Starałam sie byc efektywna dzis, wyszło w kratkę. Nawet siedzenie na krześle i segregowanie ubranek na stole odebrało mi siły i kosztowało bardzo duzo wysiłku. Kość lonowa dzis dokucza strasznie, ledwo sie ruszam. Ruchy dwójki w brzuchu przestają byc az taka przyjemnością.
Natkusia - co do niani to w ciazy nie było ani pol dnia zebym sama była z synkiem, a od 2 tyg. zostajemy sami 1h dziennie. Dla bezpieczestwa nas obojga. Czas na pomoc dla mojej mamy i M i ostatni dzwonek by mały i niania sie zaprzyjaznili przed porodem.
Teraz niania i moja mama zapewnia pomoc na 10-12h bez M, a potem bedzie trójka maluchów to roboty nie zabraknie
Ja nawet przy synku miałam spora pomoc mamy.
W sumie to od pierwszego usg wiadomo było, ze bedzie niania. Długo to odciagalam, bo to ciezki temat dla każdej mamy.
Na szczęście kobieta jest super. Pracowała z dziecmi ciagiem od urodzenia do przedszkola. Ostatnich pracodawcow mamy po sąsiedzku. Synek polubił ja bardzo w jedno popołudnie.
Ona nas tez, bo wieczorem zadzwoniła z paroma dobrymi wiesciami dla nas, w tym elastycznoscia co do wynagrodzenia
M. chce by zaczęła od piatku. Troche stresów mam, wiadomo.
Carine - twardnienie twardnieniu nierówne. Ja miałam twardy brzuch od byle czego przez większość ostatniego trymestru pierwszej ciazy. W 8 i 9 miesiacu moglam chodzic lub stac max 20-30 min bo potem brzuch jak kamien i mega napor duzej glowki synka. A szyjka do końca pozostała bez zmian! I nie miałam ani jednego skurczu zanim wody nie odeszły i nie dali oksytocyny.
Lekarka tradycyjnie kazała 'polegiwac'. Teraz mam podobnie. Poki nie ma skurczow nie panikuje. Ale to ja, u Ciebie moze byc zupełnie co innego.
Anna - pomijam, za dostałabym cholery. Komputer zabierz, to jakies szaleństwo Dobrze, ze Ty masz do tego taki dystans.
Atana - o tym wapniu powtarzam jak papuga za moja gin, nic wiecej nie wiem. Ale ja paznokcie to mam z tytanu w ciazach.
Moja gin dosc skrupulatna, w pierwszym secie badań kazała sprawdzic poziom D3, bo tego ponoć brak czesto, a w ciazy jeszcze spada. I o dziwo wyszło, ze mam duuuuzo poniżej normy.
Natkusia - co do niani to w ciazy nie było ani pol dnia zebym sama była z synkiem, a od 2 tyg. zostajemy sami 1h dziennie. Dla bezpieczestwa nas obojga. Czas na pomoc dla mojej mamy i M i ostatni dzwonek by mały i niania sie zaprzyjaznili przed porodem.
Teraz niania i moja mama zapewnia pomoc na 10-12h bez M, a potem bedzie trójka maluchów to roboty nie zabraknie
Ja nawet przy synku miałam spora pomoc mamy.
W sumie to od pierwszego usg wiadomo było, ze bedzie niania. Długo to odciagalam, bo to ciezki temat dla każdej mamy.
Na szczęście kobieta jest super. Pracowała z dziecmi ciagiem od urodzenia do przedszkola. Ostatnich pracodawcow mamy po sąsiedzku. Synek polubił ja bardzo w jedno popołudnie.
Ona nas tez, bo wieczorem zadzwoniła z paroma dobrymi wiesciami dla nas, w tym elastycznoscia co do wynagrodzenia
M. chce by zaczęła od piatku. Troche stresów mam, wiadomo.
Carine - twardnienie twardnieniu nierówne. Ja miałam twardy brzuch od byle czego przez większość ostatniego trymestru pierwszej ciazy. W 8 i 9 miesiacu moglam chodzic lub stac max 20-30 min bo potem brzuch jak kamien i mega napor duzej glowki synka. A szyjka do końca pozostała bez zmian! I nie miałam ani jednego skurczu zanim wody nie odeszły i nie dali oksytocyny.
Lekarka tradycyjnie kazała 'polegiwac'. Teraz mam podobnie. Poki nie ma skurczow nie panikuje. Ale to ja, u Ciebie moze byc zupełnie co innego.
Anna - pomijam, za dostałabym cholery. Komputer zabierz, to jakies szaleństwo Dobrze, ze Ty masz do tego taki dystans.
Atana - o tym wapniu powtarzam jak papuga za moja gin, nic wiecej nie wiem. Ale ja paznokcie to mam z tytanu w ciazach.
Moja gin dosc skrupulatna, w pierwszym secie badań kazała sprawdzic poziom D3, bo tego ponoć brak czesto, a w ciazy jeszcze spada. I o dziwo wyszło, ze mam duuuuzo poniżej normy.