łatwe chowanie :wink:

jakoś te nasze dzidziole musza się urodzić, nie ma wyjścia :wink::-) :)
 
no to masz kuleczka mocna psychike, ja panikuje od samego poczatku :D

Papercut, to tak jak ja. Co jakiś czas mnie się zdarzają dni, które przepłacze w całości na to co mnie czeka. Ja niestety nie mam wysokiego progu bólu. Najbardziej nie chce mieć nacinanego krocza. Gdybym miała możliwość, to od razu życzyłabym sobie cc. Wiem, wiem. Zagrożenie, że dla dziecka lepiej sn, że też będzie bolało, że będzie blizna na brzuchu. Ale wolałabym nie mieć ruszanego dołu:sad:
 
no to masz kuleczka mocna psychike, ja panikuje od samego poczatku :D

Papercut, to tak jak ja. Co jakiś czas mnie się zdarzają dni, które przepłacze w całości na to co mnie czeka. Ja niestety nie mam wysokiego progu bólu. Najbardziej nie chce mieć nacinanego krocza. Gdybym miała możliwość, to od razu życzyłabym sobie cc. Wiem, wiem. Zagrożenie, że dla dziecka lepiej sn, że też będzie bolało, że będzie blizna na brzuchu. Ale wolałabym nie mieć ruszanego dołu:sad:
witaj w klubie [emoji85] znajac zycie i tak po bozemu trzeba bedzie z siebie wypchnac
 
Mamakulka co do cc to wiesz tak jak z SN i innymi rzeczami zależy od organizmu moja SIS rodziła SN nie dość ze popękala tam to i nacieli wiadomo.. Potem przez miesiąc gderala ze boli ja tam ze ledwo siku robi a jak kicha albo coś to nawet nie czuje ze jej coś pocieknie... Lekarz powiedział jej ze to efekt uboczny nie trzymanie moczu przez jakiś czas... Ja miałam rodzic SN ale syn ponad 5 kg wiec nie dałam rady i pozatym ze względu na mój stan zdrowia lekarz uznał ze będzie cc i czułam się tak sobie ok tygodnia potem robiłam wszystko nic nie bolało nic nie dokuczalo dałam rade ze wszystkim. Jedyne właśnie przez ok tydzień bolało w miejscu szwów a tak zero dolegliwości.
Zaś dziewczyna co obok leżała mnie też cc i ze tak brzydko powiem nawet chodzić nie dała rady jeczala jakby umrzeć miała...
Także to wszystko zależy od organizmu kondycji ciała mięśni i innych rzeczy.. Jeden zniesie poród SN super inny nie. I zawsze wszystko ma swoje plusy minusy ;-) ja też papercuut ostro od początku panikuje myśląc o porodzie itp no jednak prawie 7 lat to w cholerę czasu od pierwszego porodu heh...ale myślę czort będzie co ma być zajmę się czymś to choć trochę nie myślę o tym haha mój mały ostatnio mnie zagial heh pyta z rana mamo a jak się robi dzieci??
Ja sobie myślę szlak.....! I mówię no bocian przynosi a on mi na to
Tak? To wyjaśnij jak bocian mnie przyniósł w styczniu?! Skoro zima ich nie ma.... Haha i zonk kazałam poczekać na tatusia he
 
Tylko, że ja tu chyba jestem skrajnym przypadkiem strachu przed porodem. Od zawsze się bałam. To, że nigdy nie grzeszyłam urodą ani pewnością siebie pomogło mi skutecznie unikać mężczyzn. Panicznie się bałam, że zajdę w ciążę. Nie chciałam, żeby była chociaż jedna milionowa szansa, że mogę zajść w ciążę. Męża poznałam w wieku 25 lat na czacie, wchodziłam tam tylko pogadać, bo brakowało mi kontaktu z ludźmi (wieloletnia depresja, rzucone studia, 2 półroczne okresy nie opuszczania własnego pokoju). I odważyłam się z nim spotkać. Zakochaliśmy się, było jednak ale. Ja nie chciałam mieć dzieci, on chciał. Ja jestem katoliczką, on ateistą. Żeby zawrzeć jakikolwiek związek, na początek każdy miał z czegoś zrezygnować: ja ze ślubu kościelnego gdyby nam wyszło on z dzieci. Związek wyszedł. Sam zaproponował, że będziemy mieć ślub kościelny, bez żadnych wymagań ode mnie. Po pewnym czasie jeszcze przed ślubem, powiedziałam mu, że zgodzę się na dziecko, ale tylko jedno. Nie ma co ukrywać też chciałam mieć dziecko. Wiec ślub we wrześniu 2015, 3 razy sztuka i jestem w ciąży. Mąż sam poprosił mnie, żeby mógł być przy porodzie. Chcę, bo boje się swojej reakcji po porodzie. Boję się że będę miała w sobie taki żal, że będę tylko płakać i nie będę w stanie przytulić własnego dziecka, z żalu nad sobą, z tego co mi się stało. Kocham moje dziecko, więc chce żeby je ktoś wziął w ramiona i przytulił i powiedział, jak to my rodzice czekaliśmy na nie. Żeby czuło się kochane od początku, jeśli ja nie będę mogla to niech to zrobi tata. Tak trochę się po wyżalałam, bo tu nie mam komu u siebie. Nie mam koleżanek tutaj. Sorry jeśli zaśmieciłam temat.
 
nie zasmiecilas ;) ja tez nigdy nie chcialam miec dzieci, niunie niechcacy zrobilam no i teraz trzeba poniesc konsekwencje, zawsze uwazalam, ze usune, ale jak tylko zobaczylam pozytywny test zabraklo mi jaj z reszta nie zaluje, pokochalam tego malego stworka co mam w brzuchu :) nie zmienia to jednak faktu, ze nie jaram sie wizja porodu i obsrana ze strachu po pachy jestem na chwile obecna [emoji85]
 
Oszalałaś, jakie zaśmiecanie? Po to jest to forum! Trudno czasem tak się otworzyć przed rodziną czy bliskimi. Czasem samo napisanie, wyrzucenie z siebie tego co zatruwa nam myśli, już pomaga. Masz prawo się bać. Mnie urzeka to jak w tym całym stresie i strachu masz wszystko przemyślane np. Żeby po porodzie maż przytulił dziecko. Chcesz zapewnić mu wszystko, obawiając się, że sama nie będziesz w stanie. Czasem strach ma wielkie oczy, los będzie dla Ciebie łaskawy i będziesz miała lekki poród :) trzymam za to bardzo mocno kciuki! A dziecko potem wszystko wynagrodzi.
Ja też kiedyś bałam się porodu, teraz nie mam żadnych emocji na samą myśl. Tak jakby mnie ten temat nie dotyczył. Wolałabym rodzić naturalnie, ale ze znieczuleniem w razie potrzeby, ale zobaczymy jak wyjdzie. Ważne żeby wybrać dobry szpital, w którym będą nas godnie traktować, a resztę trzeba przetrzymać. Zawsze sobie myślę, że milionom się udało to może i ja dam radę :)
 
Kochane pisałyscie ze nie chcecie nacinania krocza wiem ze mozna napisac oswiadczenie ze sie nie chce i wtedy powinni uszanowac nasza wole i nie ciąć ale jest szansa ze sie peknie wiec tzreba wybrac jedno z dwoch.

Co do strachu przed porodem kazda napewno ma taki nawet wielorodki kazdy poród jest inny wszystko zalezy od tego na jaka ekipe w szpitalu sie trafi i od nas samych od tego co mamy ulozone w glowie ja po cc bardzo szybko doszlam do siebie ale wg mnie to byla kwestia wieku bo 21 latek w wieku 26 lat rodzilam sn aniołka balam sie jak nie wiem co nawet nie wiedzialam nic na temat oddechow i innych rzeczy bo nie chodzilam na szkole rodzenia ale polozna mnie tak kierowal ze nawet nie wiem kiedy moj aniolek byl w mooch ramionach wiec nie ma sie co martwic na zapas tylo cieszyć obecnym stanem a co ma byc to bedzie :-) i nasze szkraby beda z nami
 
reklama
Ja bylam dwa razy nacinana I nie wiedzialam nawet kiedy mnie nacieli z tego bolu. Dla mnie porod byl straszny bole, krzyki, wrzaski , tragedia. Rodzilam 19 miesiecy temu I obiecywalam sobie, ze juz nigdy wiecej...
Jak zobaczylam na tescie dwie krechy to pierwsze co to przed oczami mialam porod, fakt, ze jak sie juz przytuli takiego szkraba, to wszystkie dolegliwosci mijaja :) to jest najcudowniejsza chwila :)

A jezeli chodzi o majtki ja tez po porodzie mialam siateczkowe , jednorazowe I koszule. Szlafrok uzywalam tylko jak wychodzilam, choc Nie zawsze, bo bylo mi goraco, a na lozko mialam podklad zawsze polozony, zeby nie pociapac lozka, bo ja bardzo mocno krwawilam.
 
Do góry