reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Oj tam dziewczyny ja tez dlugo nie mialam stalej pracy. W ciaze zaszlam jak konczylam studia, potem siedzialam z malym 3 lata. Jak poszedl do przedszkola to porobilam kursy i praca sie znalazla! Chwile spedzone z dzieckiem sa bezcenne i nigdy
nie wroca! A pracowac i tak trzeba potem do usranej...
Kahaka zdrowka dla coreczki!
Moi chlopcy zrobili nalesniczki i synek mi przyniósł na tacy!
Rozplynelam sie!
 
reklama
ojaka ja bym poszła prywatnie! w lutym będzie już za późno na zmierzenie przezierności :-(

angie ale Ci dobrze ;-)

Mnie moje dziecko właśnie wyprowadziło z równowagi :-( nie mam sił i chyba pójdę spać, bo w końcu dziś jej coś zrobię i będę tego żałować :-(
 
gawit też bym poszła,ale właśnie rozglądałam się za tym usg prywatnie i ceny niestety w okolicach 200zł..kurcze troche to dla nas dużo:(:( nie wiem co robić...
 
Nie pracujące kobietki nie ma czym się przejmować. Ja w pewnym sensie wam zazdroszczę. W poniedziałek mam spotkanie z niania bo juz muszę wrócić do pracy na pełen etat. Najpierw była babcia u nas, potem ublagalam szefa żeby pracować tylko w weekendy wiec zmieniałam się z mężem. Ale nadszedł ten czas i aż się boję... Myślałam o kamerach internetowych, mogłabym w pracy zaglądać czy nic złego się nie dzieje albo czy nie przymierza mojej garderoby ;) Mąż z kolei twierdzi że fiksuje. Może tak ale teraz mam prawo ;)
 
Ojaka w pierwszej ciąży dzidziś tak mi się kręcił że lekarz nie był w stanie zmierzyć przezierności przez godzinę. Kazał przyjść na następny termin za tydzień i to już było po 14 tyg i wynik wpisał +/-, więc już dokładnie tego niestety nie zmierzył. Ja bym poszła prywatnie...
 
No niestety siedzenie z dzieckiem w domu to luksus na jaki nas nie stać :( bardzo żałuję bo z Mają byłam w domu 3 lata. Wspaniały czas.
Teraz czeka nas żłobek zaraz z końcem urlopu.
Ale nie ja jedyna tak mam więc nie będę rozpaczała. U mnie w pracy dużo osób ma dzieci w żłobku i też trzeba sobie jakoś radzić. Obym tylko miała pracę - to jest dla mnie najważniejsze - inaczej będzie bardzo kiepsko :(

To napisałam w wątku o wizytach :)

Dzidzia ma 2,86 cm :) jesteśmy w 10 tygodniu ciąży zgodnie z USG
Wszystko się rozwija prawidłowo :) serduszko bije piękni i miarowo 158 na minutę

Nie miałam dziś USG genetycznego - będę miała dopiero za 3 tygodnie czyli 7 lutego mam następną wizytę :)
mam zwolnienie do wtorku
no i bez dyskusji rodzimy cc
 

Załączniki

  • 20140117_200139.jpg
    20140117_200139.jpg
    22,6 KB · Wyświetleń: 28
Ostatnia edycja:
U nas Filip jak miał ponad 1,5 roku poszedł do żłobka,bo niestety nie było nas stać żyć z jednej pensji z kredytem. A niestety nie miał nam kto z nim zostać a nianie chciały tle co wynosiła moja pensja. Mimo wielkich obaw nie żałuje,nieraz zostawiałam go w żłobku i płakalam bardziej niż on. Ale rozwinął nam się super,zaczął szybko mówić i z nocnikiem też uporaliśmy się szybko.Tylko nasz żłobek mieścił się w domu prywatnym i była bardzo domowa atmosfera:)
Uciekam spać. Nie wiem czy zasnę przez to usg....
Dobranoc:)
 
Ja też niestety zaliczam się do niepracujących :-( ale mi strasznie brakuje kontaktu z ludźmi i straszny dzikus się przez to robię. Przeprowadziłam się do męża na wioskę i ciężko mi się tu było zaklimatyzować, bo ja całe życie w większym mieście. W końcu wyjechałam za granicę, ale dałam radę tylko pół roku wytrzymać beż męża. Wróciłam w październiku i zaszłam w ciążę. I teraz nie szukam pracy bo i tak mnie nikt nie weźmie. I tak czasami mnie dopadają wątpliwości czy dobrze zrobiliśmy że będziemy mieli dziecko?? Ja bym najchętniej wyjechała z tego kraju, tym bardziej że wcześniej mieszkałam 5 lat w Belgii i tam też moja mama i brat są i jest do kogo pojechać. Trzyma nas tutaj tylko męża praca, bo mimo iż kokosów nie zarabia, ale praca pewna i państwowa, a nie u prywaciarza :-) No i mąż pracuje 6 dni, a potem 4 dni wolnego i tak w kółko :-) Mamy dużo czasu dla siebie :-) Echhhh, no cóż przynajmniej jak dzidzia się pojawi to będę miała co robić i koniec z nudą :-)
 
Jedna wypłata idzie u nas na opłacenie rachunków, druga zostaje na jedzenie... nie dalibyśmy rady z jednym wynagrodzeniem.
 
reklama
Ja jestem na wychowawczym i chętnie wróciłabym do pracy :) , już ponad dwa lata jestem w domu i brakuje mi przede wszystkim kontaktu z innymi ludźmi .Prywatne żłobki i nianie tyle kosztują , że jakbym wróciła na pół etatu to nic by mi nie zostało z wypłaty : / . Zresztą po takim czasie pracodawca na pewno nie czeka na mnie z otwartymi ramionami .

Asiołek - gratuluję udanej wizyty :)

Ojaka - ja bym poszła prywatnie , albo dopominała się w lux medzie o wcześniejszy termin usg , nigdy nie jest tak , że mają komplet , zawsze zostawią parę miejsc w zapasie , jesteś ich klientką , płacisz za abonament , a do tego lekarz mógł Ci wypisać wcześniej skierowanie .
 
Do góry