Witam :-)
U nas dziś nadal gorąco, ale to ponoć ostatni taki dzień a szkoda!
Martysia w przedszkolu, ja byłam odebrać mamy wyniki badań (normalnie zdrowa jak koń ;-) wyniki ma lepsze ode mnie :-)) właśnie pierze mi się pierwsza pralka rzeczy dla maluszka :-) i wrąbałam pół kg czereśni! dziś trafiły mi się super słodkie, duże, czerwone, ale cena
33 zł za kg
Martyna ja cc z Martyną miałam w skończonym 39 tc, teraz chciałam trochę wcześniej, bo ginka od 1.08 idzie chyba na urlop, a mi skończony 39 tc wypada gdzieś tak około 5 sierpnia no ale raczej nie ma na to szans, jak nic nie będzie się działo oczywiście, bo ginka uważa, że im później z tym cc tym lepiej dla dziecka więc będzie mnie ciachał ktoś inny niestety, mam tylko nadzieję, że nie profesor bo jak miałam poprzednie cc to każda dziewzyna któą ciął profesor miała problemy z raną, a ja mimo, że mam nadwagę to rana goiła mi się super! nic się nie paprało. no, ale zdrowie dzieciątka najważniejsze! jest jeszcze szansa, że ginka na urlop pójdzie dopiero we wrześniu ;-) no ale też wychodzę z założenia, że lekarz wie co robi ;-) i znam parę dziewczyn co miały cc na życzenie właśnie w okolicach 38 tc i dzieciom nic nie było - ja jednak chyba wolę nie ryzykować, chyba, ze będzie jak u Martyny, bo mimo, że dopiero 39 tc (czyli teoretycznie na sn mogłabym jeszcze czekać) to były już zielone wody płodowe :-( co by było jakby czekali dłużej? teraz pewnie te wody sprawdzą (ponoć jakoś się to robi, ale jak to ja nie mam pojęcia)
Madison mi również się wydaje, że przywykniesz do myśli o cc. kurde swoją drogą jak tak Was czytam , że chciałybyście znów sn to sobie myślę , że coś magicznego w takim porodzie musi być. ja nie mam porównania, ale mimo wszystko, sn bym nie chciała, bo ja to mało wrażliwa na ból jestem, a jeszcze jak mi koleżanki naopowiadały, że normalnie mdlały przy sn to serio się wystraszyłam
No i z tego co kojarzę to miałaś sn w prywatnej klinice?
Anna współczuję nocek. ja śpię raczej dobrze, poza wstawaniem na siku dość często niestety
Domi oj niedobrze z tymi szwami :-( uważaj na siebie! a z dziewczynek to ja dumna jestem jak nie wiem co! super sobie radzą kruszynki
Ewaelinka no ten Twój synuś to po prostu
oby nic mu się z tą ręką nie stało po ściągnięciu szyny
Nektarynka oj ja mam! i to takie, że nie pytaj! i najbardziej to żal mi chłopa mojego, bo potrafię się śmiać, żartować, wygłupiać z nim, a wystarczy, że powie jakieś jedno słowo, mi nie podpasuje i foch i mój płacz, ale to taki jakby mi nie wiem jaką krzywdę zrobił
caltha oby się meterolodzy pomylili! ja to się w sumie cieszę, że w Łodzi mieszkam, rzek tu jak na lekarstwo, a ja to w ogóle mieszkam w centrum więc mi nic nie groźne
Asiołek ja Ci powiem, ze mnie przeraża dojrzewanie moich dzieci. na razie Martynka to taka moja przylepa :-) ale jak się jej w końcu odwidzi to mi chyba serce pęknie :-( teraz co chwila maluje mi laurki, mówi, że kocha mnie najbardziej na świecie, pewnie, że czasem jest wkurzająca, ale kurde jak zacznie dorastać i będzie taka jak jej tatuś (a charakterek po nim ma) to już mam wszystkie włosy siwe
Ja dziś mam w planach porobić trochę miejsca w szafie dla malutkiej, może uda mi się choć moją torbę do szpitala spakować ;-) w sumie nie pali mi się, ale z drugiej strony - niech sobie leży i czeka do sierpnia ;-)