reklama
barbarka1611
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2012
- Postów
- 957
Nikitka tak to pięknie napisałaś o tym usypianiu na rękach że mi łza poleciała. Hormony
Moj mały był tak przyzwyczajony do jednego smoczka że innego nie chciał. No i jak w końcu rozgryzl go musiał go pożegnać. Sama nie zauważyłam że już go nie brał do buzi. Ale jak śpi to mu warga śmiesznie chodzi
Moj mały był tak przyzwyczajony do jednego smoczka że innego nie chciał. No i jak w końcu rozgryzl go musiał go pożegnać. Sama nie zauważyłam że już go nie brał do buzi. Ale jak śpi to mu warga śmiesznie chodzi
Madison - ja ostatnio odkręciłam małej cały bok z łóżeczka więc ma tak jakby " dorosłe " łoże , przyznam się że wcześniej tego nie zrobiłam z własnej wygody ( wiedziałam że będzie wstawać i chodzić ) , ale mam problem bo jak niedawno była chora to spała ze mną i tak się przyzwyczaiła że nie chce spać u siebie , nigdy wcześniej nie miała problemu by sama zasnąć . Najgorsze jest to że mąż przyjeżdża tylko na weekendy i jak go widzi w łóżku to go wygania i oburzona jest że ktoś jej zajął miejscówkę … Rozglądam się za normalnym łóżkiem , może na takim będzie chciała spać.
Anna - często zastanawiam się jak Maja zareaguje na brata , mam nadzieję że nie będzie tak źle , z natury jest towarzyska i lubi inne dzieci , chętnie się dzieli z innymi , jestem dobrej myśli , ale Ty już masz dużego chłopca , tu inaczej sprawa wygląda , ja miałam 11 lat jak urodził się mój brat , doskonale pamiętam że miałam z tym problem , cała uwaga była skierowana na niego , czułam że jakbym znikła nikt by tego nie zauważył . Musiałam sobie sama z tym poradzić bo nikt ze mną nie rozmawiał .
Gawit - głowa do góry , będzie lepiej , po burzy zawsze wychodzi słońce !
Domi - super że znalazł się ktoś odpowiedni
Carine - zasiłek macierzyński będzie wypłacał Ci ZUS ale wydaje mi się że wszystkie dokumenty do tego potrzebne powinien złożyć pracodawca , ale najlepiej zapytać u źródła
Nikitka - wow widzę że gruba akcja ze smoczkiem się szykuję powodzenia , jak się uda to może i my spróbujemy ? choć na samą myśl się stresuję
Anna - często zastanawiam się jak Maja zareaguje na brata , mam nadzieję że nie będzie tak źle , z natury jest towarzyska i lubi inne dzieci , chętnie się dzieli z innymi , jestem dobrej myśli , ale Ty już masz dużego chłopca , tu inaczej sprawa wygląda , ja miałam 11 lat jak urodził się mój brat , doskonale pamiętam że miałam z tym problem , cała uwaga była skierowana na niego , czułam że jakbym znikła nikt by tego nie zauważył . Musiałam sobie sama z tym poradzić bo nikt ze mną nie rozmawiał .
Gawit - głowa do góry , będzie lepiej , po burzy zawsze wychodzi słońce !
Domi - super że znalazł się ktoś odpowiedni
Carine - zasiłek macierzyński będzie wypłacał Ci ZUS ale wydaje mi się że wszystkie dokumenty do tego potrzebne powinien złożyć pracodawca , ale najlepiej zapytać u źródła
Nikitka - wow widzę że gruba akcja ze smoczkiem się szykuję powodzenia , jak się uda to może i my spróbujemy ? choć na samą myśl się stresuję
Carine ja miałam taką sytuację w ciąży z Martyną. zasiłek macierzyński płacił mi ZUS i sama musiałam tam dostarczyć wszelkie niezbędne papiery (kadrowa mi dała, ale niestety nie pamietam jakie - zapytaj u siebie albo w ZUS-ie) no i musiałam napisac o przedłuzony urlop macierzyński, bo wtedy było 20 tc, a można było mieć 22 tyg jak się napisało podanie :-)teraz też ponoć są jakieś zmiany w macierzyńskich więc najlepiej zadzwonić na infolinie ZUS i wypytać albo swojej kadrowej :-)
Uciekam. Jutro po tygodniu byczenia się idę do pracy, a Martynka do przedszkola. Jak my wstaniemy przed 8 jak teraz spałyśmy do 9.30 ;-)
Uciekam. Jutro po tygodniu byczenia się idę do pracy, a Martynka do przedszkola. Jak my wstaniemy przed 8 jak teraz spałyśmy do 9.30 ;-)
kahaka - myslisz, że w 7.miesiacu bede się nadawała??? poza tym, nigdy nie wiadomo, jak mogę się czuć.... a co, jak w ostatniej chwili coś sie wydarzy i np. bede musiala isc do szpitala? będą szukać nowej chrzestnej????nikt nie jest w stanie przewidziec takich sytuacji, a nie chcę stawiać ich i siebie w takiej.... poza tym, wiem jak teraz mi ciezko w kosciele juz wytrzymac.... a w trakcie chrzcin przeciez nie bede mogla wyjsc jak źle sie poczuję..... nie wiem, czy chcę ryzykować.... i przede wszystkim narażać ich.... bo ja bym się chyba wkurzyla, jakby np. dzien przed chrzcinami zostala bez chrzestnej... wiem, wiem - moze przeciez byc wszystko w porzadku - ale nikt mi takiej gwaracji nie da, dlatego mam dylemat....
ale decyzję pozostawie bratu i bratowej....
ale decyzję pozostawie bratu i bratowej....
Zawsze pamiętam jak w dzień usypiałam go na rękach i wszyscy pytali czy się nie boję że się przyzwyczai a ja zawsze odpowiadałam że uwielbiam jak mi tak odpłynie na rękach a nigdy nie wiem kiedy przyjdzie ten ostatni raz. I kiedyś przyszedł, a ja nawet nie wiem kiedy...
Pięknie to Nikitka napisalas, naprawdę :-) Moje serce mówi mi dokładnie to samo :-)
Te niemowlęce momenty tak szybko mijają...
Nikitka i ja się z Tobą zgadzam!
Moja Martynka spała z nami (nie co noc, ale za czasów niemowlaka często, bo tylko śpiąc z nami nie darła się w niebogłosy nie wiedzieć czemu), usypiałam ją na rękach :-) Bez problemu oduczyła się takiego zasypiania, jak i spania z nami :-) a ja uwielbiałam te chwile kiedy wtulała się we mnie i zasypiała. do dziś dnia kładę się z nią w jej łóżeckzu jak zasypia, a ona przytula się wtedy do mnie :-)to dla mnie coś pięknego, magicznego, co za jakiś czas się skończy ;-) jeszcze trochę i "starzy" nie będą juz tacy fajni więc korzystam póki mogę
Miałam iść spać, ale ja to jednak nocny marek jestem ;-)lubię długo siedzieć wieczorem a później rano długo spać :-)moje dziecko ma to po mnie ale jutro będzie mi ciężko zwlec się w łóżka :-)
Moja Martynka spała z nami (nie co noc, ale za czasów niemowlaka często, bo tylko śpiąc z nami nie darła się w niebogłosy nie wiedzieć czemu), usypiałam ją na rękach :-) Bez problemu oduczyła się takiego zasypiania, jak i spania z nami :-) a ja uwielbiałam te chwile kiedy wtulała się we mnie i zasypiała. do dziś dnia kładę się z nią w jej łóżeckzu jak zasypia, a ona przytula się wtedy do mnie :-)to dla mnie coś pięknego, magicznego, co za jakiś czas się skończy ;-) jeszcze trochę i "starzy" nie będą juz tacy fajni więc korzystam póki mogę
Miałam iść spać, ale ja to jednak nocny marek jestem ;-)lubię długo siedzieć wieczorem a później rano długo spać :-)moje dziecko ma to po mnie ale jutro będzie mi ciężko zwlec się w łóżka :-)
Nikitka25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2011
- Postów
- 640
I takie podejscie jak opisujecie dziewczyny ja uwilbiam chociaz na poczatku nie bylam tak pewna siebie ale fakt ze trzeba sluchac glosu serca i rodzic tez ta miloscia musi sie wysycic a kazde dziecko itak predzej czy pozniej dazy do samodzielnosci i coraz mniej jestesmy potrzebni.
Gawit ja dla odmiany moglabym chyba chodzic spac po 20
Milej nocy
Gawit ja dla odmiany moglabym chyba chodzic spac po 20
Milej nocy
reklama
anna20061
Fanka BB :)
Witam kangurki z rana.Ja poprostu wymiekam.Choroba nieodpuszcza,rozlozylo cala chaupe plus krolik jakis niemrawy.Dzisiaj zamiast isc nogami na zakupy biore rower mam w dupie.Lekarz mi pozwolil powolutku jezdzic wiec czemu mam niekozystac.A przyznajmniej zakupow niebede dzwigala tylko w koszyk wsadze.
Od poczatku ciazy niejezdzilam bo naokraglo slyszlam ze niewolno ze to ze sramto.A ze wizyty miala tylko dwie a na nich zle sie czulam od wymiotow to i tak mi o rower do glowy niewpadlo.Wczoraj sie zapytalam i lekarz raz ze ze wzgledu na moja wade serce pozwolil rodzic SN a dwa ze spokojnie rowerem moge jezdzic.Ale nie tepem maratonu ale spokojnie bocznymi drogami moge a wrecz powinnam zeby odciazyc kregoslup od chodzenia.
Wiec rowerowe kobitki jak ja (dla mnie zycie bez rowera to niezycie) zrezygnowalyscie bo ktos wam nagadal pogadac z lekarzami (choc to ruznie bywa) i jesli ciaza przebiega prawidlowo wskakujemy i pedalojemy
Od poczatku ciazy niejezdzilam bo naokraglo slyszlam ze niewolno ze to ze sramto.A ze wizyty miala tylko dwie a na nich zle sie czulam od wymiotow to i tak mi o rower do glowy niewpadlo.Wczoraj sie zapytalam i lekarz raz ze ze wzgledu na moja wade serce pozwolil rodzic SN a dwa ze spokojnie rowerem moge jezdzic.Ale nie tepem maratonu ale spokojnie bocznymi drogami moge a wrecz powinnam zeby odciazyc kregoslup od chodzenia.
Wiec rowerowe kobitki jak ja (dla mnie zycie bez rowera to niezycie) zrezygnowalyscie bo ktos wam nagadal pogadac z lekarzami (choc to ruznie bywa) i jesli ciaza przebiega prawidlowo wskakujemy i pedalojemy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 392
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 683
- Odpowiedzi
- 46
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: