A
a_gosc
Gość
Papercut - miałam podobną sytuację jakiś czas temu. Stałam w sklepie w kolejce, robi mi się słabo, przysiadłam nie pomaga. Przeprosiłam pana za mną że się źle czuje i wyszłam na chwile na dwór po świeże powietrze. Wróciłam i dalej to samo zanim przyszła moja kolej byłam ledwo żywa, powiedziałam kasjerce swoje zakupy i żeby sobie wzięła pieniądze z portfela, bo ja już na czarno widziałam świat, ona wzięła, kazała mi wyjść przed sklep, bym poczekała aż mi przyniesie chleb z zaplecza. Wszyscy tylko głupio się uśmiechali (poznałam po głosie bo nic nie widziałam). Czekałam przed sklepem uczepiona barierki to jeszcze się do mnie przyczepił jakiś chłopak czy mam sprzedać papierosa, odpowiedziałam że nie bo jestem w ciąży. Kasjerka wyniosła mi chleb a ja jak niewidoma dalej stałam uczepiona barierki. W końcu jakaś młoda dziewczyna (po głosie tak mi się wydaje) zapytała czy dobrze się czuje i na szczęście pomogła mi przejść przez pasy, do mojego mieszkania. Z mojego doświadczenia wynika, że najczęściej osobami, które mają problem z ciężarnymi to osoby starsze, a nie młodzież na którą tak narzekają.
Od tego czasu po chleb chodzi mąż, bo w tym sklepie wiecznie są kolejki i duchota. I ci starsi ludzi kupujący tyle, że się wydaje iż świat się kończy.
Od tego czasu po chleb chodzi mąż, bo w tym sklepie wiecznie są kolejki i duchota. I ci starsi ludzi kupujący tyle, że się wydaje iż świat się kończy.
Ostatnio edytowane przez moderatora: