reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniówki 2014

Ze szpitalem to jest troszkę loteria, bo zajedzie się a miejsca nie ma to odeślą do innego, nie mniej gorgusia z czystym sumieniem polecam Żelazną, bez konieczności wykupienia położnej, sali itd. jeśli będzie akurat wolna sala porodowa to bez problemu przyjmują, wiem bo kilka znajomych tam rodziło i nie każda płaciła... ;)
 
reklama
Ja na obiad dzisiaj zrobiłam naleśniki ze szpinakiem i kurczakiem. I nawet wyszły mi dziś wyjątkowo dobrze :))
Ja tu w Częstochowie nie słyszałam o takich położnych za pieniądze. Dlatego mnie to zaskoczyło. Ale nawet gdybym zapłaciła a w trakcie okaże się że coś jest nie tak to będą mnie musieli przetransportować do innego szpitala gdzie jest oddział dla dzieciaczków. I wtedy zapłaciłabym za nic. Oczywiście gdyby było ok i tam bym rodziła to pewnie czułabym się bezpieczniej.
U nas w promieniu co najmniej kilkudziesięciu km nie ma dobrego szpitala. Bardzo dużo kobiet jeździ rodzić na śląsk :)
 
Ja boję się ewentualnej wcześniejszej akcji porodowej... bo wtedy będę musiała rodzić państwowo... a to mi się wydaje ... straszny hardcore...
No ale będzie co ma być. Torbę do szpitala będę musiała spakować na wszelki wypadek również do państwowego... bo w mojej prywatnej klinice można rodzić dopiero od 38 tygodnia :( więc to jest ból..
 
Jestem w szoku, ze w W-wie placicie za polozna- i to ile :eek:. Looo matko. U mnie jest 1 szpital w powiecie, ktory na szczescie ma dobra opinie, przyjezdza wiele kobiet z osciennych miejscowosci i wojewodztwa i nie ma czegos takiego jak wynajmowanie poloznej. Bynajmniej nigdy o tym nie slyszalam. Zreszta nie bardzo widze, jak by to mialo wygladac- po 12 h dyzuru wynajmuje polozna na nastepne 12 h? Jakos nie widze tego. Ja bym nie zaplacila. Moim zdaniem wlasnie potem sie przyzwyczajaja do tego i mysla, ze im sie to nalezy. A nie zapominajmy o tym, ze polozne juz maja raz zaplacone za swoja prace! Ale nie oceniam nikogo, w koncu kto bogatemu zabroni. Niech kazdy robi jak uwaza. Takie moje zdanie.
 
Dobrze, ze jest aż tyle przykładów pozytywnych doświadczeń porodowych w ramach standardowej opieki. Wszystko od ludzi zależy, trzeba mieć do nich trochę szczęścia.

Afja
- jesli dobrze zrozumiałam Twój Synek zaczął chodzić :-)
Gratulacje!!!
Mój Maluch tez zaczął pomykac koło 13 miesiąca. Oj mieliśmy łzy w oczach - to są cudowne chwile. Z każdym dniem jak Adaś będzie nabieral wprawy Tobie będzie lżej, bo zawsze to mniej noszenia. Nawet jeśli tylko troszkę mniej ;)
Udało mi sie przytomnie nagrać kilka filmikow z pierwszych 'spacerkow' po salonie, uwielbiam do nich wracać.

Gorgusia - nie martw sie brakiem dolegliwości i dobrym samopoczuciem. Ja Ci na przyklad zazdroszczę :-) Rok temu moja kumpela urodziła śliczna zdrowa córeczkę, a przez cała ciążę nie miała ani jednego, najmniejszego, tyci-tyci, cienia objawu czy dolegliwości. Patrzyłem na nią z niedowierzaniem. Rodzac miała 40 lat, a podobno im pesel wyższy tym ciaza ciężej znoszona.
Na drugim biegunie jest moja przyjaciółka, wówczas lat 29, mdłości i niepowsciagliwe wymioty skończyły sie u niej... dwa dni po porodzie. Wielokrotnie ladowala w szpitalu pod kroplowka. O drugim dziecku, mimo upływu lat, nawet nie chce myśleć.

Jak to mówią ginekolodzy - każda ciaza jest inna.
U mnie dzień w miarę ok. W porównaniu z trauma minionych 6 tygodni to dziś był drugi dość przytomny dzień. Wymioty i mdłości zaliczone, caly dzien, poza porannym badaniem, w lozku, ale to zupełnie nie ta skala. Mam nadzieje, ze wychodzę na prosta.
 
Madison o tak filmów to już mamy dużo hehe niestety mój ząbkuje prawie cały czas i to jest przykre :p no ale co poradzić lepiej teraz niż później... ;)

Mexi to raczej tak robią kobiety jak się uprą na jakiś konkretny szpital :p W Warszawie jest ich sporo a nie ma rejonizacji, jedziesz do szpitala jak jest miejsce to Cię biorą jak nie to odsyłają do innego gdzie jest miejsce. Jak wykupisz położną to jest szansa, że "znajdzie" się miejsce dla Ciebie :p
 
Co do Żelaznej - moja przyjaciółka rodziła tam w Domu Narodzin i była zachwycona. Opieka podobno fantastyczna, warunki jak w domu, urodziła w wannie, bo nie zdążyła wyjść :) no i tam się za nic nie płaci. Z tym, że to jest opcja jedynie dla prawidłowo przebiegających ciąż.
 
hejka widzę dyskusję na temat położnych.
No ja sobie nie wyobrażam liczyć ,że trafię na ludzką położną bo one są z tego co słyszę u nas na prawdę różne i czasem się włos na głowie jeży , oczywiście są kobiety ,które są zadowolone nawet kiedy jadą ,że tak powiem w ciemno i jest wszystko ok , u nas jest jeden szpital , a mój mąż latem pracuje do późna i jeśli jego nie będzie ,a on jeździ w pracy poza miastem to karetka mnie zawiezie do nas ,a ja ryzykować nie mogę , u nas położne potrafią krzyczeć na rodzące, albo nawet używać wulgarnych słów w kierunku rodzących ,a ja z moim schorzeniem nie mogę sobie pozwolić na jeszcze większy stres bo sam poród to jest stres dla kobiety , ja nie rodziłam i nie wiem jak to jest i to naturalne ,że się boję i jak bym miała jeszcze się bać tego ,że mnie potraktują jak dopust Boży to dzięki ,ale nie, moim zdaniem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia bo mój szpital dobrej sławy nie ma , a jeśli kobieta się decyduje na własną położną no to może się z nią umówić wcześniej , pogadać , ona podpowie co i jak już przed porodem , po porodzie również jest pomocna ma się wtedy szanse trochę poznać tę osobę wcześniej , dla mnie mój komfort psychiczny jest bardzo ważny bo jak ja zaniemogę to kto się dzieckiem zajmie ,a ja jestem chora na poważną chorobę i nie mogę ryzykować.
Dla mnie też to jest chory system ,bo w ramach nfz kobieta powinna mieć jak najlepszą opiekę ,ale to się ma nijak do rzeczywistości bo jak poszłam na nfz 2 razy to za drugim razem mąż mi zabronił chodzić na nfz bo szkoda moich nerwów na to wszystko , niestety , nie jestem jakaś wymagająca ,ale to jeśli lekarz mi wypisuje receptę na lek ,który jest zbędny i nie wskazany w pierwszym trymestrze to przepraszam czy ja mogę mu ufać ? I jeszcze mi mówi żebym przyszła prywatnie to mi wszystko wytłumaczy?To jest normalne ? nie wydaje mi się , gdyby nie to ,że mam innego lekarza i się go poradziłam to bym się nałykała prochów niepotrzebnie.
Ogólnie chodzi o to ,że człowiek chce jak najlepiej dla siebie i dziecka i jeśli ma na to środki to nie widzę w tym nic złego bo ludzie to robią ze strachu bo w niektórych szpitalach czy miastach jak nie idziesz prywatnie to Cię oleją brutalne ,ale prawdziwe i podobnie jest z położnymi są takie szpitale gdzie kobieta się nie boi jechać urodzić,a u nas jest koszmarnie i nie każda matka chce liczyć na to ,że jej się trafi fajna babka ,a jak się nie trafi? U mnie w rodzinie jest dzieciaczek , który wg lekarzy miał nie przeżyć , a teraz ma 7 lat ,w Łodzi go uratowali dzięki Bogu.

Na ten temat można dyskutować bo każdy ma swoje zdanie ,ale kobiety ,które nie mają zbyt dużego wyboru co do miejsca porodu robią wszystko by było jak najlepiej , zwłaszcza ,że są szpitale zwane umieralniami ,a poród czasem szybko postępuje i się jedzie tu gdzie najbliżej.
 
Cześć Dziewczyny,

byłam w szpitalu w związku z tą przeklętą toksoplazmozą. Oprócz zlecenia na kolejne badania, dostałam antybiotyki, które podobno nie powinny zaszkodzić dziecku. Lekarz powiedział, że toksoplazmozą zaraziłam się pierwszy raz w okolicy 6 tygodnia ciąży i nie wiadomo na razie jaki miało to wpływ na moją ciążę. Za tydzień w czwartek mam prenatalne i wtedy się dowiem, ale chyba nie wytrzymam i jutro pójdę prywatnie do lekarza zbadać dzidzię.

Co o tym myślicie? Iść dla świętego spokoju do lekarza wcześniej? Radźcie dziewczyny
 
reklama
Do góry