Aza nie załamuj się :-) ja tak miałam z pierwszym synkiem. Jak zobaczyła jak mąż go trzyma to mówiła tylko - tragedia, ale się śmiała :-) też pokazywała jak podnosić, jak nosić, i z tą rączką pod pachą też mi zwróciła uwagę i potem ja wszystkich szkoliłam :-) nawet swoją mamę co 5 dzieci wychowała i jeszcze 8 wnuków miała wtedy. I jakoś krzywi nie jesteśmy :-) aterazle fakt ,że młody nie miał zaleconych żadnych rehabilitacji, pozniej tylko takie ćwiczenia- kulanie na boki w dwie osoby i też trochę krzyczał przy tym.
A na co te plastry?
Prawda jest taka, że jakieś 70% rodziców nie jeździ do specjalistów, robią po swojemu i dzieciom nic nie jest, gorzej gdy coś się zaniedba , ja jechałam profilaktycznie a k tak się czepiała ;-) Ale to jest fajna babka, więc się nie wkurzałam, w końcu zna się.
Teraz z Leonkiem też byłam, Ale już tak innych nie szkolę, jego inaczej mamy podnosić jakoś w drugą stronę i robię to. Nie kazała go kłaść na rzuch, ale czasem go położę, itp.
A mężowi powiedz, że to Ty jesteś matką i ma Ci zaufać, nikt nie chce źle dla swojego dziecka!
Oj a winko też bym sobie wypiła z chęcią , na pewno po jednej lampce bym byłą pijana :-)
A na co te plastry?
Prawda jest taka, że jakieś 70% rodziców nie jeździ do specjalistów, robią po swojemu i dzieciom nic nie jest, gorzej gdy coś się zaniedba , ja jechałam profilaktycznie a k tak się czepiała ;-) Ale to jest fajna babka, więc się nie wkurzałam, w końcu zna się.
Teraz z Leonkiem też byłam, Ale już tak innych nie szkolę, jego inaczej mamy podnosić jakoś w drugą stronę i robię to. Nie kazała go kłaść na rzuch, ale czasem go położę, itp.
A mężowi powiedz, że to Ty jesteś matką i ma Ci zaufać, nikt nie chce źle dla swojego dziecka!
Oj a winko też bym sobie wypiła z chęcią , na pewno po jednej lampce bym byłą pijana :-)