reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

reklama
Kami ja właśnie po wczorajszej wizycie lekarza mam podawać małej glukozę. Mamy brać 3 razy po 20-40 ml(bo podobno taką pojemność ma żołądek noworodka) 15 minut przed mlekiem. Też mam uważać,aby mała się nie przyzwyczaiła,ale co zrobić. Dzisiaj byliśmy badać poziom bilirubiny, po południu będą wyniki. Jeśli będą poniżej 10 to ok, przez 3-4 dni glukoza a jeśli będzie więcej mamy dzwonić.
Też planowałam spacery,ale dziś znów tak wieje,że boję się wychodzić, bo:
1)nie chcę przeziębić sobie piersi(bo to podobno mega boli)
2)nie chcę,żeby małą zawiało.
Teraz Marcyś śpi, szybko wstawiłam obiad, muszę trochę ogarnąć pokoje,bo znów się bałagan zrobił a panowie od telewizora mają przyjechać.
 
Witam Was, potrzebuje pomocy dla mojej zdesperowanej koleżanki, która mieszka w Holandii, jest w 41 tc i żadnych oznak porodu (u nich wywołują w 42,5 tc), chce ratować się olejkiem rycynowym, powiedzcie mi ile i w jaki sposób ma go sporzyć???
Wielkie dzięki :-)
 
sawi - piję herbatę z liści malin i od niedawna, chyba od czwartku biorę oeparol. Poza tym staram się molestować M, chodzę na długaśne spacery i w domu też robię co się da. Cały dzień przechodzę, niedługo nie będę już chyba miała co robić ;-)
ale widzę że niewielkie efekty moich starań - w długi weekend byłam na naprawdę długich spacerach, a raczej marszach bo krok był szybki:-D i tylko stopy mnie potem bolały i nic poza tym :tak:
teraz w czwartek jadę na usg i wizytę i jak znów usłyszę że szyjka kompletnie nieprzygotowana to chyba mnie szlag trafi :szok:
 
Cześć dziewczyny :-)

Dla mnie ta cesarka to ideał, wiadomo każdy poród to nic przyjemnego ale plusy cesarki dla mnie były takie: całość trwa 50 min, wiadomo z całej imprezy najbardziej bolesne jest to znieczulenie w kręgosłup, ale to moment, samo cięcie nie boli, gdy wyciągają maluszka to czuć taki ucisk i szarpanie ale nie jest to bolesne. Po wszystkim człowiek jest ogłupiały i przez resztę dnia nie powinien wstawać. Ja usiadłam następnego dnia rano i od razu też wstałam, bo jak się już usiądzie to reszta sama przychodzi. I od tego momentu mogłam już łazić, wyciągnęli mi cewnik i było coraz lepiej. Na ból w pierwszej dobie dostaje się albo morfinę - na mnie nie działała lub działała za słabo to dostałam paracetamol w kroplówce i to był strzał w dziesiątkę :-) cudowne kropelki i zero bólu :-) kolejnego dnia wystarczały mi zwykłe tabletki, które brałam tak na zaś bo ja jestem panikara i nie lubię jak boli. Teraz w sumie jestem całkiem sprawna, owszem jak się podnoszę to czuję podbrzusze, bo jednak cesarka to pewne harakiri i ta rana musi się zagoić ale nawet przy moim mizernym progu odczuwania bólu nie jest to jakoś specjalnie upierdliwe. Reasumując, biorąc pod uwagę, że od zabiegu minęło dopiero 5 dni jest wyjątkowo dobrze i czuję się świetnie :-)

Pierwsza noc w domku za nami, nie było źle, dwie pobudki w nocy, z czego jedna dłuższa, no ale jak zasnęła o 4:45 to spała do 9 :-) Myślę, że Emilka też miała tego szpitala po kokardy, non stop ktoś gdzieś świecił, jakieś piski, płacze, zaduch...

Carine - wysłałam Ci dane do tabelki przez PW :-)

Sierpniowa - ja się nastawiłam na wyjście w niedzielę, jak mi lekarka powiedziała, że mała ma zaczerwienione paluszki i że do poniedziałku będą ją jeszcze obserwować to też dostałam lekkiej histerii. Zwłaszcza, że prawdopodobnie nie chodziło o paluszki tylko o dużą liczbę niedzielnych wypisów... Bo całe obserwowanie wyglądało w ten sposób, że wieczorem do niej znowu z Emisią podeszłam ona popatrzyła na te rączki, popsikała chyba octaniseptem i mówi, że w poniedziałek rano jeszcze popatrzy, to mnie lekka kurwica trzepnęła... Dlatego jak w poniedziałek dostaliśmy zielone światło to prysnęłam z tego oddziału tak szybko jak tylko mogłam :-)

Madison - 400 ml to robi wrażenie :-D

Asiołek - faktycznie nie fajnie regenerujesz się po tej cesarce, czyli nie ma reguły i jednego złotego środka. Ale z dnia na dzień na pewno będzie coraz lepiej.

WKasia - podobno bepanthen na bolące brodawki jest super i nie trzeba zmywać przed karmieniem, kupiłam to ale ja póki co na laktatorze działam i jeszcze nie miałam potrzeby używać tej maści.

Natkusia - byłam pewna, że wysłałam Ci SMSa, że ja już rozpakowana, ale teraz patrzę w wysłanych wiadomościach i nic... :-) Ciekawe do kogo go wysłałam :-)

Martuskaa - ja też mam w zaleceniach, żeby zrobić USG bioderek. To prawie na pewno standard.

Fiuufiuu - dobrze, że mamie nic się nie stało. Dużo zdrowia.


A Martyna ma wyjść dzisiaj do domu to pewnie jak się trochę ogarnie to sama napisze :-)
 
reklama
U mnie tez cisza. Prawie wszystko wyprobowane i dalej nic. Najadlam sie sliwek, popilam woda, kefir ,ostre dania nawet nic na kibelek mnie nie bierze :| zastanawiam sie nad tym olejkiem tylko boje sie,ze z kibla nie zejde. Czytalam,ze po wypiciu tego porod jest bardziej bolesny . jak dlugo to trzyma? Normalnie desperacja :(
 
Do góry