Tak właśnie myślałam, w takim razie
@Dominika81 baaardzo proszę o dopisanie do listy, chyba nie ogarnęłam wysyłania wiadomości, bo już dwie wysłałam i nic... (fryte3qa - Gosia, 25 lat, termin 13.08.2016 r. )
Dziewczyny mam taki zły dzień że siedzę i ryczę z wściekłości.
Za 3 tygodnie ślub, robimy mini wesele na ok 40-50 osób i wszystko jest już prawie przygotowane, a tu od rana ciocie "dobra rada" mojego D. wydzwaniają i co robią? "Doradzają"!!!
Zamęt w całej rodzinie - jedna ciotka popatrzyła na stronę tego lokalu gdzie będzie przyjęcie, że jest mało noclegów (a będziemy mieć sporo przyjezdnych) - gdzie oni się wszyscy pomieszczą?! - wydzwania do drugiej ciotki, do mojego przyszłego teścia tu tam....
Teraz wydzwaniają czy kwiaty mamy, czy samochód, czy organistę!
Zaraz mnie coś trafi!! Mieliśmy brać ślub w czerwcu (ale pojawiła się Fasolka) i wszystko mieliśmy zaplanowane od 2 lat co i jak a te 3 tygodnie przed weselem najmądrzejsze!
Jeszcze jedna sobie wymyśliła, że psa do hotelu weźmie!!! Jeszcze mi latającego psa w trakcie wesela brakuje! Bo przecież trzeba będzie z nim wychodzić! Dramat! Aż się trzęsę!
Miałam zachciankę na chińską restaurację, to teraz nie przęknę nic do jutra!