Cześć dziewczyny :-)
Dla mnie ta cesarka to ideał, wiadomo każdy poród to nic przyjemnego ale plusy cesarki dla mnie były takie: całość trwa 50 min, wiadomo z całej imprezy najbardziej bolesne jest to znieczulenie w kręgosłup, ale to moment, samo cięcie nie boli, gdy wyciągają maluszka to czuć taki ucisk i szarpanie ale nie jest to bolesne. Po wszystkim człowiek jest ogłupiały i przez resztę dnia nie powinien wstawać. Ja usiadłam następnego dnia rano i od razu też wstałam, bo jak się już usiądzie to reszta sama przychodzi. I od tego momentu mogłam już łazić, wyciągnęli mi cewnik i było coraz lepiej. Na ból w pierwszej dobie dostaje się albo morfinę - na mnie nie działała lub działała za słabo to dostałam paracetamol w kroplówce i to był strzał w dziesiątkę :-) cudowne kropelki i zero bólu :-) kolejnego dnia wystarczały mi zwykłe tabletki, które brałam tak na zaś bo ja jestem panikara i nie lubię jak boli. Teraz w sumie jestem całkiem sprawna, owszem jak się podnoszę to czuję podbrzusze, bo jednak cesarka to pewne harakiri i ta rana musi się zagoić ale nawet przy moim mizernym progu odczuwania bólu nie jest to jakoś specjalnie upierdliwe. Reasumując, biorąc pod uwagę, że od zabiegu minęło dopiero 5 dni jest wyjątkowo dobrze i czuję się świetnie :-)
Pierwsza noc w domku za nami, nie było źle, dwie pobudki w nocy, z czego jedna dłuższa, no ale jak zasnęła o 4:45 to spała do 9 :-) Myślę, że Emilka też miała tego szpitala po kokardy, non stop ktoś gdzieś świecił, jakieś piski, płacze, zaduch...
Carine - wysłałam Ci dane do tabelki przez PW :-)
Sierpniowa - ja się nastawiłam na wyjście w niedzielę, jak mi lekarka powiedziała, że mała ma zaczerwienione paluszki i że do poniedziałku będą ją jeszcze obserwować to też dostałam lekkiej histerii. Zwłaszcza, że prawdopodobnie nie chodziło o paluszki tylko o dużą liczbę niedzielnych wypisów... Bo całe obserwowanie wyglądało w ten sposób, że wieczorem do niej znowu z Emisią podeszłam ona popatrzyła na te rączki, popsikała chyba octaniseptem i mówi, że w poniedziałek rano jeszcze popatrzy, to mnie lekka kurwica trzepnęła... Dlatego jak w poniedziałek dostaliśmy zielone światło to prysnęłam z tego oddziału tak szybko jak tylko mogłam :-)
Madison - 400 ml to robi wrażenie
Asiołek - faktycznie nie fajnie regenerujesz się po tej cesarce, czyli nie ma reguły i jednego złotego środka. Ale z dnia na dzień na pewno będzie coraz lepiej.
WKasia - podobno bepanthen na bolące brodawki jest super i nie trzeba zmywać przed karmieniem, kupiłam to ale ja póki co na laktatorze działam i jeszcze nie miałam potrzeby używać tej maści.
Natkusia - byłam pewna, że wysłałam Ci SMSa, że ja już rozpakowana, ale teraz patrzę w wysłanych wiadomościach i nic... :-) Ciekawe do kogo go wysłałam :-)
Martuskaa - ja też mam w zaleceniach, żeby zrobić USG bioderek. To prawie na pewno standard.
Fiuufiuu - dobrze, że mamie nic się nie stało. Dużo zdrowia.
A
Martyna ma wyjść dzisiaj do domu to pewnie jak się trochę ogarnie to sama napisze :-)