Hej. Wczoraj wieczorem Hania nie mogła zasnąć więc wiadomo cyc. Tyle że ona była jak pisze Madison nabita po pięty. Więc stwierdziłam że dam pustego cycka prawego Młoda zasnela ja razem z nią. O 2 W nocy obudził mnie okropny ból lewej piersi, telepotalo mną z zimna. Oczywiście miałam gorączkę. Oj głupia ja!!! Hania się obudziła, pomyślałam że ona jest jedynym moim zbawieniem i ulzy mi w bólu. Pomyliłam się!!! Wylam z bólu jak tylko mała chwycila pierś. Wytrzymałam 5 min. Ona w płacz bo chcę jeść, ja w płacz bo boli. Masakra. Mój Z się obudził uspokoił dziecię, wymasowal cyca i podjęłam drugą próbę przystawienia malutkiej. Było tak samo boleśnie ale wytrzymałam. W piersi mam dwa spore guzki z którymi walczę nadal. Och czemu nie mam laktatora?
Pierwszy raz mi się to przydazylo i oby ostatni.
Pierwszy raz mi się to przydazylo i oby ostatni.