Monya81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2013
- Postów
- 8 831
Madison... Tylko bejbi blues jest naturalnym stanem fizjologicznym u kobiety po porodzie. Związany jest z szybkim spadkiem hormonów, które pomogły nam wypchnąć dziecko na świat (adrenalina, endorfiny, oksytocyna). Pojawia się miedzy 3-7 dobą po porodzie i trwa od kilku godzin do kilku dni. W żadnym wypadku nie należy mylić tego z depresja poprorodową, gdzie wymagany jest juz kontakt z psychoterapeutą, bo samo nie przejdzie.
To , że Ty tego nie przeszłaś nie oznacza, że inne tego nie przechodzą. Poza tym połog jest tez ważnym okresem kształtowania sie miłości macieżyńskiej, bo przecież nie wszystkie kobiety kochają swoje dzieci juz od dwoch kresek na teście.
Nie ma to absolutnie nic wspólnego z umartwiajaca sie matka Polką.
Chodzi raczej o świadomość swojej psychiki i zmian fizjologicznych, ktore zachodzą w naszym ciele w trakcie ciąży i wpierwszych tygodniach po porodzie.
Co do Warszawy to ja ją kocham miłością bezwarunkową. Urodziłam sie tutaj i nie wyobrażam sobie póki co mieszkać gdzie indziej, a nawet pod Warszawą. Korków nie znoszę, dlatego jeżdzę głownie metrem, a co do pośpiechu to jak byłam aktywna zawodowo i mi zawsze wydawało sie, że ludzie tutaj chodzą za wolno
Uwielbiam jednak inne miasta w Polsce, ale głownie w celach turystycznych. Z powodu uroków mojej ciazy w ostatni weekend ominął mnie pobyt w Krakowie, do którego staram sie wpadać przynajmniej kilka razy w roku (nie w celach służbowych). Wrocław i Gdańsk też są miłe mojemu sercu.
Co do kołdry to my mamy jedna wielką. Nie wyobrażam sobie spania pod dwiema, bo zawsze muszę czuć dotyk S blisko siebie. Dodatkowo on uwielbia owijać sie szczelnie jak naleśniki, wiec pobyty w hotelach gdzie na ogół są 2 kołdry są dla mnie utrapieniem. Zawsze wtedy decydujemy sie na spanie pod jedna małą prawie odkryci, ale co tam.
To , że Ty tego nie przeszłaś nie oznacza, że inne tego nie przechodzą. Poza tym połog jest tez ważnym okresem kształtowania sie miłości macieżyńskiej, bo przecież nie wszystkie kobiety kochają swoje dzieci juz od dwoch kresek na teście.
Nie ma to absolutnie nic wspólnego z umartwiajaca sie matka Polką.
Chodzi raczej o świadomość swojej psychiki i zmian fizjologicznych, ktore zachodzą w naszym ciele w trakcie ciąży i wpierwszych tygodniach po porodzie.
Co do Warszawy to ja ją kocham miłością bezwarunkową. Urodziłam sie tutaj i nie wyobrażam sobie póki co mieszkać gdzie indziej, a nawet pod Warszawą. Korków nie znoszę, dlatego jeżdzę głownie metrem, a co do pośpiechu to jak byłam aktywna zawodowo i mi zawsze wydawało sie, że ludzie tutaj chodzą za wolno
Uwielbiam jednak inne miasta w Polsce, ale głownie w celach turystycznych. Z powodu uroków mojej ciazy w ostatni weekend ominął mnie pobyt w Krakowie, do którego staram sie wpadać przynajmniej kilka razy w roku (nie w celach służbowych). Wrocław i Gdańsk też są miłe mojemu sercu.
Co do kołdry to my mamy jedna wielką. Nie wyobrażam sobie spania pod dwiema, bo zawsze muszę czuć dotyk S blisko siebie. Dodatkowo on uwielbia owijać sie szczelnie jak naleśniki, wiec pobyty w hotelach gdzie na ogół są 2 kołdry są dla mnie utrapieniem. Zawsze wtedy decydujemy sie na spanie pod jedna małą prawie odkryci, ale co tam.
Ostatnia edycja: