reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2016

Tak właśnie myślałam, w takim razie @Dominika81 baaardzo proszę o dopisanie do listy, chyba nie ogarnęłam wysyłania wiadomości, bo już dwie wysłałam i nic... (fryte3qa - Gosia, 25 lat, termin 13.08.2016 r. )

Dziewczyny mam taki zły dzień że siedzę i ryczę z wściekłości.
Za 3 tygodnie ślub, robimy mini wesele na ok 40-50 osób i wszystko jest już prawie przygotowane, a tu od rana ciocie "dobra rada" mojego D. wydzwaniają i co robią? "Doradzają"!!!
Zamęt w całej rodzinie - jedna ciotka popatrzyła na stronę tego lokalu gdzie będzie przyjęcie, że jest mało noclegów (a będziemy mieć sporo przyjezdnych) - gdzie oni się wszyscy pomieszczą?! - wydzwania do drugiej ciotki, do mojego przyszłego teścia tu tam....
Teraz wydzwaniają czy kwiaty mamy, czy samochód, czy organistę!
Zaraz mnie coś trafi!! Mieliśmy brać ślub w czerwcu (ale pojawiła się Fasolka) i wszystko mieliśmy zaplanowane od 2 lat co i jak a te 3 tygodnie przed weselem najmądrzejsze!
Jeszcze jedna sobie wymyśliła, że psa do hotelu weźmie!!! Jeszcze mi latającego psa w trakcie wesela brakuje! Bo przecież trzeba będzie z nim wychodzić! Dramat! Aż się trzęsę!
Miałam zachciankę na chińską restaurację, to teraz nie przęknę nic do jutra!
Za dobra jesteś! Tupnij nogą, to może dadzą Ci żyć. Czasem mała zjebka pomaga :) Bardzo Ci współczuję, nie ma to jak rodzina :/
 
reklama
@okasia bardzo chętnie bym zrobiła porządek z nimi, tylko że to nie moja rodzina! a mój D to baaardzo nie lubi się kłócić. Ale i tak wykręciłam mu numer do teścia i kazałam im zrobić porządek z tym! Jak zwykle mój D za łagodnie wszystko przedstawił, ale mam nadzieję że chociaż skutecznie!
Po prostu wychodzę z siebie!
 
fryte3qa Przed ślubem też wychodziłam z siebie, ale najgorzej było po ślubie. Przyjechała do mojej teściowej ciotka mojego męża, my byliśmy tacy szczęśliwi, że fajnie wyszło i wszystko już za nami. A ta cholera (najbardziej zafochana stara panna) usiadła i zaczęła wymieniać wszystko co jej się nie podobało. Dodam tylko, że jednym z zarzutów było to, że nie zorientowała się, że przy stole z kawą i herbatą była fontanna czekoladowa :) Jakby ruszyła tyłek z krzesła to pewnie by zauważyła. Przesiedziała całe wesele, nawet napoje przynosili jej kelnerzy, chociaż inni radzili sobie sami, a jak ktoś podszedł z nią porozmawiać to zaczynała obrabiać nam tyłki :)

Przyszły mąż faktycznie zbyt delikatny, a baby głupie, przecież jesteś w ciąży! Mogłyby ruszyć łbem i dać Wam spokój. Przecież to nie one zapraszają i organizują!

Happymama myślałam, że choć od mdłości teraz odpocznę. Od dwóch dni znów mam koszmarny problem z zapachami, kuchnia znów śmierdzi. Zaraz pewnie mąż zacznie śmierdzieć :/
 
@okasia to są po prostu ludzie którzy nie mają własnego życia i chcę je uprzykrzyć innym. We wrześniu jedna ma wydawać za mąż córkę i chociażbym miała w kościele piersią karmić pojadę te 200 km i zrobię takie cyrki że szok!

Mówię to z wściekłości, gdyby mi nie było szkoda dziecka to tak bym zrobiła!
 
Doskonale Cię rozumiem. Taka "ciocia dobra rada" potrafi nieźle wkurzyć. Też miałam ochotę odgryźć się, ale ludziom zdrowym psychicznie szybko takie emocje przychodzą. Pomyśl sobie, że jesteś ponadto. Czeka Cię w tym roku tyle pięknych chwil, a te zgorzkniałe baby nie zauważą szczęścia choćby narobiło im na głowę.

Ja z kolei wychodzę z siebie za sprawą mojego męża. Bohater mojego domu od półtorej godziny składa komodę, odgłosy wkrętarki i młotka zaczynają mnie zastanawiać czy przypadkiem nie robi remontu całego pokoju.
 
@okasia zawsze wiesz co powiedzieć :) Najgorsze jest to że my się jeszcze kłócimy przez nie...

a to mąż robi ją od podstaw ? może być niebezpiecznie, nie zdziw się jak rano nową przyniesie ze sklepu :)
 
Odgłosy świadczyły o tym, że nie tylko komodę stwarza od podstaw, ale i cały budynek :/ Na szczęście już po, bohater odpoczywa, komoda piękna, a królik wściekły nadal siedzi pod kocem. 2 lata temu zamawialiśmy meble do całego mieszkania, zamówiliśmy montaż i dwóch panów uwinęło się z masą mebli w 2,5h, ale nie wjadę mu na ambicję choć język swędzi :)

Pokłócić też się czasem trzeba, podobno to wpływa pozytywnie na naszą inteligencję :) Bardzo na to liczę, bo my z mężem w tej dyscyplinie jesteśmy mistrzami :) Głowa do góry, pooglądaj ciuszki dziecięce, mi to zawsze pomaga i ciśnienie opada. Szkoda zdrowia!
 
frytek3qa ty się nie denerwuj, bo to źle wpływa na dzidzie. Musisz z uśmiechem powiedzieć ciotce jednej i drugiej, że to twoje wesele i ty zrobisz wszystko po swojemu a za rady bardzo dziekujesz. Ja wiem, że człowiek jest cierpliwy do czasu u mnie na weselu moja bratowa, której nie lubię zaczęła robić cyrk i kłócić się z moim bratem , a mi nerwy puscily, podeszłam do nich i powiedziałam, "albo się uspokoicie, albo was wyprosze " a to nie w moim typie. Siedzieli tak grzecznie jak dzieci, które coś zbroily:-)
Wszystko będzie dobrze , za niedługo będziecie się śmiać i wszystko miłe wspominać...
 
reklama
Już marzę, żeby było po...
Macie rację trzeba jakość znaleźć spokój... Dlatego wzięłam się za kończenie kilku poduszeczek dla Dzidzi, bo wczoraj mi wypełnienie przyszło. Szycie mnie uspokaja :)
 
Do góry