A
a_gosc
Gość
Ja zrobiłam pierwszy test w dniu miesiączki i druga kreska była cieniutka, powiedziałam mężowi rano, bo test robiłam o 5, drugi test robiłam już na drugi dzień w zasadzie noc, bo o1.30 i była jeszcze mocniejsza, poszłam do męża obudziłam go i wręczyłam mu prezent malutka torebeczka, a w niej dwa testy, drugi zawiązany kokardką i w tym malutkie białe skarpeteczki. Rychło w czas wyszło, bo miałam wtedy dzień wolny a potem aż do wigilii miałam mieć w pracy 6 dni pod rząd na popołudnie, teściowa mnie umówiła tego samego dnia do gina, dostałam l4 ciążowe, bo kręciło mi się w głowie, w pracy myślałam, że kierowniczka mnie zabije. Ale się tym nie przejmowałam. Tosia planowana, 3 razy sztuka. Na pierwszej wizycie nie było nic widać na usg, ale gin stwierdził, że jeśli testy wychodzą a ja tak czuje, to pewnie jestem w ciąży.