reklama
karaiwina
Fanka BB :)
Kaspian właśnie sie boje, ze to nowalijki, a ja na tony wszystko zżeram teraz tak lubię. I cóż począć trudno. Bede musiała przystosować i sie obserwować po prostu chyba.
Ostatnia edycja:
Asiolek - dziewczynki beda w szpitalu conajmniej do ukonczenia 37tc bo chyba od 36tc beda zaczynac karmic je butelka lub piersia, jesli naucza sie jesc to wyjda do domku, jesli nie trzebabedie zostac ciut dluzej. Ale takie minimum to wlasnie 37tc i conajmniej 2kg wagi.
Kaspian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2014
- Postów
- 631
myślę, że to zależy od szpitala. Mnie też w 15 tc z plamieniem odesłali do domu. Oczywiście lekarz zbadał, zrobił USG, nie stwierdził nic niepokojącego i kazał wracać do domu zalecając dodatkową dawkę magnezu, luteinę i nospe. Wcześniej ok 12 tc z tego samego szpitala odesłali mnie z bólem brzucha, twierdząc że jest ok.
może w starszej ciąży bardziej się przejmują?
może w starszej ciąży bardziej się przejmują?
Domi-super informacje Oby tak dalej
Natkusia- pozytywne nastawienie to podstawa! :* U nas chrzciny na 28.09 planujemy,bo jednak z malutkim dzieckiem łatwiej przetrwać w kościele. U nas są wymagane nauki dla rodziców i chrzestnych...nie wiem kiedy to ogarniemy
Mnie w pierwszej ciąży przyjęli do szpitala z plamieniami dwa razy. Trzymali mnie za każdym razem po 3-4dni.
Ja już w pracy. Dzień w pędzie,bo rano przysnęłam z Kacprem i obudziłam się o 8.20 sniadania nie zjedliśmy,bo na 9 popędziliśmy na zastrzyk, a później musiałam go odtransportować do babci i gnać do pracy na 10. Wyleciałam jeszcze po truskawki,ale wróciłam z arbuzem i brzoskwiniami,bo truskawek nie było. Dzwoniłam do stażystki i ma mi kupić
Natkusia- pozytywne nastawienie to podstawa! :* U nas chrzciny na 28.09 planujemy,bo jednak z malutkim dzieckiem łatwiej przetrwać w kościele. U nas są wymagane nauki dla rodziców i chrzestnych...nie wiem kiedy to ogarniemy
Mnie w pierwszej ciąży przyjęli do szpitala z plamieniami dwa razy. Trzymali mnie za każdym razem po 3-4dni.
Ja już w pracy. Dzień w pędzie,bo rano przysnęłam z Kacprem i obudziłam się o 8.20 sniadania nie zjedliśmy,bo na 9 popędziliśmy na zastrzyk, a później musiałam go odtransportować do babci i gnać do pracy na 10. Wyleciałam jeszcze po truskawki,ale wróciłam z arbuzem i brzoskwiniami,bo truskawek nie było. Dzwoniłam do stażystki i ma mi kupić
carine
Skarby mamusi 2008/2014
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2014
- Postów
- 768
kaspian ja w 19 tyg tez z bólami na ip pojechalam i tez zostalam..
ja teraz sie upieralam zeby mnie zbadali i jak jest ok chce do domu, nie chce zostawac..lekarz stwierdzil,że nie ma takiej mozliwosci....bo teraz na badaniu bedzie ok a za 2 h wroce np z rozwarciem..., wiec musza zostawic poobserwowac...zreszta pewnie i tak bym wrocila bo potem dostalam jeszcze silniejszych skurczy i 24h pod kroplowka mnie trzymali...
ja teraz sie upieralam zeby mnie zbadali i jak jest ok chce do domu, nie chce zostawac..lekarz stwierdzil,że nie ma takiej mozliwosci....bo teraz na badaniu bedzie ok a za 2 h wroce np z rozwarciem..., wiec musza zostawic poobserwowac...zreszta pewnie i tak bym wrocila bo potem dostalam jeszcze silniejszych skurczy i 24h pod kroplowka mnie trzymali...
Kaspian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2014
- Postów
- 631
kaspian ja w 19 tyg tez z bólami na ip pojechalam i tez zostalam..
ja teraz sie upieralam zeby mnie zbadali i jak jest ok chce do domu, nie chce zostawac..lekarz stwierdzil,że nie ma takiej mozliwosci....bo teraz na badaniu bedzie ok a za 2 h wroce np z rozwarciem..., wiec musza zostawic poobserwowac...zreszta pewnie i tak bym wrocila bo potem dostalam jeszcze silniejszych skurczy i 24h pod kroplowka mnie trzymali...
No właśnie teraz tak myślę, że z tym moim szpitalem coś może nie tak. :-( Bo o tym, że ja panikara, to wiedziałam od dawna:-)
WKasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2014
- Postów
- 2 173
Witam się przedpołudniowo. Po wczorajszej duchocie nie ma śladu-dziś u nas wręcz zimno. Tak czytam, że powoli wszystko zaczynacie kompletować. Ja na razie przywiozłam tylko ubranka, które pożyczyłam siostrzeńcowi.Nic więcej nie mam-nawet łóżeczka. Zakupy zamierzam zacząć robić na początku lipca. Jeśli nie zdążę trudno-mąż będzie musiał się wykazać. Wolałabym jednak sama wybrać. Wanienki chyba nie będziemy kupować, bo z doświadczenia z Agatką wiem,korzystałam z niej kilka miesięcy a później mi tylko przeszkadzała. Co do Chrzestnych tez jeszcze nie mamy-sierpień wydaje nam się taki odległy. Mam sześcioro starszego rodzeństwa, ale każdy ma już po kilku chrześniaków, mąż też ma w czym wybierać, ale jakoś nie możemy się zdecydować.
reklama
Witam dziewczyny. Czytałam Was regularnie, ale nie miałam nastroju do pisania, nie chciałam wam psuć humorów moimi mega dołami. Paulina jest po drugim zabiegu, właśnie przywiozłam ją za szpitala. Bardzo się znów nacierpiała, a ja razem z nią. Nie płakałam przy niej, ale jak tylko wychodziłam z jej sali to krokodyle łzy leciały same przez resztę dnia. Teraz tylko mam nadzieję i wierzę w to bardzo, że nie powtórzy się ponownie to co było.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo i dziękuję za wsparcie. Buziaki
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo i dziękuję za wsparcie. Buziaki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 357
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 673
- Odpowiedzi
- 46
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: